ahaja pisze:Taka wada fabryczna by nie przeszła - wtedy. Dzisiaj tak.
Druga połowa lat 90-tych to już nie były specjalnie "perfekcyjne" czasy. Zdarzały się buble lub po prostu niedoróbki (np. kolumny w parze różniące się charakterystyką w sposób słyszalny). Na dodatek SL-BD20D był wówczas bodaj najtańszym gramofonem Technicsa, a jego talerz wygląda mi na wytłoczony ze zwyczajnej, choć grubej, blachy. "To zwykła tandeta, panie", ale wolałbym nie rozstawać się z nim za szybko, bo im dłużej podziała, tym na lepszy mam szansę uzbierać.
ahaja pisze:Ktoś to uszkodził.
Być może w transporcie do sklepu - owszem,
w to mogę uwierzyć, bo wiem, jak taki transport czasami wyglądał. Potem, z tego co mi wiadomo, obchodzono się z tym sprzętem już raczej dość ostrożnie.