Merrick pisze: ↑04 sty 2023, 15:57
Bo w prokuraturze i policji panuje spychologia. To jak kopanie się z koniem. Na dzień dobry prokuratura umarza każdą sprawę. Czasem markują działania czyli przesłuchują świadków, zbierają dowody tylko po to aby mieć podstawę do umorzenia postępowania. Jedynie co tłumaczy prokuratorów to fakt że pracują po 10, 12 godzin na dobę a wynosić akt sprawy do domu nie można tak jak to kiedyś za komuny bywało
To nie tak, tam panuje statystyka, tylko nie statystyka złapanych złoli, tylko ilości czynności, czasu trwania postępowania itp. Te dane są oczekiwane i wymagane przez ministerstwo i rząd, na ich podstawie pokazują że są zajebiści. Skutecznie zreformowali instytucję po poprzednim systemie. Dym i lustra dla społeczeństwa, żeby móc się pochwalić wskaźnikami. A że nie są skuteczni? No a jak mają być skuteczni skoro we wszystkich organach ścigania jest presja z góry na liczby?
A w praktyce? A przypomnijcie sobie sprawę Komedy i jak wyglądało postępowanie dowodowe, który prokurator generalny spowodował postanowienie zarzutów i w konsekwencji skazanie? Tak wygląda jeśli polityka wcina się w organy ścigania.
A w efekcie wielu sfrustrowanych policjantów, prokuratorów czy funkcjonariuszy innych formacji poszło na emeryturę lub rzuciło pracę.
Każdy, kto ma jakikolwiek związek z praca w tych instytucjach nie zaprzeczy że tak to wygląda.
ps. Tusk też ma wiele za uszami - jak każdy skorumpowany, bądź korumpujący polityk, ale wtedy, owszem, trudno było ścigać rodzinę polityków, ale przynajmniej zwyczajnych bandziorów można było. A teraz rodzin dalej nie można, polityków i swoich tym bardziej - przykład komendanta policji, ale i bandytów się nie da...