Polityka

[kukiz 30]

Duża część osób brała dlatego, że nie mieli zdolności kredytowej w złotówkach, a we frankach już tak .

[dale]

Rozumiem oczywiście. Ale chyba nie moja wina, że coś w tych umowach jednak nie pykło i są unieważniane przez sądy. Klient winny czy bank?

Wiesz, ciężko na takie pytanie odpowiedzieć obiektywnie, zwłaszcza w kontekście "kumpla z forum"... No ale skoro zacząłem, to już pojadę dalej...
Zasadniczo, banki nie złamały prawa literalnie, całość współczesnego orzecznictwa opiera się na interpretacji, "obyczajach" i szeroko prowadzonych wywodach. To wszystko jest płynne. Tyle że orzecznictwo jakim związane są Sądy Cywilne nie zostało ukształtowane w typowym procesie.

Zauważyć jednak należy, że mimo iż umowy frankowe z zawartymi klauzami niedozwolonymi, były nieważne od samego początku, jako obarczone istotnymi wadami prawnymi, jedynie strona bankowa była zwykle podmiotem fachowym, który winien mieć tego świadomość. Dlatego też klient indywidualny, mimo iż osiągnął wymierną korzyść, w postaci obracania kapitałem bez żadnych kosztów, nie powinien ponosić negatywnych skutków tego, gdyż nie da się wykazać że zrobił to świadomie.
Tyle od strony formalnej, na ocenę innych stron sobie nie pozwolę.

[domibobi]

Tyle od strony formalnej, na ocenę innych stron sobie nie pozwolę.

Dzięki za stronę formalną. Nie widzę, żadnego powodu żebyś sobie nie pozwolił na resztę. Ciekaw jestem bardzo. Obrażać się nie będę Przeczytałem o "sobie" bardzo dużo różnych rzeczy w kontekście franka. Swojego decyzji odnośnie postępowania sądowego też na pewno nie zmienię i będę działał do końca, żeby sprawę z bankiem zakończyć po mojej myśli. Że popełniłem błąd biorąc taki kredyt - wiem. Że zignorowałem ryzyko - też wiem. Jak już wspomniałem klasyczny analfabetyzm ekonomiczny (finansowy). Jedyne wytłumaczenie, że po studiach geologicznych

[MaciejT]

Spoko, jest nas dużo, zrzucimy się i nawet nikt nie poczuje. Żebyśmy tylko na takie rzeczy się zrzucali.....
Właśnie się będę zrzucał na laptopy dla czwartoklasistów, na rekompensatę za prąd (mnie nic nie skapnie bo wyłożyłem pieniądz na fotowoltaikę), można by tak jeszcze długo, tak że looz. Grunt że nie składaliśmy się na premię dla naszych kopaczy podczas ostatniego mundialu.

[kinky]

banki nie złamały prawa literalnie

umowy frankowe z zawartymi klauzami niedozwolonymi, były nieważne od samego początku, jako obarczone istotnymi wadami prawnymi

No to jak w końcu, bo jedno wyklucza drugie chyba?
Tym bardziej, że art. 385 k.c. określa niedozwolone postanowienia umowne, a więc litera prawa jest.
Serio pytam, nie brałem kredytu w żadnej walucie i sprawę znam tylko "ze słyszenia", nie wnikałem nigdy w te podważane zapisy, umowy etc...

[Ryszard13]

Umowy przed podpisem należy czytać.


https://www.youtube.com/watch?v=QUddu_dSX5w

[darkman]

Jedyne wytłumaczenie, że po studiach geologicznych

Domin w paliwach kopalnych było brać. Teraz byłbyś górą!

Temat znam i nie dziwi mnie Twoja wola do wyjaśnienia i walki o swoje. Córka walczyła z tym 10 lat i przegrała, bo niestety nie chciała słuchać ojca, kiedy przekonywałem - nie brać we frankach (poza tym drobnym, a bolesnym terminowo i finasowo aspektem to dobrze wychowałem ). Trzymam kciuki Domi!

[dale]

Nie widzę, żadnego powodu żebyś sobie nie pozwolił na resztę. Ciekaw jestem bardzo. Obrażać się nie będę

Ani nie jestem uprawniony, ani upoważniony, czy na tyle arogancki żeby rościć sobie prawo do oceny konkretnej osoby, w tym konkretnym przypadku bo sam nie wiem do końca jak bym się zachował.

No to jak w końcu, bo jedno wyklucza drugie chyba?

Dlatego że same umowy niedozwolone są definiowane, a nie wymienione literalnie, na przykład napisane jest:"jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki ..., rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne)." Naruszając interesy jego (konsumenta), czyli na niekorzyść konsumenta. A jeśli kurs był by niższy, spadał by i banki by stopy obniżyły, to:
- było by działanie na szkodę konsumenta?
- ilu kredytobiorców sądziło by się w takiej sytuacji?

[dale]

ps. żeby nie było nieporozumień, emigranci z Ukrainy, czy Białorusi, są w stanie z nami współegzystować, stając się równoprawnymi i szanowanymi obywatelami, bo respektują zastane prawo, pracują, często ciężko na swoje utrzymanie.

