Miles Davis

Wszystko na temat kupowania płyt
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15106
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Miles Davis

#31

Post autor: darkman »

A to akurat nie Jubile, choć tak się nazywa w handlu tylko tzw 'kombajn' w tym boxie z cd i dvd.
Zwłaszcza outtake i false będą cennym materiałem dla początkującego davisowca kupujacego swoje pierwsze płyty tegoż zacnego wykonawcy :D :lol:
Przy czym oczywiściejest to znakomity materiał dokumentalny, ale tylko dokumentalny.
Pytanie więc, czego oczekujemy i co 'zbieramy'?
Jedną rzecz należy tu Panowie zaznaczyć wyraźnie, choć było o tym kilkukrotnie i chyba jakoś umykało.
KoB to płyta wybitna muzycznie, ale nie technicznie co jest powszechną wiedzą natury startowej.
Zatem poszukiwanie jej wybitnego wydania z góry jest skazane na porażkę z definicji.
Najlepsze nagranie? Cóż to znaczy? Dla sesji, która nie posiada nagrania źródłowego o bardzo dobrej jakości technicznej, to swego rodzaju fetysz.
Można rzecz jasna zrobić wyjątkowy mix tego i owego, tylko po co? Zrobił to już Bill Laswel na płycie Panthalassa: The Music of Miles Davis 1969–1974. Jeśli ten kierunek wyda się komuś właściwym to powinien sobie kupić MoFi, bo Miles i Trane, a zwłaszcza Paul Chambers w oryginale tak nie zagrali (KoB).
Z innej choć podobnej beczki, znane jest zdanie Milesa względem mixów Teo Macero: "Podoba mi się, choć ja tego tak nie zagrałem".

Reasumując w mojej opinii nadmierne stygmatyzowanie jakiegoś wydania wydaje się być swego rodzaju nadużyciem, choć sympatycznym w porywach.
Coś w tym jest:
viewtopic.php?f=4&t=10506
pewnie warto przeczytać. Z pewną dozą tolerancji, ale tak to już jest. Jeśli komuś się wydaje, że na T4P odkryje wybitne walory realizacji MoFi, to czeka go sporo rozczarowań.

Wniosek końcowy zawsze ten sam. Czym starsze wydanie w kolekcji tym lepiej. I to się sprawdza.
Żadna biedroneczka nie zmieni tego stanu rzeczy.
Awatar użytkownika
charliez88
Posty: 798
Rejestracja: 11 lis 2016, 20:26
Gramofon: Luxmany 350 + 300

Re: Miles Davis

#32

Post autor: charliez88 »

Panowie, ktoś kojarzy to wydanie:
https://www.discogs.com/Miles-Davis-Kin ... se/6033383
Nie chodzi mi o to, czy jest wybitne (bo domyślam się, że niea), ale czy przynajmniej nie jest wybitnie spieprzone i można w nie zainwestować 60-70zl w minta nie mając jeszcze ani jednej sztuki?
Luxmanowe-love: PD 350 | PD 300 | PD 441 | PD 121 | PD 131
Trochę lampek, parę ramion, Husariaa i kilka wkładek puszczanych głównie przez zaskakujące SNELL E3
Awatar użytkownika
zelazny
Posty: 4576
Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00

Re: Miles Davis

#33

Post autor: zelazny »

To jest wydanie od Music On Vinyl. Mam od tego wydawnictwa On the Corner oraz Big Fun, grają bardzo dobrze.
Tak BTW mogłeś napisać temat w wątku "Zakupy płytowe".
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: Miles Davis

#34

Post autor: zbyszek1982 »

charliez88 pisze:
24 gru 2017, 10:05
Panowie, ktoś kojarzy to wydanie:
https://www.discogs.com/Miles-Davis-Kin ... se/6033383
Nie chodzi mi o to, czy jest wybitne (bo domyślam się, że niea), ale czy przynajmniej nie jest wybitnie spieprzone i można w nie zainwestować 60-70zl w minta nie mając jeszcze ani jednej sztuki?
Kup to z biedronki. Nie jest gorsze.
Awatar użytkownika
AnalogKid
Posty: 93
Rejestracja: 20 maja 2016, 13:31
Kontakt:

Re: Miles Davis

#35

Post autor: AnalogKid »

Jest spory problem z kupieniem w Polsce starych wydań nawet najsłynniejszych albumów Davisa (zresztą ogólnie z jazzem jest problem). Nawet "Bitches Brew" musiałem sprowadzić z zagranicy.

