Polityka

[zbyszek1982]

Ja jestem w skali roku dwie pensje w plecy. Jedną zeżarła inflacja, a drugą nowy ład.

[Wojtek]

Jedną zeżarła inflacja

Podwyżki nie ma w planach?

[Merrick]

Ja jestem w skali roku dwie pensje w plecy. Jedną zeżarła inflacja, a drugą nowy ład.

Moja żona też w plecy. Mnie póki co nic nie grozi bo zawiesiłem działalność Przed inflacją uciekłem budując dom w PL i otwierając firmę. Miałem dużo szczęścia ale nie mam żadnych oszczędności

[bms01pl]

jak jak zbyszek1982, jedna pensja (mierząc dzisiejszą wypłatą, może po przekroczeniu jakichś progów zarąbią cholerni złodzieje jeszcze więcej?) w plecy.
dlaczego do k...y nędzy na garbie tych, którym się chce pracować, ma się dorabiać "zasiłkowy elektorat" jedynej słusznej władzy?

[Wojtek]

ma się dorabiać "zasiłkowy elektorat" jedynej słusznej władzy?

Bo jakoś trzeba subtelnie kupować głosy pod kolejne wybory

[bms01pl]

niech za swoje kupują... nakradli już wystarczająco... jak nie plecaki dla dzieci z Syrii, to Ostrołęka, jak nie ciuchy dla Caritasu, to wybory kopertowe, jak nie dwie wieże, to maseczki i respiratory...

[chudy_b]

A ja straciłem i zyskałem. W kasie na godzinę straciłem, ale z powodu covida i polskiego ładu mamy tyle roboty, że robię drugi etat w nadgodzinach.

[Merrick]

Suma sumarum i tak jest lepiej niż w 2004 roku gdy wyjeżdżałem z kraju. SLD chyba wtedy rządziło

[zbyszek1982]

Suma sumarum i tak jest lepiej niż w 2004 roku gdy wyjeżdżałem z kraju. SLD chyba wtedy rządziło

Nie jestem pewien. Inflacja jest teraz wyższa, a perspektywy gorsze. Wtedy było raptem 15 lat po zmianie ustroju. A teraz jak się zaczęło rozkręcać, to wszysko spierdolili durnym rozdawnictwem i zwyczajnym złodziejstwem. Jak wszystkiego szlag nie trafi przez następne dwa lata, to trzeba będzie kolejnej dekady żeby wyjść na prostą. Dopiero będzie zaciskanie pasa, a darmozjady będą wyć jak to było im dobrze za pisu.

[Mawis]

Dikladnie tak, @zbyszek ma rację, lepiej to juz było...

[pan_winyl]

Ja jestem w skali roku dwie pensje w plecy. Jedną zeżarła inflacja, a drugą nowy ład.

Współczuje. Ja po przeliczeniu też jakieś 25 % dochodów muszę spisać na straty. Oczywiście że przerzucam to na klientów.

Podwyżki nie ma w planach?

Jak wyżej. Takie to są właśnie podwyżki- jak podatki (daniny) idą w górę, ceny idą w górę, czyli moja strata to Twoja strata. Podwyżka nie służy do tego by wyjść na zero tylko jest wyrazem uznania rozwoju, podniesienia jakości usług itd. Nie po to człowiek uczy się, zapieprza więcej itd. żeby Mateuszek z Jackiem przewaliali nie swoje pieniądze.

Tak że Polski ład najbardziej odczuje klient końcowy - a to paznokcie będą droższe, a to lokalna piekarnai się zamknie, mleko będzie droższe w markecie a za zmianę opon będziemy płacić 2 x więcej.

Mnie póki co nic nie grozi bo zawiesiłem działalność

No super rozwiązanie - pogratulować rządzącym. Jest taka kraina mlekiem i miodem płynąca że ludzie nie muszą już pracować i zawieszają działąlność

niech za swoje kupują

Jakby jeszcze mieli swoje - ale elektorat tego nie rozumi.

ale z powodu covida

No tak, tutaj się zgodzić z Tobą muszę, że przez pandemię mam więcej roboty. Ale czytająć Twoją wypowiedź - biuro rachunkowe? (szukam nowego księgowego )

Suma sumarum i tak jest lepiej niż w 2004 roku gdy wyjeżdżałem z kraju.

