COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.

[SimonTemplar]

To wypas Jam ci „skazany” na Astrę Zenka podobno. Ale osobiście mi to lotto. Niestety moja kolej gdzieś końcem maja.

[RadTang]

U mnie Ojciec się szczepi, nie wiem którą dostanie. Termin ma pod koniec maja ale na szczęście miejscówkę ma blisko - w tym samym mieście w którym pracuje.

[Myszor]

gdzieś końcem maja.

Tak ale w Polsce zdarzają się "błędy systemu"
W przychodni sporo było ludzi na oko koło 40-50 lat.
Emerytów nie widzialem.

[SimonTemplar]

Coś tam o tym czytałem

[Myszor]

W sumie wydaje mi się, że dowolna osoba, która by przyszła, zostałaby zaszczepiona.
Nikt nie sprawdzał dokumentów, nie wyczytywał z listy czy coś takiego.
Wchodzisz, wypełniasz ankietę, oddajesz ją w gabinecie, pani odkłada na kupkę i robi zastrzyk.
Dostajesz kartonik z datą drugiej dawki i koniec. Nazwisko wpisujesz sobie sam.
Ot tyle.

[Bodym]

Ja się szczepiłem 10 kwietnia, żona 8. Żadnych efektów ubocznych. Druga dawka odpowiednio 13 i 15 maj. Cieszę się że jestem zaszczepiony bo należę do grupy 1B. Dziwnie ten system działa. Obydwoje zgłosiliśmy chęć zaszczepienia na początku roku. Ja dostałem skierowanie 8 a żona 31 marca. 2 kwietnia na IKP mogłem wybrać datę, miejsce i godzinę szczepienia.

[Bodym]

W sumie wydaje mi się, że dowolna osoba, która by przyszła, zostałaby zaszczepiona.
Nikt nie sprawdzał dokumentów, nie wyczytywał z listy czy coś takiego.

Bez skierowania raczej nie, chociaż u nas jest wszystko możliwe. U mnie pielęgniarka miała listę i sprawdzała.

[Myszor]

Nikt nie chciał ode mnie skierowania (którego nota bene nie posiadałem i tak w wersji papierowej) ani nie spytał o nazwisko. Widać na wsi do takich szczegółów ludzie nie mają głowy

[zelazny]

Właśnie mama mi napisała, że otrzymała pierwszą dawkę Moderny, mieszka w Belgii.

[StarRock]

Covid dopadł mnie pod koniec ubiegłego roku, ale źle trafił (na szczęście). Akurat w tym czasie, w związku z inną chorobą, byłem na miesięcznej kuracji antybiotykowej (doxycyklina) i ta (opinia lekarza) niejako uratowała moje płuca przed zapaleniem, no i obyło się bez tlenu. Ciężko, płytko, świszcząco, ale jednak oddychałem, o innych przypadłościach nie wspominając.
Długo dochodziłem do się, nie poznając siebie i ciała, a i teraz zdarza się, zwłaszcza wieczorem, że ciężko się mi oddycha. Najgorsze są jednak zaniki pamięci (mgła covidowa), cokolwiek to znaczy. Rozmawiam sobie z osobą drugą, chcę coś przytoczyć i ...eeeeeeeee, jakby reset pamięci się napatoczył. No nie jest to miłe.
Zrobiłem badania na przeciwciała (są), tydzień temu zaproszono mnie na jazdę astrą, prędkość zbyt dużą była, bo jeden dzień mną telepało, by... powrócić do jakiejś tam normalności. I tejże w tych dziwnych czasach, wszystkim życzę.
Na koniec dodam, że gdy mając pierwsze objawy zadzwoniłem konsultując się z lekarzem, Pan Teleporada orzekł, to prawdopodobnie przeziębienie przepisując stosowne leki.

[Myszor]

Współczuję. Co za gówno ten kowid.

[zelazny]

Myszor, nooo. Kuźwa do tego stopnia żebym mieć zaniki pamięci. Jak żyć panie premierze.

[ebola1972]

i weź tu komuś pożycz wkładkę albo płytę. zapomni, że pożyczał

[bms01pl]

żona i starsza córka dwa miesiące po chorobie nie mają na szczęście żadnych dodatkowych negatywnych objawów. zdrowe i z przeciwciałami. ja z młodą póki co nietknięci, szczepienie u mnie 18/05.
mama mimo obaw (dziesiątki lat palenia fajek) zniosła bardzo dobrze infekcję, czeka na szczepionkę, tata nietknięty, już zaszczepiony, teściowie już też po dwóch dawkach (teść było mocno chory w listopadzie, teściowa nie).
można zacząć rodzinę odwiedzać...

[Myszor]

No to możecie całą rodziną jechać latem do Chorwacji
https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,26 ... cow-a.html