to wyczerpuje znamiona drugiej opcji. Nie ma trzech. Masz konkretny przypadek, albo znajdując się w tej sytuacji dopuszczasz możliwość przerwania ciąży, albo nie. Jaka trzecia opcja?
Wyłożysz karty na stół czy nie?
to wyczerpuje znamiona drugiej opcji. Nie ma trzech. Masz konkretny przypadek, albo znajdując się w tej sytuacji dopuszczasz możliwość przerwania ciąży, albo nie. Jaka trzecia opcja?
Kompletnie pomijasz aspekt psychologiczny zarówno "przymuszonego" rodzica jak i dziecka.
Znowu spłycasz zjawisko. Na tym polega paradoks i wkurw środowisk pro-choice, że to nie jest jawne dla tego kto szuka pomocy. Nie ma przed budynkiem dużego napisu "tu będzie indoktrynacja prawicowa" tylko "chodź chodź pomożemy Tobie z Twoimi problemami". Czysta psychologia.
Zastąp słowo "aborcja" słowem "poród", reszty słów nie musisz zmieniać, i też będzie to prawda.
Ślepy katol to bardzo posłuszny katol. Dobre klapki na oczach ma.
Już i tak osobno gadamy o finansach i innych rzeczach, ale spoko, bez stonkowej propagandy i filozofowania obejdzie się.
Świetnie podsumowane.
Kto ma wpływ na to kto zostaje oraz kto pozostaje czynnym kapłanem?
Ale istnieje przyzwoitość. Jeśli mój przełożony łamie prawo bądź zasady, nie kryję go, nie pracuję z nim ani dla niego. Inaczej własną osobą będę firmował jego świństwa.
Czyli kościół potrafi błyskawicznie spacyfikować księdza, który wyraża poglądy nie podobające się hierarchom, a nie potrafi/nie chce latami spacyfikować księdza, który (co od lat '90 jest tajemnicą poliszynela) jest pijakiem pazernym na kasę i ukrywającym pedofilię. I to wina tego księdza, a nie hierarchów/kościoła.
W cywilizowanym świecie każda organizacja/korporacja/firma ponosi karną odpowiedzialność za ukrywanie przestępstw.
Że nie kryję go - to na pewno. Tylko najpierw muszę o tym wiedzieć. A wierz mi, większość drani i złoczyńców nie jest ostentacyjna. Pedofilów dotyczy to szczególnie.
Ja też dużo widzę. Na przykład wspaniałych kapłanów, o których Wybiórcza raczej nie napisze. Niegłupich kaznodziei, których homilie potrafią mnie czegoś nauczyć. Ludzi, którzy dzięki wierze wyszli z nałogów. Albo całkiem zwyczajnych kapłanów, którzy po prostu się starają i robią dobrą robotę. Medialny obraz świata jest jednostronny, media gonią za sensacją.
Za złamanie celibatu to ksiądz może dostać kary kościelne. W prawie świeckim nie ma na to paragrafu - państwem wyznaniowym, jak pisałem, nie jesteśmy. Natomiast wysyłanie pewnego rodzaju zdjęć jest przestępstwem, o ile adresat sobie ich dostawać nie życzy. Jak jest z ujawnieniem przez adresata zdjęć, których sobie życzył, tego nie wiem. Możliwe, że jest to jakieś przestępstwo. Gdybym był prawnikiem, mógłbym powiedzieć więcej, ale że nie jestem, więc...
Wyrażane poglądy to nie jest mała rzecz. I nie chodzi o to, że się coś nie podoba personalnie hierarchom, tylko że ktoś jako kapłan mówi rzeczy, pod którymi Kościół się nie podpisuje.
To o czym piszesz jest winą i księdza, który robił świństwa, i hierarchy, który przymykał oczy na świństwa. Jednakże Kościół to nie tylko hierarchowie, co więcej, Kościół to nie tylko kapłani, ale ogół wiernych. Wszyscy są winni, czy jak?
Dobrze, niech więc odpowiada, kto ukrywał. Ale nikt nie odpowiada za to, że w firmie, w której pracuje, działy się rzeczy, przy których nawet nie był.
To teraz jeszcze na wiernych zwalisz winę? Tak jak na te dzeci co niby same się pchają księżom na kolana???
HierarchÓW! Sława Leszka Sławoja dotarła lata temu do wszystkich, włącznie z episkopatem, Watykanem, przymykano oczy tak jak się przymyka oczy na wszystkie świństwa w KK.
Tarkus, proszę Cię... nikt nie karze pracowników za to. Tak jak nikt nie wymaga ukarania proboszcza z innej parafii za winy księdza z innej. Zarząd odpowiada karnie i finansowo za ukrywanie przestępstw swoich podwładnych. W przypadku KK episkopat, hierarchowie, Watykan, cała ta ekipa systemowo zamiatająca te sprawy pod dywan.
