Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

Wszystko na temat kupowania płyt
ODPOWIEDZ
koziol_matol
Posty: 3
Rejestracja: 05 kwie 2014, 19:47

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#1

Post autor: koziol_matol »

Witajcie. Jestem muzykiem, jakiś czas temu, może z rok temu, zainteresował mnie temat winyli, zacząłem szukać gramofonu korzystając z porad z forum, nawet już upatrzyłem sobie jednego technicsa, ale w końcu z jakiejś przyczyny nie wyszło. W listopadzie na urodziny moja dziewczyna kupiła mi gramofon, żadne cuda, nie ma nawet możliwości wymiany wkładki czy kontroli nacisku ramienia. W każdym razie zacząłem myśleć o zakupie płyt, jako że czytam forum co jakiś czas, to w miarę orientowałem się co, gdzie i jak. Na pierwszą płytę kupiłem nowy album Coldplay - Ghost Stories, wyd. Parlophone. Zdecydowałem się na niego, bo raz że lubię coldplay, a dwa że miałem pewność, że to pierwsze wydanie i to nie w jakiejś polskiej edycji, tylko z tego co widziałem na Discogs to po prostu wersja international zdaje się na rynek europejski, druga jest na USA. I wtedy pojawił się problem: czy później kupować te nowe reedycje, czy stare płyty. Ale jak stare, to czy szukać pierwszych wydań, czy po prostu kupować to, co jest, byle w jak najlepszym stanie?

Bo z jednej strony pomyślałem, że jak już zbierać, budować kolekcję, to fajnie byłoby mieć takie pierwsze wydania, zostawić to kiedyś dzieciom może w spadku ;) tyle że po pierwsze czasem znalezienie takich wydań i to w dobrym stanie zajmuje duuużo czasu, duuuuuużo pieniędzy, a później jeszcze pewnie żal by mi było słuchać takiej płyty, żeby się nie zniszczyła. Z drugiej strony są reedycje, o których czytałem w wielu wątkach na forum, żeby raczej ich unikać ze względu na zmienione brzmienie, loudness wars, różne marketingowe zagrania (typu 180g które podobno wcale nie są w niczym lepsze) itd. Z trzeciej strony są zwykłe płyty, które pojawiają się na allegro, eybau, sklepach internetowych i pchlich targach, w różnych wydaniach, z różnych edycji, krajów. Ale za to często za niewielkie pieniądze.

Stąd chciałem zapytać jak Wy robicie? Ja na przykład lubię Claptona. Przeglądałem ofertę znanych mi miejsc online. Gdybym chciał znaleźć 1press to na pewno na discogsie itd znajdę, ale za tą cenę byłbym w stanie kupić pewnie kilka płyt albo i połowę dyskografii Claptona w werscjach nie pierwszych wydań, tylko jakichś wznowień. Ale rozumiem że to i tak lepsze niż kupienie nowiutkiej reedycji z empiku, prawda? Jakieś rady co do tego? Może przynajmniej nie wiem, starać się szukać wydań z kraju, w którym była nagrana płyta (np. U2 w wydaniach z UK, a nie np. włoskich) i generalnie jak najbiżej daty oryginalnego wydania? Macie jakieś swoje strategie na budowanie kolekcji? Jak zaczynaliście tworzyć swoje? Kupując właśnie tak, po prostu to, czego lubiliście słuchać, nie zważając zbytnio na wydania, a dopiero później wymieniając ewentualnie na lepsze egzemplarze? Albo szukałem Muddy'ego Watersa i ciężko znaleźć jego płyty np. na allegro czy sklepach online, ale za to widziałem że wyszły ostatnio reedycje jego płyt. I wtedy to by podpadało pod opinie z forum, że właśnie po to one są, że są płyty o których ludzie kiedyś marzyli by je mieć, zniknęły z rynku i teraz reedycje dają nam taką możliwość i wtedy ma sens ich kupowanie. Dobrze myślę?

