Tylko ten test nie jest jednoznacznym wyznacznikiem odporności. „Zalecenia” — masz na myśli pomysły naszego nierządu?
COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: 05 wrz 2018, 20:45
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
The story so far:
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
In the beginning the Universe was created.
This has made a lot of people very angry and been widely regarded as a bad move.
― Douglas Adams, The Restaurant at the End of the Universe
- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Właśnie wróciłem z przychodni, druga dawka AZ. Godzina szczepienia 16:50 czasu angielskiego. No i co mogę jeszcze dodać, będę pisał jak się czuję.
Przez schizę to czuję się jak taki osioł co dał się zaszczepić. Ponad 40 mln szczepień, w tym ponad 10 drugą dawką.
Tylko jak tak patrzę na te newsy, że wychodzenie z lockdownu, ludzie na ulicach, to albo większość została zaszczepiona, albo kurwa uczucie takiego bycia osłem, że mogłem się nie szczepić. Rozumiem żeby ludzie na ulicach kasłali, czułbym, że problem istnieje i jest źle. Wtedy czym prędzej chciałbym dostać szczepionkę. Z drugiej strony nie wiem jak by było żeby nie szczepienia, być może statystyki zachorowań poleciałyby do góry i byłoby jeszcze gorzej - biorąc pod uwagę "NEWSY" bo to one trąbią kiedy trzeba.
Dobrze, że choć mam tę myśl iż wiem, że ludzie chorują z opisów choćby na tym forum oraz o przypadkach COVIDa w rodzinie.
Wtedy jak o tym pomyślę to czuję się takim półosłem.
Heh, poprawia mi humor myśl o tym, że i młodzi ludzie będą szczepieni, ale no właśnie, młodzi, w wieku przedprodukcyjnym lub produkcyjnym, i ta myśl, że dostaną bezpieczniejszą szczepionkę.
Wiecie, kiedy miałem urojenia dobrych parę lat temu to któregoś razu uroiłem sobie, że został wszczepiony mi czip, zaraz pod skórą nad nadgarstkiem, czułem taką gulę.
Kiedy urojenia ustąpiły okazało się, że po prostu w pracy uderzyłem w coś twardego i stąd władające mną to uczucie, że mam czipa.
Czuję, że te czipy kiedyś będą realne, takie czipy co będą uwalniać truciznę w wieku na przykład 70ciu lat.
Swego czasu czytałem, że PiS miał plany uśmiercania starszych ludzi.
W myślach maluje mi się przyszłość w czarnych barwach.
To uczucie, że ktoś zamieszał kijem w mrowisku, a ja biorę w tym udział czy tego chcę czy nie.
Nie macie tego uczucia, że te lockdowny to jakiś bezsens i są one tylko takim ekonomicznym aspektem?
Jaki jest sen wszystko zamykać jak wiadomo, że zaraz po otwarciu, wszyscy jak te bydło będą wszędzie się gromadzić, często bez maseczek, tak po prostu.
PS
Kolonko (nie darzę go sympatią) już w 2016 roku oznajmił, że nie będzie konfliktu zbrojnego, ale będzie wirus.
Jakieś dwa kraje zachciały odstrzelić sobie dupy, a dostało się wszystkim.
Heh, no cóż to pewnie jeszcze nie jest koniec...
PPS
Nawet nie wiem czy mogę zasnąć ze spokojem i ta myśl czy rano się obudzę.
Przez schizę to czuję się jak taki osioł co dał się zaszczepić. Ponad 40 mln szczepień, w tym ponad 10 drugą dawką.
Tylko jak tak patrzę na te newsy, że wychodzenie z lockdownu, ludzie na ulicach, to albo większość została zaszczepiona, albo kurwa uczucie takiego bycia osłem, że mogłem się nie szczepić. Rozumiem żeby ludzie na ulicach kasłali, czułbym, że problem istnieje i jest źle. Wtedy czym prędzej chciałbym dostać szczepionkę. Z drugiej strony nie wiem jak by było żeby nie szczepienia, być może statystyki zachorowań poleciałyby do góry i byłoby jeszcze gorzej - biorąc pod uwagę "NEWSY" bo to one trąbią kiedy trzeba.
Dobrze, że choć mam tę myśl iż wiem, że ludzie chorują z opisów choćby na tym forum oraz o przypadkach COVIDa w rodzinie.
Wtedy jak o tym pomyślę to czuję się takim półosłem.
