Piooner SA-7800

Żeby nie było za cicho
ODPOWIEDZ
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Piooner SA-7800

#1

Post autor: Argenteum Astrum »

Mam taka zagwozdke. Otoz dwa tygodnie temu zakupilem w Niemczech vintage'owego Pioonera SA-7800. Pochodzi gdzies z drugiej polowy lat 80tych i przyznam sie, ze tak dobrze zachowanego sprzetu z tamtej epoki jeszcze nie widzialem. Zero rysek, wnetrze jakby prosto wziete z tasmy produkcyjnej (sprawdzalem pod lupa!!!!). Gra cudnie - potezne, plastyczne, nasycone cieple analogowe brzmienie plus detalicznosc i czystosc dzwieku. Mam tylko jeden problem-piec poteznie sie nagrzewa.

Popytalem tu i owdzie i narazie dotarlem do takich wnioskow:

-piec moze miec stare kondensatory elektrolitowe i stad sie grzeje;
-jest cos nie tak z impedancja (sprawdzalem-zarowno piec jak i moje kolumienki Onkyo SC 770 vintage maja rowno 8 ohmow wiec dopasowanie wrecz idealne; tutaj mala dygresja-mimo ze na kolumnach pisze 8 Ohm to w charakterystyce tutaj mowia ze Ohmow jest ,,tylko" 6: http://audio-database.com/ONKYO/speaker/sc-770-e.html i tutaj: http://www.radiomuseum.org/r/onkyo_sc_770.html)
-bias oraz proady spoczynkowe ,,rozjechaly" sie.

Mozliwe, ze jest tez cos z napieciem bo mimo ze przelaczylem go z 110 na 220 V to wiadomo, ze dzis napiecie sieciowe w domach wynosi pomiedzy 230 a 240-250 V wiec mozliwe ze tutaj cos jest.

Mial ktos z Was podobny problem? Dodam tylko, ze piec ma sie grzac bo to stara konstrukcja ale nie jestem pewien, czy az do tego stopnia. Wprawdzie reke przylozyc moge ale jest to na granicy goraca (nad radiatorem). Zrobilem nawet maly ekperyment dzisiaj i wzialem odlaczylem kolumny i kable i zalaczylem sam piec i skurczybyk tez sie grzal.

Wszelka fachowa pomoc mile widziana :D.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41586
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Piooner SA-7800

#2

Post autor: Wojtek »

Argenteum Astrum pisze:Pochodzi gdzies z drugiej polowy lat 80tych i przyznam sie, ze tak dobrze zachowanego sprzetu z tamtej epoki jeszcze nie widzialem.
Problem w tym, że to produkt z końcówki lat '70tych, a nie druga połowa '80s :) Wskaźniki Cię zmyliły czy jak?

Dla ścisłości: pisanie o domowym wzmacniaczu zintegrowanym per "piec" to tak trochę nie bardzo ;)
Argenteum Astrum pisze:-piec moze miec stare kondensatory elektrolitowe i stad sie grzeje;
Kondzie pewnie są takie jakie zamontowali w fabryce 30+ lat temu, ale nie musi to być powód do mocnego grzania się.

Przede wszystkim przeczyść go, choćby sprężonym powietrzem. Nagromadzony kurz robi swoje.
Argenteum Astrum pisze:-jest cos nie tak z impedancja
Nie jest nic "nie tak", a wzmacniacz ten poradzi sobie z kolumnami o impedancji od 4 ohm w górę.
A te niemieckie Onkyo SC-770 faktycznie mają impedancję 6 ohm, a nie 8 (typowo w niemieckim stylu), w wyniku czego wzmacniacz musi się nieco więcej napracować, ale chyba nie aż tak by był nadmiernie gorący przy normalnej pracy/poziomie głośności.
Argenteum Astrum pisze:Mozliwe, ze jest tez cos z napieciem bo mimo ze przelaczylem go z 110 na 220 V
No to już wiemy, że w Niemczech on raczej nie był używany, skoro musiałeś mu przestawić napięcie ;)
Argenteum Astrum pisze:to wiadomo, ze dzis napiecie sieciowe w domach wynosi pomiedzy 230 a 240-250 V wiec mozliwe ze tutaj cos jest.
Nie, to nie tutaj. Nie wiadomo, że napięcie sieciowe zamyka się w przedziale 230-250V.
Wszystko trzyma się w normach, a mianowicie 230V z dopuszczalnym odchyleniem do +/- 10%.
W razie czego, powinieneś mieć tam jeszcze opcję ustawienia na 240V, ale to raczej nic nie zmieni.
Argenteum Astrum pisze:Dodam tylko, ze piec ma sie grzac bo to stara konstrukcja ale nie jestem pewien, czy az do tego stopnia.
To brzmi tak jakby nowsze wzmacniacze już się nie grzały (albo nie miały prawa wydzielać ciepła), co nie jest prawdą.
Argenteum Astrum pisze:Zrobilem nawet maly ekperyment dzisiaj i wzialem odlaczylem kolumny i kable i zalaczylem sam piec i skurczybyk tez sie grzal.
Wystarczyłoby odłączyć końcówki mocy (poprzez przestawienie gałki Speakers na pozycję Off) dla takiego samego efektu.
Tak czy siak, nic dziwnego.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Piooner SA-7800

