Polityka

[dale]

Normalny i przyzwoity człowiek nie zabija.

Bardzo wygodne podejście. I jakie stanowcze.
Powiedz to żołnierzom. Powiedz paru policjantom. I powiedz zgwałconej przez ojca, zwyrodnialca, trzynastoletniej dziewczynie, że jest nienormalna, nieprzyzwoita i ogólnie zła kobieta...
Wiesz, z każdym postem utwierdzam się w przekonaniu, że część z forumowiczów jednak ma rację co do twojej osoby...

Co ty Dale możesz wiedzieć o Kościele, jak Ty o Nim nie masz zielonego pojęcia.

No właśnie na tyle dużo wiem i widziałem, żeby mieć takie zdanie. Tym bardziej, jak osoby twojego pokroju stanowią jego część.

[dale]

Komuniści w Polsce i na świecie też to robili, tylko pod innymi hasłami, teraz się przechrzcili na lewicowców wszelkiej maści i udają ze to nie odpowiadają za grzechy ojców.

Pojechałeś strasznie, ale nie podejrzewam Ciebie o coś więcej niż rzucanie sloganami, zarówno w kwestii kabli zasilających, jak i różnic politycznych pomiędzy opcjami politycznymi...

Kościół się czasami kaja i przeprasza, komuniści nie, takie czasy nastały.

Kościół "w imię wyższego dobra" nigdy nie przyzna się do pomyłki. To wynika z dogmatów kościelnych. Nawet tak czczony Jan Paweł II w obronie dogmatu papieskiej nieomylności potrafił wyrzucić człowieka z uczelni. Przypomina, że chodzi tu o nieomylność w sprawach wiary i moralności.
... pewien niesmak pozostaje...

[Tarkus]

Bardzo wygodne podejście. I jakie stanowcze.
Powiedz to żołnierzom. Powiedz paru policjantom. I powiedz zgwałconej przez ojca, zwyrodnialca, trzynastoletniej dziewczynie, że jest nienormalna, nieprzyzwoita i ogólnie zła kobieta...
Wiesz, z każdym postem utwierdzam się w przekonaniu, że część z forumowiczów jednak ma rację co do twojej osoby...

Szelakowi prawdopodobnie chodziło morderstwo (hebr. "rasah"), nie o zabójstwo w obronie własnej, cudzej, w afekcie itp.

Kościół "w imię wyższego dobra" nigdy nie przyzna się do pomyłki. To wynika z dogmatów kościelnych. Nawet tak czczony Jan Paweł II w obronie dogmatu papieskiej nieomylności potrafił wyrzucić człowieka z uczelni. Przypomina, że chodzi tu o nieomylność w sprawach wiary i moralności.

Nieomylność papieska dotyczy wąsko pojętych spraw wiary i tylko wtedy, gdy papież wyraźnie zaznacza, że korzysta z tego przywileju. Co w dotychczasowej historii Kościoła zdarzyło się 2 (słownie: dwa) razy.

[dale]

Obawiam się , że mają dużo mniej niż taki Stalin czy Hitler.

Rozumiem że oni robili to w imię miłości bliźniego ?

[dale]

ON nie obstawiam bo nie używam

I znowu chcesz się kłócić? Czemu dyskryminujesz ON ? W ramach poprawności i tolerancji masz zatankować przynajmniej 20 l ...

[Tarkus]

Rozumiem że oni robili to w imię miłości bliźniego ?

W Kościele też byli i są ludzie. Niektórzy źli. Jak wszędzie.

[Bart_S]

Zapytaj urzędników w Watykanie.

a to czasem nie prominentni członkowie KK, zazwyczaj obleczeni w ciut bardziej rozrywkowy kolor niż zwykła czerń?

Księża ślubują posłuszeństwo. Złamanie ślubów to jednak trudniejsza sprawa niż whistleblowing.

celny argument... śluby posłuszeństwa zwalniają od bycia przyzwoitym... usprawiedliwiają krycie przestępstw... fajna rzeczywistość... nie zgadzam się z czymś i wbrew sobie przechodzę nad tym do porządku dziennego... zaiste, dobre! i jako przyzwoity człowiek to wspierasz czy też usprawiedliwiasz...

za onet.pl: "10 tys. zł miesięcznie, do tego mieszkanie, wyżywienie i służący bądź służąca. Na taką emeryturę może liczyć Grzegorz Kaszak, biskup sosnowiecki, który stracił stanowisko po tym, jak opinia publiczna dowiedziała się o orgii z udziałem męskiej prostytutki w parafii jego diecezji."
to takie podsumowanie "na czasie". u mnie jak się stary dziadyga, zasłużony dla korporacji, dobierał do jednej pani na imprezie firmowej, to pomimo zasług, przysługujących określonych bonusów i innych dodatkowych apanaży został wywalony na zbity pysk i pozbawiony wszelkich przywilejów. goła emeryturka... a tu...