Może i tak będzie,jednak moi dziadkowie i ojcowie pochodzący z Kresów wschodnich,niestety już nie żyją ,nie byli by takimi optymistami z ich opowieści płynęły inne spostrzeżenia,człowiek w nowym środowisku zachowuje się inaczej,to tak jak z udomowieniem dzikiego zwierzęcia na razie jest posłuszne i łagodne ale do czasu jak odezwie się jego natura.

Rysiu w punkt.
Moja mama tez nie żyje a mogłaby wiele przekazać, co tam się działo.
Jest gdzieś z ostatnich dni filmik z tresury niedzwiedzia, tresowany zrobił z trenerem .

https://zachod.pl/626412/ukraincy-pospr ... dziekowac/

U nas też są ludzie pokroją bąkiewicza, którym bym ręki nie podał, mamy też panią holland... wielu innych również... ale zasadniczo jesteśmy przyzwoitymi ludźmi.
Jak widać, tam przyzwoici też są. Nie należy karać synów za grzechy ojców.

[amrowek]

To są fakty fakty jakich uczestniczyła moja rodzina,ja nic nie mam do Ukrainców bo znam ich tylko z opowiadań

Byłem na Ukrainie w maju, czy czułem się zagrożony, miałem na czapce Polską flagę , kolegę przepraszali żołnierze ukraińscy za zachowanie celników , ze musieliśmy czekać 4.5 godz. Na żadnym blokpoście nie miałem kontroli , ba nawet paszportu nie wyjmowałem. W hotelu , żołnierze odnosili się do nas bardzo przyjaźnie, tak samo jak zwykli ludzie czy to na ulicy czy w sklepie.
Proponuje pojechać, podróże kształcą mniej wtedy ksenofobi w narodzie. I można napisać wtedy, że na podstawie własnych doświadczeń , a nie kolega kolegi ciotki od wujka ze strony koleżanki... Nie neguje doświadczeń dziadków czy rodziców. Mój dziadek też mi mówił, że Niemcy bardziej cywilizowany naród niż Ruskie.

Rysiu w punkt.
Moja mama tez nie żyje a mogłaby wiele przekazać, co tam się działo.
Jest gdzieś z ostatnich dni filmik z tresury niedzwiedzia, tresowany zrobił z trenerem

Jeździsz do Niemiec czy jednak omijasz? No bo wiadomo...

[Ryszard13]

Ja nie muszę nigdzie jechać,mój rodzony brat przez 4 lata jeździł na Ukrainę bo był w komisji wojskowej ze strony Polskiej do spraw kombatanckich i opieki miejsc pamięci Narodu Polskiego.
Ale nie będę tu o tym pisał ,było to jeszcze przed wojną.
Niemców Zachodnich też znam trochę ,może nie obecnych bo od 20 lat nie utrzymujemy już kontaktów część z nich wyjechała do R.P.A,jeden mieszka we Francjii,ale jeszcze 45 lat temu dość często bywałem,czy oni mnie odwiedzali tu w Polsce.
W Niemczech ostatni raz byłem 12 lat temu przejazdem do Norwegii i muszę stwierdzić naocznie że Niemcy dzisiejsi a kiedyś to tak jakby dwie inne nacje nie mówiąc już o wyglądzie przejeżdżając przez miasta.

[darkman]

No to faktycznie. Czad.
Wątek do zamknięcia.

[domibobi]

Domin w paliwach kopalnych było brać. Teraz byłbyś górą!

... (poza tym drobnym, a bolesnym terminowo i finasowo aspektem to dobrze wychowałem ) ...

Wiadomo

Trzymam kciuki Domi!

Dzięki wielkie.

[domibobi]

Ani nie jestem uprawniony, ani upoważniony, czy na tyle arogancki żeby rościć sobie prawo do oceny konkretnej osoby, w tym konkretnym przypadku bo sam nie wiem do końca jak bym się zachował.

Zupełnie nie myślałem o sobie. Raczej o ogóle osób z moim problemem. Ale może nie ma co drążyć. Jest kilka większych problemów...

[amrowek]

Duża część osób brała dlatego, że nie mieli zdolności kredytowej w złotówkach, a we frankach już tak

Brałem , kredyt w złotówkach, czyli w walucie w jakiej się zarabia. W tym samym banku brał też kredyt kolega we frankach bo ... dostał więcej a spłacał mniej niż ja. W czasie rozmowy stwierdził, ze zrobiłem głupio i nie wziąłem we frankach.
Patrząc z perspektywy czasu uważam , że tak. Bo nie dojść , że odzyskał bym część kasy to jeszcze ktoś by poniósł koszty.

Dziwię się, że ludzie którzy brali kredyt we frankach bo tańszy , teraz nagle krzyczą że ich oszukali ( a może i nie) , Szkoda że przy tych umowach nie ma zapisu która ze stron wystąpiła z propozycją "a może we frankach" i sprawa była by jasna.
Uważam , że jak się podpisuje cyrograf to trzeba go czytać bardzo dokładnie, nie ważne ile ma stron.
Inną kwestię stanowi wykazanie też , ze bank od samego początku działał na niekorzyść klienta .
Tylko co jak klient zaproponował " a m...."