#3

Post autor: Argenteum Astrum »

Hm, czyli co? Wzmacniacz czysty jest jak pupa niemowlecia - dmuchalem ale i tak nie bylo na co, bo nie uswiadczylem ani jednej porcji kurzu (dlatego napisalem, ze wzmacniacz wyglada jak nowy). W Niemczech uzywany byl troche ale nie za duzo i w bardzo oszczedny sposob.

Wlasnie tez mi cos z tymi kolumanmi nie pasowalo. No ale i tak grzeje sie w/g mnie za mocno. Nawet jak odlaczylem kable, grzal sie calkiem podobnie.

Czyli tak ma byc czy jednak wiezc go do technika na pomiary? Sporo osob poleca mi pomierzyc bias bo moze byc rozjechany po tylu latach.

PS
Nowsze tez sie grzeja ale juz nie tak (przynajmniej ja mialem kilka i nie dawaly tak do pieca :D). Rzeczywiscie, produkt z bodajze chyba 1978 lub 1979 jesli sie nie myle.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41586
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Piooner SA-7800

#4

Post autor: Wojtek »

Argenteum Astrum pisze:W Niemczech uzywany byl troche ale nie za duzo i w bardzo oszczedny sposob.
To dlaczego był w ogóle przełączony na 110V, skoro Niemcy nie używają takiego napięcia? :)
Poprzedni właściciel przełączył go sobie "dla jaj"?
Nie chcę nic mówić ani przesądzać, ale jak dla mnie to śmierdzi nie do końca szczerym opisem sprzedawcy.
Argenteum Astrum pisze:dmuchalem ale i tak nie bylo na co, bo nie uswiadczylem ani jednej porcji kurzu (dlatego napisalem, ze wzmacniacz wyglada jak nowy).
Czyli był w pewnym momencie wypucowany... z jakiegoś powodu.
W najgorszym wypadku może być robiony.
Argenteum Astrum pisze:Czyli tak ma byc czy jednak wiezc go do technika na pomiary? Sporo osob poleca mi pomierzyc bias bo moze byc rozjechany po tylu latach.
Jeśli sam nie masz jak to niech ktoś pomierzy i obada. Bias oczywiście może być rozregulowany, ale musiałoby to być dość mocne odejście by sprzęt się zaczął "palić". Z pewnością usłyszałbyś, że coś jest nie tak z dźwiękiem, gdyby tak było.

A może po prostu działa jak powinien :)

Swoją drogą, rozumiem że to ty pytałeś się o coś podobnego na AK?
http://audiokarma.org/forums/showthread ... ost5839912

Jedyne co ciekawi to to, że nie ma tam nic o "zakupie 2 tygodnie temu w Niemczech", ale za to mamy opis: "I stored it in my room fo years and played only with low volume."

Więc jak to jest naprawdę Argentum Astrum?
No chyba że to taki zwariowany przypadek, że w tym samym czasie jakiś Polak z Twoim wzmacniaczem i kolumnami pyta się o to samo na AK :)

PS:
Skoro niskotonowce w Twoich Onkyo są uszkodzone to na czym tak naprawdę teraz słuchasz/testujesz wzmacniacz?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Re: Piooner SA-7800

#5

Post autor: Argenteum Astrum »

Juz gadalem z tym znajomym z Niemiec.

