dale pisze: ↑13 gru 2024, 07:12
Ukaniu pisze: ↑12 gru 2024, 23:33
Trudna sprawa, pomyśl jakbyś się zachował gdybyś poświęcił kilka lat życia i opracował jakiś wzmacniacz klasy ultimate, kosmos. Oczywiście na zwykłych elementach no bo jak by inaczej, nie stać Cię na custom - nie ta skala produkcji. Sprzedajesz a pierwszy klient go rozkłada na części, rysuje schematy, fotografuje płytki i wrzuca na YT dodatkowo kręci bekę że części kosztują 100 zł a Ty chcesz 10 klocków, bo za tyle cenisz swoje dzieło. Bronisz się czy nie?
Źle podchodzisz do tematu. Zauważ, dlaczego to się stało. Bo wzmacniacz, za grube pieniądze, w teorii hi-end, skończona doskonałość, nawalił. Ok, zdarza się. A producent zbywa gościa z kwitkiem, wyceniając naprawę do nie akceptowalnego poziomu. Dlatego też, sprzęt trafił, za ich wiedzą, w ręce youtubera.
Nie chce mi się analizować, ale myślę że ze względu na takie zatarcie nazw elementów, w wielu sądach gość by jeszcze wygrał zwrot kosztów naprawy. To są niedozwolone praktyki konsumenckie.
Albo ochrona własności intelektualnej. Zawsze mogą sprzedać zestaw elementów za... cenę naprawy. Bo np. dokonują selekcji najlepszych (wg swoich kryteriów) z 10 tys sztuk. Czy kwota akceptowalna czy nie to inna sprawa.
Zacieranie nazw, brak publikacji schematów to normalka. Do tego dochodzą układy programowalne sprzedawane tylko z usługą naprawy albo za jej praktycznie równowartość.
Bywa, że producent naniesie swój nadruk na typowy element albo zaleje moduł żywicą i ogłosi, że wymienia się całość albo jego oryginał bo inaczej zagraża to bezpieczeństwu użytkowania. Sprawa znana nie od dziś - znajdź schemat Pioneera Exclusive C5.
A jeśli mówimy o audio gdzie często prymitywne albo wadliwe projekty bywają "Uznane" i kosztują krocie to sprawa przenosi się na inny poziom.
Mawis pisze: ↑13 gru 2024, 08:53
Zgadzam sie calkowicie. Jeszcze probowali utrudnic sprawe i glosili ze to nienaprawialne przez zwyklych piwniczanych jutuberow bo to trzeba miec laboratoria NASA zeby to naprawic taki kosmiczny to sprzet. A jak sie okazalo inaczej to wytoczyli dziala na muchy zeby sie nie roznioslo. Mleko sie rozlalo i moim zdaniem mocno na tym stracą. Kazdy kto bedzie chcial kupic zrobi riserch w necie i znajdzie te materialy...
Uwierz mi, że jest bardzo wielu producentów którzy wyceniają naprawę w okolicach połowy albo więcej zakupu nowego. Nie ważne, że uszkodził się opornik za 1 zł. Szczególnie tyczy to się urządzeń typu ekskluzywnego, luksusowego i... pomiarowego od światowych producentów, spalił się układ wejściowy? uważają, że dla zachowania parametrów należy wymienić praktycznie całość bo to tylko gwarantuje precyzję. Zapłaciłeś 100 tys USD za precyzyjny sprzęt, zapłacisz 20 tys. za naprawę jednego kanału w oscyloskopie. Nikogo to nie dziwi. Nie znam jak żyję opowieści, ze coś producent naprawia po tzw. kosztach, tanio. To można by nie spać i kręcić filmy jak naprawy wycenione fabrycznie na grubą forsę naprawia się częściami za 5 zł.
Evans nie wyczuł klienta, wycenili naprawę jak zwykle. Spodziewali się, że jak gość wyskoczył z worka kasy to wyskoczy z drugiego - bo tak zwykle bywa w tym ich światku i nie tylko o czym pisałem wyżej. Ten zaczął szantażować, że naprawi to u tego Marka i zrobi dym, licząc że puszczą im stringi bo jak zwykle w biznesie ciśnie się jak jest możliwość. Ostatecznie wszyscy przegrali prócz Marka. Bo Evans spuścił się w kiblu, wartość sprzętu spadła - za co podziękowali pewnie już inni nabywcy. Pozostaje kwestia tzw. uratowania od nabijania w butelkę. Tylko to trzeba rozszerzyć na inne dobra luksusowe bo chętnie kupię Rollsa w cenie Mercedesa

(gdybym na Mercedesa miał) a w zasadzie to w cenie Fiata bo 4 koła i jeździ.
I zwykle pycha kroczy przed upadkiem.