Dzisiejsze Czasy - Pechowiec ?

[Zeroqll]

Takie czasy, że ludzie są niepoważni, zarówno kupujący jak i sprzedający. Osobiście nie miałem problemów ze sprzedawcami, ale z kupcami już tak. Sytuacje, że ktoś mówi, że kupuje, już jedzie i nigdy się nie pojawia zdarzają się bardzo często, dlatego póki nie mam pieniędzy w ręku lub na koncie zawsze mówię, że towar jest dostępny o czym informuje zainteresowaną osobę. Dla mnie najmniej przyjemna sytuacja zdarzyła się podczas sprzedaży nieruchomości, gdy po tygodniu umawiania się, telefonów, podróży 300km w jedną stronę, gość stwierdził że nie ma czasu.

[Merrick]

Dużo masz do odzyskania?

6500

[tuczi77]

Gdybyś nie zdradził się że interesuje Ciebie wkładka, a reszta niepotrzebna to gość nie zacząłby się nad tym zastanawiać

Później sobie to przeanalizowałem i do takiego samego wniosku doszedłem. Tyle, że nikt mu raczej nie da więcej niż ja proponowałem, bo te "pińcet" to było za oryginał NOS z ebay'a, więc gdzie Rzym, gdzie Krym

[Wojtek]

Jest mnóstwo kolesi co dzwonią, umawiają się a potem "olewają" sprawę, nawet nie racząc poinformować sprzedającego. Liczy się kasa na stole, a nie mgliste obietnice kupna.

To też prawda.

Dzięki za wyjaśnienie Hiper86.

Ja mam taką historyjkę:
Co prawda nie toczyło się to na OLX, ale chciałem kupić pewien sprzęt. Zadzwoniłem do człowieka, pytam ile chce, on mówi tyle, a ja na to OK, daj Pan numer konta, poleci przelew i po temacie.
Minęły dwa dni, numeru konta nie ma, przypominam się gościowi.
Jego odpowiedź szła mniej więcej tak: "wie Pan co, przemyślałem jeszcze sprawę i jednak Pana oferta mi nie odpowiada, jest jeszcze inny chętny".
Dzwonię do typa i przypominam że to ja przystałem na jego ofertę, a nie że on na moją Dałem mu do zrozumienia że nie bardzo mi się podoba teraz takie licytowanie się skoro założyłem że temat jest ugadany.
Stwierdził wprost że on musi zarobić, a kwestia honoru czy danego słowa to tam mniej ważne
No to pytam ile muszę dołożyć żeby przebić konkurenta. Powiedzmy że umówiona wcześniej cena wynosiła 1000 złotych (nie pamiętam już dokładnie).
Powiedział że tamten drugi zainteresowany daje stówę więcej
Ja się śmieję i mówię: "Panie, ja tu już myślałem że ktoś mnie przebija dwukrotnie, a Pan o sto złotych chce negocjować. Daję 300 ponad to co się oryginalnie umawialiśmy i kończmy temat, bo jeszcze ja się rozmyślę."
Zaczął przepraszać i w trymiga dostałem konto, wysyłka też ekspresowa, po dwóch dniach sprzęt już u mnie

Tyle, że nikt mu raczej nie da więcej niż ja proponowałem, bo te "pińcet" to było za oryginał NOS z ebay'a, więc gdzie Rzym, gdzie Krym

A tego to już większość sprzedawczyków nie bierze pod uwagę. To samo z płytami czy innym towarem.

Dwa zasadnicze problemy z takim podejściem:
- założenie że jest coś takiego jak "globalna cena" kiedy wystawia się na lokalnym rynku,
- założenie że jak coś wisi na eBay od miesięcy za cenę X i nie schodzi to pewnie jest to rzeczywiście tyle warte

[olsza84]

He he ja tak kupuję pewien amplituner. Chyba już z miesiąc finalizuję transakcję

Albo pisze do innego gościa: Panie wyślesz ten gramofon? Odpisuje tak oczywiście. Ja na to a opuścisz Pan cenę o 30 zł? I nastała cisza. Przypominam się po raz drugi - cisza. A widzę, że czyta wiadomości bo to OLX. Ani be ani me. Mowę odjęło czy co? Gramofon dalej wisi. Dla jaj napisałem, że wezmę za cenę z ogłoszenia

Inny przykład: wystawiam coś za 85 zł. Dostaję propozycję: Panie kupię za 70 zł. Ja na to mogę ewentualnie za 80 zł. Odpisuje mi: ta rzecz sprzedaje się w cenie 70 zł i niżej. I ironiczne "życzę aby Pan sprzedał jak najdrożej". Odpisuję, że widzę jedną ofertę za 75 zł ale wysyłka 7-14 dni i na allegro jedna oferta w formie licytacji. Aktualna cena 83 zł. Więcej ofert nie widzę. Ale zejdę z ceną do 75 zł czyli najniższej jaką znalazłem. Odpisuje: "trzeba śledzić ogłoszenia. Raz są raz ich nie ma". No zaiste odkrywcze myślę sobie. Skoro aktualnie nie ma to moja oferta jest chyba konkurencyjna cenowo na daną chwilę? Później znowu jeszcze ironiczne: "Powiem Panu, niech Pan na razie trzyma cenę jak w ogłoszeniu a nuż ktoś się odezwie i da 80 zł Ja na razie nie mam musu". No też się pośmiałem. Po godzinie od tej wiadomości zgłosił się inny klient gotowy zapłacić 85 zł Czyli takie prymitywne dyktowanie ceny na chama. Chciał za 70 zł, dostał ofertę na 75 zł ale i tak nie wziął. Urodzony negocjator