Przelaczyc na 110V i przeczyscil go sam przed daniem mi go czyli zrobil tak jak go niegdys sam kupil. Zadnego oszustwa nie ma (jak mowie-znam goscia od lat i malo kto jest tak uczciwy jak on; gadalem z jedna osoba i najprawdopodobniej za zbytnie grzanie odpowiedzialne jest wyzsze niz 220V napiecie; wszystko bedzie wiadomo w przyszlym tygodniu jak podlacze stabilizator. No i grzac sie i tak bedzie z tego co mi technik mowil bo taka jego natura (zagladal w schemat).

Do kolumn trafem zlapalem basowe glosniki oryginalne w Polsce; troche zaplacilem ale oplacalo sie! Gra rewelacyjnie wszystko :D.

PS

Rzeczywiscie, na AK ktos ma identyczny zestaw. No ale co w tym dziwnego ze w Polsce ludzie maja takie rzeczy? Bede sledzil temat, moze tam ktos cos powie jeszcze.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Piooner SA-7800

#6

Post autor: eenneell »

Argenteum Astrum pisze: przyszlym tygodniu jak podlacze stabilizator
Jeżeli już to autotransformator. (Ale z tym to się już poradź jakiegoś elektryka)
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Piooner SA-7800

#7

Post autor: Argenteum Astrum »

Dokladnie tak :).
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41586
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Piooner SA-7800

#8

Post autor: Wojtek »

Argenteum Astrum pisze:gadalem z jedna osoba i najprawdopodobniej za zbytnie grzanie odpowiedzialne jest wyzsze niz 220V napiecie;
Jak dla mnie to bzdura.
Zresztą, jak już pisałem w poprzednim poście, możesz sam się przekonać przestawiając wzmacniacz na 240V.
Już przecież wiesz jak się zmienia w nim to ustawienie :)
Argenteum Astrum pisze:wszystko bedzie wiadomo w przyszlym tygodniu jak podlacze stabilizator.
A co chcesz przez to osiągnąć?
Argenteum Astrum pisze:No i grzac sie i tak bedzie z tego co mi technik mowil bo taka jego natura (zagladal w schemat).
Tak właśnie podejrzewam od początku, bo może po prostu nie masz odniesienia jeśli chodzi o doświadczenie z wzmacniaczami i stąd dziwisz się, że jest ciepło, a tu normalnie sprzęt pracuje.

Ja wiem że ciężko "opisać" gorąco, co najwyżej można spróbować posłużyć się termometrem by to jakoś skwantyfikować.
Mój SA-9800 nie parzy w rękę, ale ciepło czuć. Byłoby dziwne, gdyby tego ciepła nie było :)
Argenteum Astrum pisze:Do kolumn trafem zlapalem basowe glosniki oryginalne w Polsce; troche zaplacilem ale oplacalo sie! Gra rewelacyjnie wszystko :D.
Spoko, fajnie, ale... ja o tej sprawie wiem z AK, a nie stąd, bo użytkownik zed1 wspomniał tam o tym problemie.
Argenteum Astrum pisze:Rzeczywiscie, na AK ktos ma identyczny zestaw. No ale co w tym dziwnego ze w Polsce ludzie maja takie rzeczy?
Sory Argenteum, ale nie kupuję tego. Zbyt wiele zbieżności. Dodatkowo, wpadłeś powyżej z tą odpowiedzią a propos niskotonowców.
Ja rozumiem, że to już kwestia poza tematem, ale dlaczego aż tak bardzo zależy Tobie na ukryciu asocjacji, że zed1 na AK to Ty? :)
Argenteum Astrum pisze:Bede sledzil temat, moze tam ktos cos powie jeszcze.
Lepiej skontaktuj się z zed1, bo to jakieś Twoje alter-ego. Może razem do czegoś dojdziecie.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Re: Piooner SA-7800

#9

Post autor: Argenteum Astrum »

Wojtku, z calym szacunkiem daruj sobie te doczepki. Nie mialem nigdy zamiaru niczego ukrywac a to, ze akurat ktos w tym samym czasie opisal podobny problem i zestaw to ja juz nic na to nie poradze. Na AK nie jestem zarejestrowany i mam mnostwo innych wazniejszych spraw na glowie aby bawic sie w rozne nicki na roznych forach.

