Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

Wór bez dna, czyli wszystko co nie pasowałoby powyżej
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Antrax
Posty: 58
Rejestracja: 17 lut 2014, 01:48

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#91

Post autor: Antrax »

Żadne tam postanowienia że od Nowego Roku itp.próbowałem wiele razy i jakoś nieszło .aż pewnego dnia w środku tygodnia i w środku miesiąca powiedziałem stop koniec z tym i nie palę już od pięciu lat paliłem paczkę dziennie przez trzydzieści lat wszystko jest w głowie powodzenia.
Awatar użytkownika
konrads0
Posty: 6674
Rejestracja: 16 paź 2013, 12:17
Gramofon: Technics SL 1200Mk2
Lokalizacja: Wielkopolska centralna

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#92

Post autor: konrads0 »

Nałogi siedzą w głowie. Wszelkie. Są ludzie, którzy dają radę, ale są i tacy, którzy nigdy z tego nie wyjdą, choćby odbyli wiele terapii. Nic z tego.
Nie pochwalam palenia, nie palę, ale są gorsze używki, które niszczą życie w ekspresowym tempie i niestety, nie ma na to rady...
Awatar użytkownika
metallsnow
Posty: 1563
Rejestracja: 25 paź 2016, 20:26
Gramofon: Wega 301P

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#93

Post autor: metallsnow »

Do tego potrzebna jest silna wola. Dziadek palił tak z 45 lat, aż pewnego dnia powiedział sobie że to koniec. I jak postanowił tak do śmierci, ponad 20 lat już nie zapalił ani jednego. Nie potrzebował przy tym żadnych pomagaczy, zresztą wtedy ich i tak nie było. Silna wola wystarczyła.
Wega Modul 301P+ADCQLM/AT13EaV/OM10, Sony TA-F570ES, Akai CD-62, JVC TD-X502, Pioneer N-30AE, Onkyo T-4270, Heco TE 1200
Marantz PM-45, Sony MDS-JE520, Summit Exclusive RF550 i pecet
Awatar użytkownika
gravediggie
Posty: 1762
Rejestracja: 12 cze 2017, 22:42
Gramofon: JVC & Schneider
Lokalizacja: Szczecin/Zakopane

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#94

Post autor: gravediggie »

Ja dziś jaralem pierwszego od 5 lat. 8-)
JVC JL-A1|Shure M75|MMCF10|Dual CV 6020|Canton Karat 920
Milijon kabli..
omansa
Posty: 3
Rejestracja: 06 mar 2019, 10:11

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#95

Post autor: omansa »

Z paleniem jest jak z odchudzaniem. Nie ma sensu czekać na wyjątkowy/przełomowy moment. Walkę z nałogiem można zacząć z dnia na dzień. Od trzech lat nie palę, wcześniej głównie do towarzystwa, czyli w pracy jak wszyscy szli na papierosa, to ja też, ale gdyby któregoś dnia nie poszli, to nic wielkiego by się nie stało. Postanowiłam rzucić fajki głównie z powodow finansowych. Raz, że człowiek marnuje zdrowie, a dwa, że jeszcze za to płaci.... Jak wspomniałam, mijają trzy lata, a ja czuję się lepiej i mam jeszcze drobne oszczędności.
arturps2
Posty: 5
Rejestracja: 25 lut 2019, 10:33

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#96

Post autor: arturps2 »

Rzucanie palenia to nic trudnego , już tyle razy to robiłem :)
syko
Posty: 2354
Rejestracja: 22 kwie 2019, 20:44
Gramofon: Dual 510
Lokalizacja: Świat

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#97

Post autor: syko »