[Zeroqll]

Kiedyś negocjowałem cenę z gościem, chciałem kupić kolumny, zaproponowałem mu pewną kwotę (wyższa niż średnia rynkowa dla tego modelu z ostatnich 2 lat na sharku), on na to że musi się zastanowić. Po pewnym czasie odpisuje że ma innego kupca, że on daje 100zl-200zl więcej, ale ponieważ byłem pierwszy i w zasadzie byliśmy ugadani to jeżeli wyrównam ofertę to sprzeda. Ja no to, że to była moja ostateczna propozycja (zresztą wcześniej też mu to mówiłem) i że w takim razie dziękuję. Po 3 tygodniach dzwoni, że kupiec mu się rozmyślił i czy chce kupić za kwotę, którą mu proponowałem. Powiedziałem, że to była oferta na wtedy, a teraz jest o 1000zl niższa. Oczywiście się nie zgodził, pomarudził, ponarzekał. Kolumny wisiały jeszcze kilka miesięcy.

[Merrick]

A ja miałem taką korespondencję na OLX:

Ja piszę "Witaj kolego. Dlaczego na stronie http://www.jantzen-audio.com/ nie ma żadnej informacji o tym przewodzie głośnikowym ?
http://www.jantzen-audio.co[/b][/b]m/wp-content/uploads/2013/04/Cables-Catalogue.pdf
Pozdrawiam
M "

On pisze "Witam,
(nie przypominam sobie żebym był Twoim kolegą, więc proszę o zachowanie właściwych form grzecznościowych).
Dlaczego? Nie do mnie pytanie.
Przewody były kupione ok. 10 lat temu u autoryzowanego sprzedawcy, w firmie Polink.
Tam proszę pytać."

[blispx]

Chciał za 70 zł, dostał ofertę na 75 zł ale i tak nie wziął. Urodzony negocjator

Kurde a mi się ostatnio na ebay nie chciało do sprzedawcy pisać aby dał combined shiping aby $4 przyoszczędzić więc olałem a tu się tłuką o jakieś grosze , no ale w sumie grosz do grosza aż do miliardera.. oszczędny nie będzie biedakiem tak jak ja

[Latro]

To niestety standard. Podobną przygodę miałem kiedy szukałem swojej wkładki. Znalazłem ją zamontowaną na jakimś gruzie Duala za 250 na OLX. Wkładka była OK, ale igła jakiś kiepski zamiennik. Zadzwoniłem do faceta z pytaniem czy sprzeda samą wkładkę (skoro reszta to i tak kompletny gruz, nie wart tych 250 PLN). Samej wkładki nie chciał sprzedać, więc ustaliliśmy, że 160 z przesyłką za całość. Za wkładkę chciałem dać 100, więc pomyślałem, że te 60 jakoś sobie kiedyś w częściach odbiję. Poprosiłem jeszcze tylko o zdjęcie wkładki i zrobienie jej kilku zdjęć (bo przecież tak naprawdę to ona mnie najbardziej interesowała). Miałem dostać za 15 minut zdjęcia, ale nie dostałem, więc dzwonię, a tam w słuchawce okazuje się, że on jednak nie sprzedaje, bo on poszukał w necie i ta wkładka to "pińcet" kosztuje No to serdecznie mu podziękowałem za zmarnowany czas i życzyłem udanej sprzedaży choćby za 400... Ja parę dni później znalazłem swoją wkładkę z oryginalną igłą i odpowiednie pieniądze, a Janusz Biznesu pewnie do dzisiaj buja się z tym gruzem po OLXie...

tuczi, miałem kiedyś podobnie, na jakimś złomie Philipsa za 100zł wisiała wkładka Elac coś tam, kurde w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć numerka, ale druga od góry w serii. Też zaproponowałem, że kupię samą wkładkę i po chwili na olxie wisiała sama wkładka za 250zł
Długo wisiała, ja się uparłem, że od niego nie kupię i w końcu Wojtek ją "wyczaił", dał linka i ktoś od nas kupił za chyba 80zł.

[Merrick]

Już dawno temu Nietzsche pisał że "wiedzą nie należy się dzielić"

[Latro]

Już dawno temu Nietzsche pisał że "wiedzą nie należy się dzielić"

Ogłosił się bogiem i skończył w wariatkowie, ale z tą wiedzą - fakt, miał rację

[Merrick]

Ogłosił się bogiem i skończył w wariatkowie, ale z tą wiedzą - fakt, miał rację

Miał nierówno pod sufitem ale bywał odkrywczy

[Wojtek]

Też zaproponowałem, że kupię samą wkładkę i po chwili na olxie wisiała sama wkładka za 250zł
Długo wisiała, ja się uparłem, że od niego nie kupię i w końcu Wojtek ją "wyczaił", dał linka i ktoś od nas kupił za chyba 80zł.

Tak, to była ESG 793. W końcu Reymont się zlitował. A naprawdę długo wisiała

[Myszor]

Osobiście na allegrach/olxach nie przyjmuję żadnych "rezerwacji do jutra". Bierzesz albo nie. Prosta piłka.
Potem taki koleś "z rezerwacji" zazwyczaj wcale się nie odzywa, a sprzedający nie wie co robić.

[Latro]

to była ESG 793. W końcu Reymont się zlitował

Potem żałowałem, ale cóż czasami jak się uprę to idę w zaparte nawet wbrew sobie