Heh, poprawia mi humor myśl o tym, że i młodzi ludzie będą szczepieni, ale no właśnie, młodzi, w wieku przedprodukcyjnym lub produkcyjnym, i ta myśl, że dostaną bezpieczniejszą szczepionkę.
Wiecie, kiedy miałem urojenia dobrych parę lat temu to któregoś razu uroiłem sobie, że został wszczepiony mi czip, zaraz pod skórą nad nadgarstkiem, czułem taką gulę.
Kiedy urojenia ustąpiły okazało się, że po prostu w pracy uderzyłem w coś twardego i stąd władające mną to uczucie, że mam czipa.
Czuję, że te czipy kiedyś będą realne, takie czipy co będą uwalniać truciznę w wieku na przykład 70ciu lat.
Swego czasu czytałem, że PiS miał plany uśmiercania starszych ludzi.
W myślach maluje mi się przyszłość w czarnych barwach.
To uczucie, że ktoś zamieszał kijem w mrowisku, a ja biorę w tym udział czy tego chcę czy nie.
Nie macie tego uczucia, że te lockdowny to jakiś bezsens i są one tylko takim ekonomicznym aspektem?
Jaki jest sen wszystko zamykać jak wiadomo, że zaraz po otwarciu, wszyscy jak te bydło będą wszędzie się gromadzić, często bez maseczek, tak po prostu.
PS
Kolonko (nie darzę go sympatią) już w 2016 roku oznajmił, że nie będzie konfliktu zbrojnego, ale będzie wirus.
Jakieś dwa kraje zachciały odstrzelić sobie dupy, a dostało się wszystkim.
Heh, no cóż to pewnie jeszcze nie jest koniec...
PPS
Nawet nie wiem czy mogę zasnąć ze spokojem i ta myśl czy rano się obudzę.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2021, 11:30 przez zelazny, łącznie zmieniany 7 razy.
-
- Posty: 426
- Rejestracja: 10 maja 2017, 16:35
- Gramofon: PL-70 L II
- Lokalizacja: Prawa Wawa
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
@zelazny
skoro już wdepnąłeś w to obiema nogami to nie ma co dywagować co by było gdyby lub też osioł czy pół osi.. znaczy osiołek.
Obserwuj zdrowie, w razie czego wal śmiało do lekarza i tyle, a no i mniej NEWSÓW.
Prawdopodobnie, jak to mówią, prawda o Covid leży po środku.
Ja np. jestem wdzięczny wszystkim którzy się szczepią za to że jednak mają siłę uczestniczyć w tym eksperymencie.
To pozwoli mi podjąć decyzje w późniejszym terminie czy się szczepić, którą szczepionką, jak będzie więcej danych, chociażby o NOP lub ewentualnych jesiennych zachorowaniach, bo w sumie to tak naprawdę minęły 4 miesiące szczepień, wszystko jest na HURRRAAAA DAWAAJJJ, a sprzecznych informacji coraz więcej.
Odniosę się też do tego co piszesz o kasłaniu na ulicach, wychodzeniu z lockdownu czyli jest czy go nie ma, na przykładzie mojej 6 godzinnej wizyty w piątek w szpitalu, bądź co bądź, z renomą czyli Wojskowym Instytucie Medycznym:
W karetce: no standard, się położy, się nazywa to tamto i po kilku minutach....ee ma Pan maseczkę ? ja że nie, no to proszę, Pan założy
W szpitalu: zaszczepiony ? nie, chorował covid ? nie, macał się z chorymi na covid ? nie kojarzę, OK
No i zaczęła się standardowa tam procedura przyjęcia pierdu pierdu...
Rozglądam się po szpitalu bo nudno tak czekać w kolejkach:
Lekarze: no 80-90 % w maseczkach za nos, reszta bez
Piguły: no tak 70-80% w maseczkach za nos, reszta pod nosem albo wcale
Obsługa naziemna, czyli np taki Pan, jego koledzy czy koleżanki co Cie wożą po szpitalu na procedury: 50% maseczek do wąsa, reszta normalnie.
Ludzi wszędzie jak na tym Twoim Trafalgar Square czy jak mu tam, tabuny, wszyscy na kupie, znaczy jak w ulu czy fabryce.
Tak się rozglądam i też się pytam....psychoza z NEWSÓW, jest ci On, Covid taki masowy czy nie...
Zdrowia życzę
skoro już wdepnąłeś w to obiema nogami to nie ma co dywagować co by było gdyby lub też osioł czy pół osi.. znaczy osiołek.