Wracajac do tematu, wzmacniacza przestawic sie na 240V nie da bo on ma wylacznie dwie opcje: 110V i 220V i koniec. Nawet jesli moznaby bylo go ,,podciagac" to ja jestem temu przeciwny bo skoro producent wykonal go wlasnie tak to znaczy ze to napiecie trzeba dostosowac a nie na odwrot.

Stabilizator/autotransformator spowoduje, ze do wzmacniacza bedzie docieralo prawdziwe 220V a nie 230 lub wiecej. Nie mam ochoty pozniej latac po calym swiecie za czesciami. Juz raz tak mialem z Luxmanem L-580 i niestety wtedy nie mialem tyle doswiadczenia co dzis i po prostu spalilem wzmacniacz (a dokladniej koncowki mocy). Technik tylko podrapal sie w glowe i powiedzial zebym nastepnym razem stosowal wlasnie stabilizator co tez uczynic teraz zamierzam. Zreszta jak miales do czynienia ze starymi wzmacniaczami to sam wiesz ze sa o wiele bardziej wrazliwsze.

Wracajac jeszcze do temperatury-u mnie po jakis dwoch godzinach grania na okolo nieco powyzej 1/4 glosnosci wzmacniacz w miejscu, gdzie lezy radiator grzeje sie do punktu w ktorym reka zaczyna odczuwac bardzo duze cieplo na granicy z czyms, co mogloby delikatnie juz przeszkadzac w dluzszym dotyku. Nie jest to etap parzenia sie ale blisko tego, co potrafia robic lampy po dluzszym i glosnym graniu. Czy u Ciebie tez tak jest?
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Piooner SA-7800

#10

Post autor: Argenteum Astrum »

A apropo alter-ego jedyne jakie posiadam jest tutaj: http://www.audiostereo.pl/autostabiliza ... 95428.html (nie moglem sie zarejestrowac pod swoja nazwa z jakiegos powodu) i tez ludzie gadaja ze sprzet za stary. To niech mi ktos z nich powie, czemu inne stare sprzety dzialaja dobrze a tylko moj jest ,,za stary". Bez sensu. Ale tak czy siak pomiary zrobic trzeba.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41586
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Piooner SA-7800

#11

Post autor: Wojtek »

Argenteum Astrum pisze:Wojtku, z calym szacunkiem daruj sobie te doczepki. Nie mialem nigdy zamiaru niczego ukrywac a to, ze akurat ktos w tym samym czasie opisal podobny problem i zestaw to ja juz nic na to nie poradze. Na AK nie jestem zarejestrowany i mam mnostwo innych wazniejszych spraw na glowie aby bawic sie w rozne nicki na roznych forach.
Spoko, jak uważasz, ale wiesz, nawet tu w wątku nie zdziwiłeś się dlaczego ni z gruchy ni z pietruchy pytam się o zepsute głośniki w Twoich Onkyo, o których w ogóle tutaj nie wspominałeś. Czuję się teraz jak jakiś jasnowidz.

Dodatkowo, zbieżności jest sporo:
Ten sam czas, kraj, model wzmacniacza, problem/dylemat z nim (grzanie się), ten sam model kolumn, ten sam niedawny problem z kolumnami, ten sam wniosek, że może chodzi o to ustawienie 220V, bo w Polsce jest "230-250V", ten sam pomysł z stabilizatorem (i nazywanie go stabilizatorem napieć, a nie autotransformatorem jak sprostował eenneell), itd. :)

Tak to po prostu wygląda. Ty nie widzisz zbieżności? :)

Jeśli nie chcesz zakładać konta na AK to napiszę do zeda i skieruję go do Ciebie (e-mail wszak znam).
Może jeszcze okaże się, że koleś mieszka gdzieś za ścianą albo po drugiej stronie ulicy.