Dotąd udało mi się zdobyć tylko wczesne wydania "BB", "Jack Johnson", "Get Up with It" i "Agharta". "Kind of Blue" i "In a SIlent Way" mam na reedycjach z lat 80., "Miles in the Sky" - z 70. "Birth of the Cool" i "Dark Magus" kupiłem zupełnie nowe (pierwszy w Biedronce), a "Big Fun" i "Bitches Brew Live" na CD (pierwszy w wersji z bonusami). Wciąż bezskutecznie poluję na "At Fillmore", "Black Beauty", "On the Corner" i "Pangaea".
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4468
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Miles Davis

#36

Post autor: blispx »

Filmore East mam chyba dublet muszę poszukać, Black Beauty czyli Fillmore West pierwszy raz na winylu ukazał się w Japonii więc jeżeli zależy ci na piewrszym wydaniu to raczej nie w US, w miarę dobra reedycja jest od MOV winyle ponad 180g ale to już reedycja cyfrowa- mam obie. Cała reszta którą podałeś jest do zdobycia to tu to tam pozycje łatwo dostępne niekoniecznie w Polsce ale dla kolekcjonera to nie robi problemu choć nastręcza dodatkowe koszta i problemy
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3979
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Miles Davis

#37

Post autor: SimonTemplar »

Właśnie dostałem e-maila od MOFI:
"Back in Stock: Miles Davis - Kind of Blue..."
Kolejna szansa na zakup /dla tych co nie mają/ Bez wątpienia - to wydanie zacne :handgestures-thumbup:
Jednakoż nasuwa się putanie: Czy to jeszcze powinno się nazywać Limited Edition??? :think:
https://www.mofi.com/product-p/mfsl2-45-011.htm
Bez nazwy - True Color-02.jpg
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: Miles Davis

#38

Post autor: zbyszek1982 »

SimonTemplar pisze:
04 paź 2018, 09:27
Jednakoż nasuwa się putanie: Czy to jeszcze powinno się nazywać Limited Edition???
Typowe cwaniackie podejście ze strony wytwórni. Pamiętam jak był pierwszy wypust (posiadam), to pisali w mailach i na stronie, że to jedyna okazja i więcej nie będzie. To niby uzasadniało wysoką cenę.
A tu proszę, pieniążki nie śmierdzą. Osoby, które kupiły płyty z pierwszego wypustu powinny złożyć pozew zbiorowy, żeby im trochę nosa utrzeć. :morda:
Awatar użytkownika
Cracker
Posty: 9642
Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16

Re: Miles Davis

#39

Post autor: Cracker »

Też dostałem dzisiaj tego maila ale dodać do koszyka się nie da .
Out of stock.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3979
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Miles Davis

#40

Post autor: SimonTemplar »

zbyszek1982 pisze:
04 paź 2018, 11:46
A tu proszę, pieniążki nie śmierdzą.
Pełna zgoda - bo jak coś jest LE to takim powinno pozostać ...
Cracker pisze:
04 paź 2018, 12:16
Też dostałem dzisiaj tego maila ale dodać do koszyka się nie da .
Out of stock.
Wow faktycznie. Ciekawa sprawa...
Awatar użytkownika
Ramirez
Posty: 1729
Rejestracja: 17 sty 2016, 14:21
Gramofon: Sony PS-4300

Re: Miles Davis

#41

Post autor: Ramirez »

Teraz jest "In stock".
maciek1
Posty: 125
Rejestracja: 03 mar 2011, 07:03

Re: Miles Davis

#42

Post autor: maciek1 »

Pomocy!!!:) Post umieściłem także w dziale "książki", przepraszam, ale pilnie zależy mi na odpowiedzi. Przed laty przeczytałem autobiografię Milesa... Okazuje się, że nie mam jej... Cóż, kupię kolejny egzemplarz. I co się okazuje? Było co najmniej kilka wydań, tłumaczeń... Które jest najpełniejsze? Czy są to te same książki? Ostatnio tłumaczył Filip Łobodziński. Nie pamiętam, którą miałem ja. Okładki też są różne, tytuły także... Ja Miles, Miles, Miles Davis... Proszę pomóżcie. Pozdrowionka!
Awatar użytkownika
SimonTemplar
Posty: 3979
Rejestracja: 24 gru 2015, 14:28
Lokalizacja: UK

