Ciekawi mnie czy ktoś miał do czynienia z produktami Shannona Parksa czyli najnowszym przedwzmacniaczem gramofonowym Waxwing lub jego poprzednią wersją Puffin.
Bardzo długo śledzę prace Shannona (kiedyś mocno udzielał się na amerykańskim forum dot. wzmacniaczy lampowych Dynaco a jako posiadacz 60W monobloków Dynaco mkIII musiałem się na niego natknąć)
Później otworzył własną firmę ParksAudio i wyszedł z pierwszym produktem - tzn przedwmaczniaczem Budgie, który do dziś ma w USA swoich zwolenników.
Kolejnym produktem który wypuścił kilka lat temu jest Puffin... i tu się zacząła "jazda" bo urządzenie jest przedwzmacniaczem gramofonowym phono DSP z niemalże doskonałą korekcją RIAA i mnóstwem ustawień (miedzy innymi testem i korekcją azymutu, przesłuchów m. kanałami, dociążeniem wkładek typu MC i MM i wiele więcej.
Największym hitem urządzenia jest funckja MagicKey - która wycisza trzaski płyt - i to podobno doskonale działająca.
Jeszcze kilka lat temu pomysł wprowadzenia DSP był niemal zakrzyczany przez analogowych purystów w USA. Dzisiaj jak się okazuje jego urządzenia mają ci sami ludzie którzy "najgłośniej krzyczeli" i bardzo chwalą. Urządzenie zdobyło to niemałe uznanie. N9emało jest opinii że to tzw "game changer"

Czy ktoś może otarł się o te produkty i może się na ich temat wypowiedzieć?
Pytam bo wyszła najnowsza wersja - udoskonalona o aplikację na tel. BT, gdzie wszystkie ustawienia są możliwe w locie z fotela odsłuchowego i mam ogromną ochotę go nabyć.