Argenteum Astrum pisze:Wracajac do tematu, wzmacniacza przestawic sie na 240V nie da bo on ma wylacznie dwie opcje: 110V i 220V i koniec.
Jesteś pewien? Według serwisówki nie było takiej wersji tego modelu.
Dodatkowo, znając Pioneera i ich ówczesne podejście do tego tematu, tym bardziej się dziwię :)

Mógłbyś pyknąć zdjęcie tabliczki znamionowej z tyłu wzmacniacza (tam gdzie podany jest maksymalny pobór prądu itd.) i selektora napięć?
Warto by udokumentować istnienie takiej nietypowej, szóstej już odmiany tego wzmacniacza (jaki miała kod itd.).
Argenteum Astrum pisze:Nawet jesli moznaby bylo go ,,podciagac" to ja jestem temu przeciwny bo skoro producent wykonal go wlasnie tak to znaczy ze to napiecie trzeba dostosowac a nie na odwrot.
Nie, nie miałem na myśli ingerowania we wnętrze wzmacniacza.
Argenteum Astrum pisze:Juz raz tak mialem z Luxmanem L-580 i niestety wtedy nie mialem tyle doswiadczenia co dzis i po prostu spalilem wzmacniacz (a dokladniej koncowki mocy).
Model z '90s czy ten starszy? Dobry sprzęt tak czy siak. Szkoda.
Argenteum Astrum pisze:Technik tylko podrapal sie w glowe i powiedzial zebym nastepnym razem stosowal wlasnie stabilizator co tez uczynic teraz zamierzam.
Dziwna diagnoza, ale OK :)
Argenteum Astrum pisze:Zreszta jak miales do czynienia ze starymi wzmacniaczami to sam wiesz ze sa o wiele bardziej wrazliwsze.
Tak, miałem i mam do czynienia z nimi.
Są wrażliwsze od czego? Jak na moje doświadczenie to są najczęściej bardziej tolerancyjne od klocków z 80's czy 90's.
Wszystkie mam ustawione na 220V, w instalacji domowej mam nieco ponad 230V (sprawdzałem), problemów brak.
Zresztą, jak już pisałem problem, raczej nie tu leży problem bo wszystko trzyma się nadal w normach napięciowych.
Argenteum Astrum pisze:Wracajac jeszcze do temperatury-u mnie po jakis dwoch godzinach grania na okolo nieco powyzej 1/4 glosnosci wzmacniacz w miejscu, gdzie lezy radiator grzeje sie do punktu w ktorym reka zaczyna odczuwac bardzo duze cieplo na granicy z czyms, co mogloby delikatnie juz przeszkadzac w dluzszym dotyku. Nie jest to etap parzenia sie ale blisko tego, co potrafia robic lampy po dluzszym i glosnym graniu. Czy u Ciebie tez tak jest?
Mniej więcej tak, mimo że mam większy i mocniejszy wzmacniacz tej serii. Przy okazji jeszcze sprawdzę.
Nic niepokojącego w każdym mąć razie, jeśli chodzi o mój przypadek.
Argenteum Astrum pisze:i tez ludzie gadaja ze sprzet za stary
A tu ktoś tak powiedział? :)
Argenteum Astrum pisze:To niech mi ktos z nich powie, czemu inne stare sprzety dzialaja dobrze a tylko moj jest ,,za stary". Bez sensu.
Chyba nikt nie uważa, że Twój sprzęt jest "za stary". Na AS widać, że mówią Tobie to samo co ja, że nie ma co szukać na upartego winy w napięciu, które jest ustawione poprawnie.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Piooner SA-7800

#12

Post autor: Argenteum Astrum »

Wojtek, wspominalem o tym w innym dziale chyba ze go ktos usunal.

Co do modelu ktory posiadam, jestem na 100 procent pewien ze nie da sie go przestawic na 240 i jeszcze raz powtorze-to nie wzmacniacz sie przestawia do jakiegokolwiek napiecia tylko na odwrot. Trudno wymagac, aby producent przewidzial tyle wariacji.

Zdjec pstrykal nie bede bo nie czas tutaj na dywagacje, w niedziele wzmacniacz laduje na stole u czlowieka ktory zjadl zeby na elektornice (i pracowal w tym fachu przez 30 plus lat) wiec bedzie wszystko wiadomo.

A z tego, co piszesz to malo sie znasz na starym sprzecie ale nie dziwie sie-zapewne jestes conajmniej o kilka jesli nie kilkadziesiat lat mlodszy ode mnie wiec skad niby mialbys miec ta wiedze. Jak ty byles w kolysce to ja juz ostro gralem na dziesiatkach wzmacniaczy roznego typu i wiekszosc z nich siadla wlasnie ze wzgledu na niestabilne napiecie oraz problemy z serwisowaniem a nie na zuzycie (cecha charakterystyczna dla dzisiejszych sprzetow robionych po to aby psuly sie dosc szybko po to aby producent mogl zarobic na nowych). I nowsze sa mniej wrazliwe wlasnie dlatego ze stosuje sie w nich komponenty ktore przede wszystkim maja dbac o stabilosc a nie brzmienie (z wyjatkiem audiofilskich modeli ale nie o tym tutaj mowa).