Tak na prawdę sprawa jest podobna do alkoholu. Każdy kto pił nałogowo jest alkoholikiem, a kto palił jest palaczem do końca życia. Myśli o tym , rozmawia i czasem nawet śni. Odkąd zacząłem palić szlugi, to też zacząłem rzucać i zauważyłem że rzucanie jest równie łatwe jak zaczynanie. Palę od piętnastego roku życia. "Rzuciłem" w tym czasie palenie może ze dwadzieścia razy, ale nigdy na dłużej niż na trzy-cztery lata. Rzucić jest łatwo, dobry moment, dziewczyna czy chwilowy brak zdrowia i już. Zacząć jeszcze łatwiej, w moim przypadku wystarczy chwila słabości i niewinne spróbowanie tego 'gówna", potem zaczyna się palenie cudzesów i gdy kupuję tytoń to już wiem że siedzę znów w tym bagnie po uszy. Najgorsze jest to że większość znajomych pali i uważa że w dobie demokracji to ja muszę się dostosowywać do zadymionych pomieszczeń. Paląc biernie organizm zaczyna działać tak jakbym palił czynnie, to znaczy zaczyna prowokować do odwiedzania znajomych którzy palą aż w końcu prosi o papierosa. :(
Ostatni raz rzuciłem w listopadzie 2018 i od tamtej pory unikam sytuacji w której mógłbym znów zapalić to znaczy towarzystwa palącego i miejsc spotkań przy papierosku i dobrze mi z tym.
Na koniec dodam że ie rozumiem młodych ludzi którzy palenie papierosów uważają za bycie "na fali", a tym bardziej nie pojmuję robienie popielniczki ze słoika napełnionego do połowy wodą i zaparzanie w nim petów. Myślę że jeżeli ktoś próbował rzucić palenie na wiele sposobów i mu nie wyszło to proponuję napić się wywaru z tego słoika. Wiem że to drastyczny sposób, ale skuteczny. :D
Sony PS 3750, JVC Z1s, Sansui AU-417, T+A Criterion TMR 60
http://radio.garden/visit/evanston-il/9jjzCYJU
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4005
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#98

Post autor: chudy_b »

A ja na IQOSie już 10 miesięcy i ani jednego normalesa w tym czasie. Nic mi się nie śni, nie ciągnie mnie, dym wręcz przeszkadza. IQOS to nie to samo co zupełne rzucenie ale zawsze coś.
samuraj
Posty: 745
Rejestracja: 10 cze 2011, 12:34
Gramofon: Kenwood KD 990
Lokalizacja: Nuneaton UK

Re: Rzucenie palenia, czy to w ogóle możliwe

#99

Post autor: samuraj »

Na 14 urodziny dostałem od mamy popielniczkę. Poprosiłem. Wolała tak niż jak bym miał firanki popalić jak bym się chował w oknie... rzucałem kilka razy. Zadziałały plastry. Były 3 kroki- najmocniejsze, średnie i słabsze - cena taka sama. Wiec słabych nie kupowałem. Nożyczki i heja. Jakoś zadziałało. Nie wiem kiedy rzuciłem bo wtedy jeszcze piłem :lol: Miałem cały bukiet różnych uzależnień i fajki to chyba faktycznie najbardziej bezsensowny nałóg i dokładnie taki sam jak picie czy inne dragi.
Jest prosta zasada. Jak nie zapalisz pierwszego to nie wrócisz do nałogu. Takie to proste. Niestety głowa projektuje cały wachlarz ściemy w stylu tylko ten raz bo...... Nie! Nie weźmiesz pierwszego macha to nie będziesz palił. I tyle. Sam głód trwa kilka minut i przemija jak chmura na niebie. (Albo pod sufitem).
Co do silnej woli to przypomnijcie sobie jakąś absurdalną sytuacje z własnego życia by zdobyć fajki. To dopiero trzeba mieć silną wole żeby znaleźć fajki w środku nocy w Białowieży tak na przykład. Każdy ma pewnie sporo własnych wspomnień tego typu co świadczy o posiadaniu silnej woli!
I nie ważne co będzie jutro, za miesiąc na urodzinach czy za dwa lata w wakacje. Ważne jest tylko dzisiaj. I żeby położyć się spać bez chemii. To mi bardzo pomogło. Powodzenia!
ODPOWIEDZ