Obserwuj zdrowie, w razie czego wal śmiało do lekarza i tyle, a no i mniej NEWSÓW.
Prawdopodobnie, jak to mówią, prawda o Covid leży po środku.
Ja np. jestem wdzięczny wszystkim którzy się szczepią za to że jednak mają siłę uczestniczyć w tym eksperymencie.
To pozwoli mi podjąć decyzje w późniejszym terminie czy się szczepić, którą szczepionką, jak będzie więcej danych, chociażby o NOP lub ewentualnych jesiennych zachorowaniach, bo w sumie to tak naprawdę minęły 4 miesiące szczepień, wszystko jest na HURRRAAAA DAWAAJJJ, a sprzecznych informacji coraz więcej.
Odniosę się też do tego co piszesz o kasłaniu na ulicach, wychodzeniu z lockdownu czyli jest czy go nie ma, na przykładzie mojej 6 godzinnej wizyty w piątek w szpitalu, bądź co bądź, z renomą czyli Wojskowym Instytucie Medycznym:
W karetce: no standard, się położy, się nazywa to tamto i po kilku minutach....ee ma Pan maseczkę ? ja że nie, no to proszę, Pan założy

W szpitalu: zaszczepiony ? nie, chorował covid ? nie, macał się z chorymi na covid ? nie kojarzę, OK
No i zaczęła się standardowa tam procedura przyjęcia pierdu pierdu...
Rozglądam się po szpitalu bo nudno tak czekać w kolejkach:
Lekarze: no 80-90 % w maseczkach za nos, reszta bez
Piguły: no tak 70-80% w maseczkach za nos, reszta pod nosem albo wcale
Obsługa naziemna, czyli np taki Pan, jego koledzy czy koleżanki co Cie wożą po szpitalu na procedury: 50% maseczek do wąsa, reszta normalnie.
Ludzi wszędzie jak na tym Twoim Trafalgar Square czy jak mu tam, tabuny, wszyscy na kupie, znaczy jak w ulu czy fabryce.
Tak się rozglądam i też się pytam....psychoza z NEWSÓW, jest ci On, Covid taki masowy czy nie...
Zdrowia życzę

Micro Benz Glider SM, Dynavector 20x2L, Denon 103R, EAR834P, Accuphase E-480 + AD 50, JM Lab Mini Utopia
- sargon
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 mar 2021, 21:45
- Lokalizacja: Płn. Wielkopolska Piła
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
zelazny- co do locdawnu to mam podobne odczucia że to nic nie dało. Przeraża mnie poziom śmiertelności w PL , czyżby nasza służba zdrowia jest aż taką fikcją !?
24 h od przyjęcia 1 dawki moderna , w sumie normalnie się czuję, lekki ból miejsca szczepienia (samego ukłucia nie czułem) ale naprawdę lekki ale też oszczędzam lewą rękę jak mogę .Temperatura podskoczyła mi o jakieś 3-4 kreski , czyli ok 37 ledwo wyczuwalna zmiana .
Jestem wyczulony na wszelkie zmiany bo ciężko przechorowałem w listopadzie covida.
Mały edit temperatura wzrosła do 38 C
Kolejny edit: 48 h zaszczepieniu nic poza zmęczeniem bo temperatura mnie trochę męczyła w nocy a rano do pracy ,wszystko wróciło do normy ,także idealnie to mieć 2 dni wolnego po dawce.
24 h od przyjęcia 1 dawki moderna , w sumie normalnie się czuję, lekki ból miejsca szczepienia (samego ukłucia nie czułem) ale naprawdę lekki ale też oszczędzam lewą rękę jak mogę .Temperatura podskoczyła mi o jakieś 3-4 kreski , czyli ok 37 ledwo wyczuwalna zmiana .
Jestem wyczulony na wszelkie zmiany bo ciężko przechorowałem w listopadzie covida.
Mały edit temperatura wzrosła do 38 C
Kolejny edit: 48 h zaszczepieniu nic poza zmęczeniem bo temperatura mnie trochę męczyła w nocy a rano do pracy ,wszystko wróciło do normy ,także idealnie to mieć 2 dni wolnego po dawce.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2021, 16:23 przez sargon, łącznie zmieniany 2 razy.