Luxmana L-580 mam bodajze z 1976 roku (stoi w rogu pokoju i czeka na reperacje).

A z pisaniem do pana Zeda rob co uwazasz. Ja kontaktu z tym panem nie potrzebuje.

Zreszta dyskusje uwazam za zakonczona z uwagi na znikomy poziom wiedzy z zakresu sprzetu vintage z Twojej strony.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41586
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Piooner SA-7800

#13

Post autor: Wojtek »

Argenteum Astrum pisze:Wojtek, wspominalem o tym w innym dziale chyba ze go ktos usunal.
Zapewniam, że nie pisałeś i nie było kasacji :)
Argenteum Astrum pisze:i jeszcze raz powtorze-to nie wzmacniacz sie przestawia do jakiegokolwiek napiecia tylko na odwrot.
W sensie że jakby była możliwość to i tak byś tego nie zrobił? Bo już nie rozumiem tego podejścia.
Argenteum Astrum pisze:Trudno wymagac, aby producent przewidzial tyle wariacji.
A jednak. Wersje międzynarodowe miały selektor napięć pozwalający na ustawienie 110/120/220/240V.
Tak więc wymagać łatwo, w tym przypadku :)

Dlatego mimo wszystko prosiłbym o zdjęcia, choćby dla samego udokumentowania Twojego egzemplarza.
Jeśli tak jest to najprawdopodobniej jest to jakaś późniejsza wersja z innym zasilaczem, nieprzewidzianym w oryginalnej serwisówce.
Argenteum Astrum pisze:Zdjec pstrykal nie bede bo nie czas tutaj na dywagacje
Szkoda.
Argenteum Astrum pisze:w niedziele wzmacniacz laduje na stole u czlowieka ktory zjadl zeby na elektornice (i pracowal w tym fachu przez 30 plus lat) wiec bedzie wszystko wiadomo.
Jak uważasz, ale jeśli powie że to wina tego, że w gniazdku masz 230V, to chyba wszyscy się zdziwimy :)
Daj znać czy wzmacniacz będzie się mniej grzał jak dostanie napięcie o 10V mniejsze.
Argenteum Astrum pisze:A z tego, co piszesz to malo sie znasz na starym sprzecie
Tzn. z którego konkretnie zdania to wynika? Z czymś się mylę?
Argenteum Astrum pisze:ale nie dziwie sie-zapewne jestes conajmniej o kilka jesli nie kilkadziesiat lat mlodszy ode mnie wiec skad niby mialbys miec ta wiedze.
Orłem być nie trzeba żeby zajrzeć do mojego profilu i odczytać wiek, wszak nie wstydzę się go, ale też się zastanawiam jak ja to robię.

Jak coś piszę to zazwyczaj wywróżam to sobie z fusów. Mam farta, po prostu, albo jest to zasługa mojego pluszowego pingwina, który podpowiada mi co radzić na forum, gdy kładę się spać po dobranocce, mimo że nie mam telewizora (sic!).
Argenteum Astrum pisze:Jak ty byles w kolysce to ja juz ostro gralem na dziesiatkach wzmacniaczy roznego typu
To fajnie, że jeszcze za komuny stać Cię było na zakupy w Pewex'ie albo import. Winszuję.
Argenteum Astrum pisze:i wiekszosc z nich siadla wlasnie ze wzgledu na niestabilne napiecie oraz problemy z serwisowaniem
Ale... przecież wtedy mieliśmy chyba jeszcze 220V w gniazdku, prawda?

A mimo to, że to było już dawno dawno temu, i tak udało Ci się spalić w tym roku swojego Luxmana L-580. Z winy złego napięcia, jak twierdzisz.
Gdzie w takim razie to wieloletnie doświadczenie i nauka z własnych błędów? Poszła w las, aż do teraz, chyba.