[kinky]

Watykan wydawał zgodę na otwarcie archiwów kościelnych dopiero tam, gdzie władza już sama do tych archiwów weszła

Dość to zabawne przyznać wypada i właściwie samo się komentuje No to trzeba wejść do archiwów KK w PL z asystą Policji i wywrócić wszystko do samego dna nie oglądając się na wymówki o

Księża ślubują posłuszeństwo

Złamanie ślubów to jednak trudniejsza sprawa niż whistleblowing.

Wygląda też na to, że trudniejsza dla KK niż zwalczanie pedofilii. Cudowna wymówka przymykania oka na wszelkie niegodziwości, omerta, jak w mafii.
Bycie uczciwym wobec ofiar gwałcicieli w sutannach jest wybitnie trudne dla kościoła, nic nowego.

[dale]

Rozumiem że oni robili to w imię miłości bliźniego ?

W Kościele też byli i są ludzie. Niektórzy źli. Jak wszędzie.

Dlaczego, skoro rości sobie prawo do bycia moralnym drogowskazem. nie oczyści się sam? W imię wyższego dobra? Znaczy dobro jednostki jest niczym w kontekście dobra instytucji? Gdzieś już się pogubiłem....

[MaciejT]

Przepraszam, nie mam czasu szukać w Internecie wypowiedzi dziennikarskich,

I wszystko jasne. Najpierw teza, a potem okazuje się że jej poparcie w przykładzie jest niemożliwe. Ano właśnie, jak już coś tutaj piszemy to bądźmy pewni że nie koloryzujemy, bo to łatwo wyłapać i cały przekaz traci na wiarygodności.

Nie pisałem, że bardziej niż w Kościele. "Nadreprezentowani" to znaczy występujący w większym odsetku niż wśród ogółu społeczeństwa.

Wiem co znaczy nadreprezentacja. Skąd masz dane że w środowisku nauczycieli jest nadreprezentacja pedofilów? Chętnie się zapoznam.

To nie moje tezy. Czytałem o tym. Również nie powiem Ci teraz, gdzie konkretnie, ale to był tekst naukowca.

Spoko.

[Tarkus]

a to czasem nie prominentni członkowie KK, zazwyczaj obleczeni w ciut bardziej rozrywkowy kolor niż zwykła czerń?

Najczęściej tak. Pamiętaj, że ja nie gloryfikuję księży.

celny argument... śluby posłuszeństwa zwalniają od bycia przyzwoitym... usprawiedliwiają krycie przestępstw... fajna rzeczywistość... nie zgadzam się z czymś i wbrew sobie przechodzę nad tym do porządku dziennego... zaiste, dobre! i jako przyzwoity człowiek to wspierasz czy też usprawiedliwiasz...

Ślubowałeś posłuszeństwo. Watykan niby jeden zakaz ujawniania archiwaliów znosi, ale drugi na to miejsce wprowadza. I co zrobisz? Samowolkę?
To trochę jak z tajemnicą spowiedzi. Ktoś Ci się spowiada, że molestował dziecko. A Ty przysięgałeś, że tajemnicy nie zdradzisz. No i co teraz?
To wszystko nie takie czarno-białe.

Dlaczego, skoro rości sobie prawo do bycia moralnym drogowskazem. nie oczyści się sam?

Nie rości sobie takich praw, tylko nałożono na niego taki obowiązek.
Dlaczego nie oczyści się sam? Pytaj mnie, a ja Ciebie... Też od lat uważam, że Kościół lepiej by na tym wyszedł wizerunkowo, gdyby księży-przestępców podawał policji i prokuraturze na tacy.

I wszystko jasne. Najpierw teza, a potem okazuje się że jej poparcie w przykładzie jest niemożliwe. Ano właśnie, jak już coś tutaj piszemy to bądźmy pewni że nie koloryzujemy, bo to łatwo wyłapać i cały przekaz traci na wiarygodności.