- SimonTemplar
- Posty: 4085
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
- Lokalizacja: UK
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Wczoraj o 10.40 przed południem przyjąłem pierwszą dawkę Astry. Około ósmej wieczór dostałem kur. ból głowy i dreszcze z zimna. Około 21.00 temperatura 38.6 stopni. Noc nie przespana - w życiu tak mnie głowa nie bolała i wylałem wiadro potów. Ramię mam pancerne
więc bólu nie czuję. Dalej mam mocny ból głowy i temp. 38.0... Brałem wieczorem tylko Paracetamol ale na wiele się to nie zdało.

- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Ehhh Simon, spałem jak "zabity".
Czas podsumować jazdę. Szczepionka 16:50, minęło 17 godzin.
Leciutki ból w miejscu ukłucia i tylko wtedy kiedy dotykam.
Temperatura w normie, nie miałem dreszczy, bólu głowy i mięśni.
To tyle ode mnie.
U mnie w pracy wszyscy po drugiej dawce AZ czuli się dobrze.
Czas podsumować jazdę. Szczepionka 16:50, minęło 17 godzin.
Leciutki ból w miejscu ukłucia i tylko wtedy kiedy dotykam.
Temperatura w normie, nie miałem dreszczy, bólu głowy i mięśni.
To tyle ode mnie.
U mnie w pracy wszyscy po drugiej dawce AZ czuli się dobrze.
- StarRock
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 mar 2016, 19:40
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Wszystko to wina niemiaszków. Żeby nie kombinowali z normami emisji spalin, jazda astrą byłaby przyjemniejszą.


Tak na poważnie, człowiek wiele zniesie, trzeba przez to przejść, niestety. Jedyna pociecha w tym... podobno idzie ku lepszemu.

- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Minęła doba i dalej nic, czuję się zwyczajnie, a myślałem, że znów będzie mną targało uczucie zimna.
- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Hej dzięx za słowa otuchy.Rekiniasty pisze: ↑15 maja 2021, 22:14@zelazny
skoro już wdepnąłeś w to obiema nogami to nie ma co dywagować co by było gdyby lub też osioł czy pół osi.. znaczy osiołek.
Obserwuj zdrowie, w razie czego wal śmiało do lekarza i tyle, a no i mniej NEWSÓW.
Prawdopodobnie, jak to mówią, prawda o Covid leży po środku.
Ja np. jestem wdzięczny wszystkim którzy się szczepią za to że jednak mają siłę uczestniczyć w tym eksperymencie.
To pozwoli mi podjąć decyzje w późniejszym terminie czy się szczepić, którą szczepionką, jak będzie więcej danych, chociażby o NOP lub ewentualnych jesiennych zachorowaniach, bo w sumie to tak naprawdę minęły 4 miesiące szczepień, wszystko jest na HURRRAAAA DAWAAJJJ, a sprzecznych informacji coraz więcej.
Odniosę się też do tego co piszesz o kasłaniu na ulicach, wychodzeniu z lockdownu czyli jest czy go nie ma, na przykładzie mojej 6 godzinnej wizyty w piątek w szpitalu, bądź co bądź, z renomą czyli Wojskowym Instytucie Medycznym:
W karetce: no standard, się położy, się nazywa to tamto i po kilku minutach....ee ma Pan maseczkę ? ja że nie, no to proszę, Pan założy![]()
W szpitalu: zaszczepiony ? nie, chorował covid ? nie, macał się z chorymi na covid ? nie kojarzę, OK
No i zaczęła się standardowa tam procedura przyjęcia pierdu pierdu...
Rozglądam się po szpitalu bo nudno tak czekać w kolejkach:
Lekarze: no 80-90 % w maseczkach za nos, reszta bez
Piguły: no tak 70-80% w maseczkach za nos, reszta pod nosem albo wcale
Obsługa naziemna, czyli np taki Pan, jego koledzy czy koleżanki co Cie wożą po szpitalu na procedury: 50% maseczek do wąsa, reszta normalnie.
Ludzi wszędzie jak na tym Twoim Trafalgar Square czy jak mu tam, tabuny, wszyscy na kupie, znaczy jak w ulu czy fabryce.
Tak się rozglądam i też się pytam....psychoza z NEWSÓW, jest ci On, Covid taki masowy czy nie...
Zdrowia życzę![]()
- Myszor
- Posty: 10900
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: PD-300
- Lokalizacja: Wrocław
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Pięć godzin, cztery minuty i dwanaście sekund po drugiej dawce comirnaty.
Oddech normalny. Puls 69, ciśnienie 130/80.
I tylko wciąż te głosy w głowie szepczące "kup mofika, kup mofika...".