No nie wiem. Około 15% księży ma na boku dzieciaka lub dzieci, około 2% księży można połączyć ze zjawiskiem pedofilii. To nie taki znowu margines tylko poważny i wbrew pozorom wcale nie marginalny problem. Nie ma co zaklinać rzeczywistości i próbować rozmywać zagadnienie. Problem jest, czy to się komuś podoba czy nie. Ja po prostu oczekuję, że po postawieniu zarzutów kapłan-potencjalny pedofil powinien zostać zawieszony w czynnościach duszpasterskich. A w przypadku uznaniu winy (jak np. miało to miejsce w przypadku arcybiskupa Poetza) taki kapłan powinien być bezwzględnie wydalony ze stanu duchownego, a nie w spokoju dożywać swych dni z koloratką i sutanną. Niestety, znamy wiele przypadków, kiedy wszyscy wiedzieli że ksiądz to złodziej/babiarz/czy pedofil, a kościół (bynajmniej nie wierni) go chronił i ograniczał się do przenosin do innej parafii. I tutaj jest pies pogrzebany. Tfu.
Nie zrozumiałeś, to było pytanie retoryczne. Wiadomo, że nie są winni. Chodziło mi o Twoje obwinianie Kościoła. Tłumaczę Ci więc, co to Kościół.
Jeśli w episkopacie, a nawet w Watykanie są jacyś hierarchowie, którzy wiedzieli i ukrywali - a jest to prawdopodobne - oni powinni odpowiadać. Popieram i podpisuję się. Zwłaszcza, że już tacy byli, o czym wzmiankowałem (Sodano). Ale jeśli ktoś oskarża każdą osobę noszącą sutannę lub habit o podpisywanie się pod czyjąś pedofilią, to przepraszam, ale to jest oszczerstwo.
Skąd te liczby? Żebyśmy się dobrze zrozumieli: nie neguję, że mogą to być prawdziwe dane istotnie wykrytych casusów, ale jeśli to jakieś szacunki, to pytanie, na czym oparte.
I coraz częściej tak jest. Źle, że w przeszłości było inaczej i nadal bywa.MaciejT pisze: ↑24 lis 2022, 23:33Ja po prostu oczekuję, że po postawieniu zarzutów kapłan-potencjalny pedofil powinien zostać zawieszony w czynnościach duszpasterskich. A w przypadku uznaniu winy (jak np. miało to miejsce w przypadku arcybiskupa Poetza) taki kapłan powinien być bezwzględnie wydalony ze stanu duchownego
Ja nie mówię, że nie powinno być odpowiedzialności, bo powinna być jak najbardziej. Przymykanie oczu na czyjeś łajdactwo jest złe, o czym nie potrzebujesz mnie przekonywać.Wojtek pisze: ↑24 lis 2022, 20:52Kto ma wpływ na to kto zostaje oraz kto pozostaje czynnym kapłanem?
Dlaczego ta osoba lub to gremium osób... nie odpowiada za podwładnych?
Czemu musi się to różnić od wojska, policji czy innych instytucji gdzie istnieje ścisła hierarchia i podział na podwładnych i zwierzchników?
Byłaby. Za same głoszone poglądy.
Wystarczyłoby żeby nie było takich jajec że to Watykan i episkopat ma większe kompetencje niż lokalna prokuratura kiedy padają zarzuty, a nie że prokurator musi potulnie prosić kogoś o zgodę by móc działać.Tarkus pisze: ↑25 lis 2022, 00:03Problemem był i jest niedowład informacyjny. Ci, którzy powinni przekazywać informacje, nie przekazują ich tym, którzy powinni wiedzieć. A druga sprawa to bagatelizowanie poważnych problemów. Tak, powinny polecieć głowy, nawet na samej górze. Ale głowy tych rzeczywiście odpowiedzialnych, nie kozłów ofiarnych.
To dobrze. Mamy demograficzny dołek i nie działające 500 plus
co masz na myśli " połączyć ze zjawiskiem pedofilii" ? No i skąd te dane?
Tu akurat masz rację bo to przeważnie zamknięte środowiska a takie zakony to strasznie hermetyczne społeczność
To chyba cytat jest
Bo to werbalne i publiczne. Czyny już takimi nie są
Klasyczna zmowa milczenia. "Sprawa połaniecka" Jedna z najgłośniejszych zbrodni w PRL
Mam nadzieję że rolnicy z mojej ukochanej Pyrlandii wiedzą o tym
No właśnie problem w tym, że Watykan blokuje np. ujawnianie dokumentów kościelnych prokuraturze. I to nie tylko polski problem. Na nieszczęście, Watykan pozwala ujawniać dokumenty dopiero tam, gdzie policja i prokuratura już same weszły do instytucji kościelnych.
Jeździłem przez długi czas z ramką tablicy rejestracyjnej z napisem Pyrlandia
Tak powiedział papież w 2014 roku. Wystarczy trochę poszukać (https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1176198)
Tak? Chyba żyjemy w innych rzeczywistościach, bo mnie się wydaje że konfabulujesz.