Myślałem, że dyskusja na forum to nie przewód sądowy. Widzisz, ja dużo czytam i, jak się na pewno domyślasz, rzadko mam czas robić notatki, kto co i gdzie powiedział. Cytuję zazwyczaj z pamięci.

Skąd masz dane że w środowisku nauczycieli jest nadreprezentacja pedofilów?

W Polsce chyba nikt takich badań nie robił, w każdym razie ja o takich nie wiem. Czytałem kiedyś artykuł o tym zjawisku w USA - trochę lat temu, więc, jak łatwo zgadniesz, nie podam Ci adresu bibliograficznego. Dość, że były tam opisane przekręty bardzo podobne, jak w Kościele. Pozwalali winnym odchodzić na wcześniejszą emeryturę lub zwalniali za porozumieniem stron.

[MaciejT]

Myślałem, że dyskusja na forum to nie przewód sądowy. Widzisz, ja dużo czytam i, jak się na pewno domyślasz, rzadko mam czas robić notatki, kto co i gdzie powiedział. Cytuję zazwyczaj z pamięci.

To nie jest przewód sądowy, tylko zorientowałem się że masz manierę rzucać tezy bez żadnego pokrycia. Cieszę się że dużo czytasz, to wspaniałe. Dobrze by jeszcze było, by pisząc o czymś (choćby tutaj), to żeby nie były to jedynie Twoje wydumane twierdzenia (bo tak Ci się wydaje, ale nie pamiętasz gdzie o tym czytałeś, ale piszesz o tym w sposób jak byś miał do czynienia z pewnikiem).

W Polsce chyba nikt takich badań nie robił, w każdym razie ja o takich nie wiem. Czytałem kiedyś artykuł o tym zjawisku w USA - trochę lat temu, więc, jak łatwo zgadniesz, nie podam Ci adresu bibliograficznego.

Jasna sprawa, byłbym zdziwiony gdyby było inaczej.

Dość, że były tam opisane przekręty bardzo podobne, jak w Kościele.

Nie wykluczam, ale skąd Twoja teza o nadreprezentacji? Kolejny ślepak, piszesz o czymś i okazuje się trudno się odnieść do źródeł. Sytuacja analogiczna jak z tym oskarżaniem o cokolwiek wszystkich księży. Słabo to wygląda, niestety.

[Tarkus]

Nie wykluczam, ale skąd Twoja teza o nadreprezentacji?

Z tego samego artykułu. Dodam jeszcze, że - wg autora tekstu - do ok. 2000 r. żaden nauczyciel-pedofil przyłapany w pracy nie stanął przed sądem. Dosłownie.

Dobrze by jeszcze było, by pisząc o czymś (choćby tutaj), to żeby nie były to jedynie Twoje wydumane twierdzenia (bo tak Ci się wydaje, ale nie pamiętasz gdzie o tym czytałeś, ale piszesz o tym w sposób jak byś miał do czynienia z pewnikiem).

Bo autentycznie nie pamiętam źródła, ale tezy zwykle dość dokładnie. Gdybym pisał o tym np. esej, zrobiłbym research, ale eseje jak już piszę, to o kulturze.
A w tej chwili robię korektę ponadtysiącstronicowej książki, więc choćbym chciał, nie znajdę czasu na szukanie źródeł. Ledwie znalazłem czas na 1, niezbyt długą płytę.

[MaciejT]

Z tego samego artykułu.

A ja czytałem o niedoreprezentacji. tylko nie pamiętam kiedy i gdzie.

Dodam jeszcze, że - wg autora tekstu - do ok. 2000 r. żaden nauczyciel-pedofil przyłapany w pracy nie stanął przed sądem. Dosłownie.

Kuratorium przerzuciło do innej szkoły? Ciekawe, ale w mojej ocenie raczej mało wiarygodne.

nie znajdę czasu na szukanie źródeł.

Zalecam w takim razie ostrożniejsze obchodzenie się z tezami bo nie wygląda to dobrze.

[Tarkus]

Kuratorium przerzuciło do innej szkoły? Ciekawe, ale w mojej ocenie raczej mało wiarygodne.

Takiej procedury w szkolnictwie nie ma - ani u nas, ani tam. Jest za to zwolnienie za porozumieniem stron. Po takim manewrze można było bez przeszkód szukać nowej pracy w nowej szkole.