A już myślałem, że uniknę NOP
Oddech normalny. Puls 69, ciśnienie 130/80.
I tylko wciąż te głosy w głowie szepczące "kup mofika, kup mofika...".
A już myślałem, że uniknę NOP

Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21850
- RadTang
- Posty: 4124
- Rejestracja: 10 paź 2017, 11:19
- Gramofon: Technics SL-D303
- Lokalizacja: Karczew pod Warszawą
- Kontakt:
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
To chyba MOP w tym przypadku. Mofikowy Odczyn Poszczepienny. 

- lpociask
- Posty: 606
- Rejestracja: 23 gru 2018, 21:20
- Gramofon: Technics sl 3310
- Lokalizacja: Wawa
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Dziś 8:30 pierwsza dawka Pfizera, szczepienia nawet nie poczułem, jak na razie bez objawów
, zobaczymy co będzie dalej.
Swoją drogą polecam Enel-Med - szybko, przyjemnie i bez kolejek.

Swoją drogą polecam Enel-Med - szybko, przyjemnie i bez kolejek.
Technics SL-3310 - Ortofon 2M Blue PnP MKII / Nagaoka MP-110H,
Technics SU-8080,
Technics SB-X1
https://www.discogs.com/user/lpociask/collection
Technics SU-8080,
Technics SB-X1
https://www.discogs.com/user/lpociask/collection
- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Byłem dziś u optometrysty, został wykonany szereg badań. Nie przypuszczałem, że można wykonać tyle badań dla oczu.
Zamówiłem okulary. Po opisaniu problemu, a następnie po zapoznaniu się z nim przez lekarza usłyszałem, że nie trzeba się tym przejmować.
Lekarz powiedział, że nie cały czas człowiek kontroluje oczy i jak je puścimy same sobie to możemy mieć taki efekt podwojenia.
Wszystkie badania wyszły pozytywnie, oprócz samego widzenia. Z bliska widzę dokładnie, na dłuższym dystansie trochę gorzej, ale nie bardzo źle lub tragicznie.
To krótki offtop. Chciałbym już zakończyć temat oczu.
Zamówiłem okulary. Po opisaniu problemu, a następnie po zapoznaniu się z nim przez lekarza usłyszałem, że nie trzeba się tym przejmować.
Lekarz powiedział, że nie cały czas człowiek kontroluje oczy i jak je puścimy same sobie to możemy mieć taki efekt podwojenia.
Wszystkie badania wyszły pozytywnie, oprócz samego widzenia. Z bliska widzę dokładnie, na dłuższym dystansie trochę gorzej, ale nie bardzo źle lub tragicznie.
To krótki offtop. Chciałbym już zakończyć temat oczu.
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Podwójne widzenie to nie jest objaw, który można ot tak sobie zignorować, bo może być wczesnym objawem niektórych rzadkich chorób nowotworowych. Nie chcę Cię straszyć, ale jak będzie Ci się to nasilać to skonsultuj się z neurologiem, żeby Ci dał skierowanie na rezonans głowy.zelazny pisze: ↑19 maja 2021, 17:16Byłem dziś u optometrysty, został wykonany szereg badań. Nie przypuszczałem, że można wykonać tyle badań dla oczu.
Zamówiłem okulary. Po opisaniu problemu, a następnie po zapoznaniu się z nim przez lekarza usłyszałem, że nie trzeba się tym przejmować.
Lekarz powiedział, że nie cały czas człowiek kontroluje oczy i jak je puścimy same sobie to możemy mieć taki efekt podwojenia.
- zelazny
- Posty: 4911
- Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00
Re: COVID - jak przechodzę przez chorobę. Objawy, samopoczucie, leki.
Ona to zaobserwowała, jedno oko mi ucieka i stąd problem. To nie jest tak, że widzę podwójnie cały czas.
Miałem wypadek i uderzyłem głową w szybę, ale to było w październiku 2019. Maiłem takie myśli żeby zrobić po raz drugi tomografię komputerową głowy.
Zaraz po wypadku miałem zrobioną tomografię. Dziś miałem pobraną krew do rozszerzonych badań.
Jak będzie gorzej to się zgłoszę.
Miałem wypadek i uderzyłem głową w szybę, ale to było w październiku 2019. Maiłem takie myśli żeby zrobić po raz drugi tomografię komputerową głowy.
Zaraz po wypadku miałem zrobioną tomografię. Dziś miałem pobraną krew do rozszerzonych badań.
Jak będzie gorzej to się zgłoszę.