
Dostałem je na próbę (za kaucją), po tym jak zwróciłem jakiś tam kondycjoner poprawiający prąd, który (przynajmniej u mnie) niczego nie dawał. Sprzedawca w salonie nagle zaproponował mi te MIGi, mówiąc, że niektórzy są bardzo zadowoleni z poprawy brzmienia. Jego ustna instrukcja obsługi brzmiała mniej więcej tak:
- dwa MIGi daje się pod cięższą częścią danego klocka, z reguły jest to tył
- jeden MIG pod lżejszą częścią
- ustawia się je pod wzmacniaczami, zasilaczami, odtwarzaczami CD, itd., ale nie pod gramofonem
- jedno ustawienie to MIG z przodu wypukłą częścią do dołu, a dwa MIGi z tyłu wypukłą częścią do góry
- drugie ustawienie to MIG z przodu wypukłą częścią do góry, a dwa MIGi z tyłu wypukłą częścią do dołu
I na koniec: "Niech pan posłucha w jednym, a potem w drugim ustawieniu. Podobno dźwięk się zmienia."
Tak też zrobiłem, ale z pełną premedytacją nie szukałem informacji przed odsłuchem, żeby się nie sugerować. I dobrze zrobiłem, bo na własne uszy usłyszałem to, co potem przeczytałem w sieci. Różnica w brzmieniu muzyki była na tyle duża i na tyle korzystna, że... kupiłem dwa komplety, jeden mniejszy poszedł pod Nudę 2, a drugi, większy, pod wzmacniacz lampowy (integra).
Ja też tu nie będę opisywał na czym polegają różnice brzmienia w dwóch ustawieniach, żeby nie psuć nikomu zabawy (ale pod koniec podlinkowanego tekstu jest to opisane, więc uwaga na ten spoiler