Zresztą, z całym szacunkiem, ale z perspektywy tego co napisałeś tutaj i na AS a propos sprzętu to ja naprawdę nie wiem czy te Twoje dodatkowe lata na karku robią tutaj faktycznie taką różnicę w temacie. Twoje pytania jakoś temu przeczą.
Argenteum Astrum pisze:I nowsze sa mniej wrazliwe wlasnie dlatego ze stosuje sie w nich komponenty ktore przede wszystkim maja dbac o stabilosc a nie brzmienie (z wyjatkiem audiofilskich modeli ale nie o tym tutaj mowa).
Ciekawa teza, a i tak się psują, jak sam już zaznaczyłeś :)
Argenteum Astrum pisze:Luxmana L-580 mam bodajze z 1976 roku (stoi w rogu pokoju i czeka na reperacje).
Czyli jednak starsza wersja. Spoko. Pytałem, bo jest też L580 z 1994.
Argenteum Astrum pisze:A z pisaniem do pana Zeda rob co uwazasz. Ja kontaktu z tym panem nie potrzebuje.
W porządku. Nic na siłę :)
Argenteum Astrum pisze:Zreszta dyskusje uwazam za zakonczona z uwagi na znikomy poziom wiedzy z zakresu sprzetu vintage z Twojej strony.
To mi pojechałeś :)

Mimo wszystko chętnie poczytam na czym opierasz to, że mam znikomy poziom wiedzy (oprócz wieku, oczywiście).

Na audiostereo padły podobne wnioski i sugestie co moje powyżej. Rozumiem, że tam zamierzasz napisać ludziom coś w podobnym stylu?
Nie wiem czy tam pisali ludzie młodsi czy starsi ode mnie, bo szczerze chyba mało kogo to obchodzi, ale jednak to też chyba świadczy o "znikomej wiedzy", skoro mowa o tym samym.

Ciekaw jestem co by było, gdyby w moim profilu widniała liczba 60, a nie 25. Koronny argument do zakończenia dyskusji pewnie by upadł.


Sory Argenteum Astrum, ale podsumować to można tak: przyszedłeś tutaj z konkretnym problemem/dylematem, dostajesz jakąś pomoc/masz z kim podyskutować, a wyszedłeś na aroganckiego buca.
Oby tak dalej. Może takie ograniczone nastawienie rzeczywiście pomaga w życiu.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Argenteum Astrum
Posty: 54
Rejestracja: 24 wrz 2009, 19:32

Re: Piooner SA-7800

#14

Post autor: Argenteum Astrum »

Mimo wszystko chętnie poczytam na czym opierasz to, że mam znikomy poziom wiedzy (oprócz wieku, oczywiście).

Na audiostereo padły podobne wnioski i sugestie co moje powyżej. Rozumiem, że tam zamierzasz napisać ludziom coś w podobnym stylu?
Nie wiem czy tam pisali ludzie młodsi czy starsi ode mnie, bo szczerze chyba mało kogo to obchodzi, ale jednak to też chyba świadczy o "znikomej wiedzy", skoro mowa o tym samym.

Ciekaw jestem co by było, gdyby w moim profilu widniała liczba 60, a nie 25. Koronny argument do zakończenia dyskusji pewnie by upadł.


Sory Argenteum Astrum, ale podsumować to można tak: przyszedłeś tutaj z konkretnym problemem/dylematem, dostajesz jakąś pomoc/masz z kim podyskutować, a wyszedłeś na aroganckiego buca.
Oby tak dalej. Może takie ograniczone nastawienie rzeczywiście pomaga w życiu.
Wzmacniacz wrocil ze stolu i gra jak nalezy! Stabilizator napiecia pozwolil pracowac zasilaczowi w jego naturalnej temperaturze, przez co nie nagrzewa sie, a tym samym nie wymusza na kondensatorach i na radiatorze dodatkowej pracy.

Gdybym posluchal sie Ciebie lub innych ,,specjalistow" to byc moze moj wzmacniacz skonczylby tak jak Luxman, ktory notabene jest do naprawienia.

Sorry Wojtku ale moze wiedze techniczna to Ty jakas masz, natomiast brakuje ci ,,czuja" co w tym fachu jest wrecz niezbedne. Ale jak juz powiedzialem - jak mozesz go miec, skoros wychowany w epoce plastikowego szajsu ,,made in China".

Tym samym pragne zakonczyc ten temat i jednoczesnie dac wskazowki przyszlym poszukiwaczom, aby uwazniej brali sugestie ,,specjalistow".
ODPOWIEDZ