Prawda. Bezrobocie było wyższe, średnie pensje nijakie a o gonieniu zachodu to mogliśmy tylko żartować. Co by nie mówić jest dużo lepiej, ale to nie zasługa tych czy innych którzy siedzą na wiejskiej, ale ludzi którzy pracują, budują i im się chce. Niestety ostatnio widzę, że robi się wszystko by podłożyć jeszcze jedną kłodę, i jeszcze jedną kłodę i patrzą jak ten dzieciak na mrowisko - kiedy się wreszcie wszystko wysypie.

Jest lepiej ale to raczej dlatego że a) ludzie zpaieprzają b) na zachodzi jest gorzej.

Osobiście mam wrażenie że jeszcze 2 - 3 lata temu było znośnie i zaczeli kombinować.

[zbyszek1982]

Bezrobocie było wyższe, średnie pensje nijakie a o gonieniu zachodu to mogliśmy tylko żartować.

Niby tak, ale perspektywa na przyszłość była jednak inna. To był kraj, który się rozwijał, kraj na dorobku, ale jednak inaczej patrzyłem wtedy w przyszłość. No i nie zapominajmy, że największymi aferami w kraju były "i czasopisma" oraz to, że Prezydent wypił o jednego za dużo.
W porównaniu z tym co się dzieje dzisiaj, to można na ten czas rządów SLD patrzyć z rozrzewnieniem.

A dzisiaj ludzie przeszli do porządku dziennego z aferami, z których każda by po pięć razy zatopiła dowolny w poprzednich rządów.

Podwyżki nie ma w planach?

Inflacyjna może będzie, ale to nie podwyżka. Jakby mieli dać coś powyżej inflacji to by musieli dać z 15%, a tyle to nawet w IT nie dadzą
Poza tym, patrząc na moje stałe wydatki, to inflacja w moim prywatnym koszyku to jest na poziomie powyżej 30%. Lokomotyw nie kupuję.

[Wojtek]

Jakby mieli dać coś powyżej inflacji to by musieli dać z 15%, a tyle to nawet w IT nie dadzą

Czemu? Biorąc pod uwagę jak bardzo pogalopowały stawki w tym sektorze przez ostatni rok, a nadal marże są na poziomie 30-50% na pracowników, to myślę że nadal jest pole do popisu (haha), niemniej wiele zależy od tego co firma faktycznie robi. Poza tym - prawie cała branża IT na ściemnianych etatach ucieka teraz w ryczałt, czasem podatek 8.5% czasem 12% pasuje, do tego stałe stawki składki zdrowotnej.

Taki ciekawy prezent/falochron, ale ma to swoje uzasadnienie w sprytnym planie rządzących - podatki z ryczałtu idą 100% do centrali, a nie pół do samorządu, pół do centrali.

[zbyszek1982]

Biorąc pod uwagę jak bardzo pogalopowały stawki w tym sektorze przez ostatni rok, a nadal marże są na poziomie 30-50% na pracowników, to myślę że nadal jest pole do popisu (haha),

W Krakowie można zaobserować już pewne oznaki wypłaszczania wzrostu płac. Nie da się na dłuższą metę prowadzić biznesu podkupując pracowników z innych firm w zamian za 20-30% większe zarobki, bo ci ludzie po roku uciekają do kolejnej firmy, która da więcej. Taka straszna rotacja w ostatecznym rozrachunku zabija, zwłaszcza zespoły, które pracują w dużych i długoterminowych projektach. Także powoli to się kończy, bo miecz jest obosieczny.

Poza tym - prawie cała branża IT na ściemnianych etatach ucieka teraz w ryczałt

Ja jestem na nieściemnianym etacie Rocznie dokładam do budżetu kilkadziesiąt tysięcy PLN w tych wszystkich składkach i podatkach, no ale najwyraźniej wciąż było za mało. Jak kiedyś pokazałem swojego PITa teściowi, który ma gospodarstwo rolne, to się za głowę złapał.

[chudy_b]

Podwyżki nie ma w planach?

To jest ciekawe pytanie. Moja firma, mimo że aktualnie ma kasy jak lodu, to broni sie przed podwyżkami rękami i nogami. Bez mrugnięcia okiem płacą nadgodziny, wysokie premie. Ale stałej podwyżki choćby inflacyjnej dla wszystkich nie chcą dać. Przemyślcie to sobie. Mi sie wydaje, że czują ciężkie czasy w niedalekiej perspektywie i nie chcą obciążać na stałe kosztów. Działają też trochę przeciwinflacyjnie. Gdyby tak nasz rząd myślał, to może by widoki na przyszłość były lepsze.