Re: Miles Davis

#43

Post autor: SimonTemplar »

maciek1 pisze:
07 lis 2021, 07:57
Pomocy!!!:)
A przeglądałeś temat książki co chłopaki pisali?
darkman pisze:
04 sty 2018, 16:57
Do ładu dojść z tymi książkami obecnie to też sztuka. Piszą, że to II wydanie 2017, ale pewnie w Wyd. dolnośląskim. moim zdaniem to IV. Bo:
1Press to tłumaczenie/mastering Tomasza Tłuczkiewicza,
2Press to Filip Łobodziński/mastering reedycji, jednak okładka Sajmona to już trzecia jaką widzę, pewnie Filip wydał wcześniej w innym wydawnictwie.
Obie okładki pierwszych wydań wyglądają tak (lewy, górny róg - pierwsza od lewej Tłuczkiewicz, druga Łobodziński):
milesBiblio.jpg
SimonTemplar pisze:
04 sty 2018, 15:13
Ups! aż tak?
Nie spokojnie. Mastering Tomasza był surowy. Kuba, przeczytaj koniecznie! To jest dopiero męka... choć od połwy idzie lżej.
Tomek przełożył rzecz z dbałoscią o klimat, który Troupe zachował podczas nagrań i rozmów z Milesem. Owa wtórność nabytego slangu milesowskiego miała i stanowił o oryginalności przekazu. Wtórność, bowiem Miles jako dziecko z dobrego i średnio sytuowanego domu (ojciec stomatolog) naleciałości językowych nabrał dopiero w środowisku muzyków koncertujących. Jeszcze w Julliard mówił jak normalny czarny chłopak z domu o pewnej kuturowej i afroamerykańskiej tradycji w dobrym tego słowa znaczeniu.
Tłumaczenie Filipa Łobodzińskiego (też zdaje się powinienem pisać na TY, ale już nie pamiętam jak to jest w istocie) jest nieco uwspółcześnione i przy znakomitym zachowaniu klimatu jakby bardziej nowoczesne.
Sądzę, że bez tego/tych klimatów książka w swej istocie mogłaby wiele stracić. Chyba dobrze się stało, że obaj Panowie przyjęli jakiś klucz by sztuka translacji nadal była sztuką.
Gdy przeczytałem tłumaczenie Filipa Łobodzińskiego, to odetchnąłem z ulgą i satysfakcją jednocześnie, mówiąc, że temat wydania autobiografii pióra Troupa nadal jest sprawą otwartą.
W rzeczy samej jest parę innych bio milesowskich i oby udało się ich doczekać. Najbardziej oczekuję Ian Carra i Sunrasologa Johna Szweda. Ta ostatnia wzbudziła wiele kontrowersji na rynku millesjańskim, tym bardziej, że autor prof.Szwed, był nagradzany literacko za biografię Sun Ra.

Sajmon, miłego walcowania. Faktograficznie niesamowita rzecz. Podpowiem, że gdy dochodzisz do rozdziałów I i II kwintetu cudownie się czyta włączając płytę o której akurat jest tekst.
Akurat dziś suchałem nagrań Milesa z Birdem 1945-1948, zatem tych wczesnych gdy Miles zastąpił Dizziego
i wyszło na to, że Ty w książce i ja w materiale muzycznym jesteśmy akurat niemal w tym samym miejscu.
zbyszek1982 pisze:
04 sty 2018, 16:43
„Skurwiel” mnie nie razi. Miles mówi „czarnym angielskim” tego się nie da oddać po polsku.
Mnie też nie. jest OK.
Natomiast słowo "cizio" w odniesieniu do eleganckiego i nieco wyniosłego faceta, takiego troszkę muzycznego macho z pierwszego tłumaczenia moim zdaniem doskonale oddawało klimat języka wzmiankowanego środowiska czarnych muzyków i tejże publiczności.
Awatar użytkownika
Mich.G
Posty: 144
Rejestracja: 09 gru 2022, 19:41
Gramofon: Brinkmann

Re: Miles Davis

#44

Post autor: Mich.G »

Cracker pisze:
04 mar 2017, 00:22
blispx pisze: brak ciemnego tła wskazywałoby w stosunku do MFSL na cyfrowe źródło
Mofi nie używa cyfrowych źródeł do produkcji winyli jeśli oryginalnie nagranie było analogowe.

Jakże nic jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy...
Brinkmann Bardo/Brinkmann 10.5/Dynavector Karat17 DX/Brinkmann Fein/Benchmark LA4/Benchmark AHB2/Benchmark DAC3B/432 EVO/Harbeth C7ES-3 XD/Ton Trager.
Awatar użytkownika
Cracker
Posty: 9642
Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16

Re: Miles Davis

#45

Post autor: Cracker »

Mich.G pisze:
10 lut 2024, 15:38
Cracker pisze:
04 mar 2017, 00:22
blispx pisze: brak ciemnego tła wskazywałoby w stosunku do MFSL na cyfrowe źródło
Mofi nie używa cyfrowych źródeł do produkcji winyli jeśli oryginalnie nagranie było analogowe.

Jakże nic jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy...
Masz jakieś nowe informacje ? Używają cyfrowych źródeł ?
Jestem przekonany że źródło dalej jest analogowe tylko cyfrowy transfer.
Ale mogę się mylić. Bo już raz oszukali.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
ODPOWIEDZ