Wiem, że dla niektórych te pytania mogą się wydawać śmieszne, ale dla mnie to naprawdę ważne :) początkowo zakładałem że 'tylko 1pressy', ale już widze, że jakbym chciał iść tą drogą, to kupowałbym pewnie jedną płytę miesięcznie albo i mniej, a tak naprawdę chodzi o to, żeby po prostu móc usiąść i posłuchać muzyki, więc jednak ta opcja szukania po prostu tego, co lubię i nie przejmowania się zbytnio wydaniami wygra :)
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41621
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#2

Post autor: Wojtek »

koziol_matol pisze:Jak zaczynaliście tworzyć swoje? Kupując właśnie tak, po prostu to, czego lubiliście słuchać, nie zważając zbytnio na wydania, a dopiero później wymieniając ewentualnie na lepsze egzemplarze?
Ja tak zaczynałem. Nie miałem bladego pojęcia że płyty z różnych wydań mogą się między sobą różnić itd. :)

Droga pt. "tylko 1st pressy" jest zgubna jeśli chodzi o słuchanie płyt. To dobre głównie dla kolekcjonerów co zbierają płyty jak znaczki do klasera.

Generalnie rzecz biorąc nie ma tutaj prostych recept na zasadzie "tylko taka droga jest najlepsza i jedyna właściwa", choć są w sieci tacy co takie tezy wygłaszają.

Musisz siłą rzeczy jakoś wyrobić sobie doświadczenie. Tak będzie zdrowiej, zamiast zakładać, że to co ktoś gdzieś pisze to zawsze sama prawda i są jakieś "jedyne słuszne" wydania/tłoczenia danej płyty :)
OK, przy rzadkich płytach (niskie nakłady) to się zdarza, ale przy popularnych typu Clapton już gorzej.

Tak więc chyba najlepiej będzie jak zaczniesz kupować "zwykłe płyty za niewielkie pieniądze" ;)

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
motown
Posty: 766
Rejestracja: 31 sie 2011, 20:07

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#3

Post autor: motown »

Najlepiej to mieć kilka wydań tego samego albumu. Im więcej, tym lepiej ;]
W ogóle to dobrze mieć jak najwięcej płyt. Różnych. I samemu rozstrzygać co lepsze.

Opinie w sieci często są guzik warte. Wydanie wydaniu nierówne. Nowe wydania mogą brzmieć fatalnie, ale są też wydania / wznowienia wybitne.
Trzeba patrzeć na wytwórnię, tłocznię, mastering - i mniej więcej masz jakiś obraz sytuacji.

Ale nie dowiesz się póki nie położysz płyty na talerzu i nie posłuchasz jej w swoim systemie. W tym chyba (też) tkwi urok winylowej szajby, że masz tak wiele możliwości i tak różnie może zabrzmieć ten sam album.


Śmiało pytaj też na forum. Myślę, że starsi koledzy zawsze chętnie doradzą co kupić ;]
Pay for that motherfucker record

The Motown Sound™
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4008
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#4

Post autor: chudy_b »

Poruszyłeś bardzo istotny problem. Jednak tu nie ma jedynie słusznej odpowiedzi. 1-st pressy w idealnym stanie mają głównie wartość kolekcjonerską, po prostu są drogie i tańsze nigdy nie będą. Czy graja dobrze? Kwestia szczęścia.Możesz kupić idealny nieporysowany egzemplarz ale odtworzony milion razy i kicha, nie zagra. W.Mann kiedyś chlapnął, że za komuny słuchał nową zachodnią płytę góra trzy razy, a potem opychał z zyskiem na Rózycu ;) A facet w tych czas mógł mieć co chciał, w odróżnieniu do reszty.

Współczesne reedycje są kiepską inwestycją, bo po wyjściu ze sklepu tracą na wartości ze 30%, ale za to masz nową płytę, która jeśli jest dobrze nagrana, zagra lepiej niż 1-st press. Zawsze można sprawdzić opinie tych co kupili wcześniej.

Moja droga była taka:
Na początku kupowałem TYTUŁY - muzykę którą po prostu lubię, bez patrzenia kto to wydał.
Potem zorientowałem się, że kwestia tego kto to wydał, ma duże znaczenie wartościowe i przeważnie jakościowe.
Dziś kupuję mniej więcej połowę płyt oryginalnych zwracając uwagę kto to wydał preferując wydania oryginalne, ewewtualnie japońskie, a połowę nowych reedycji. Oryginałami buduję wartość kolekcji, reedycji po protu słucham.
Awatar użytkownika
kaf
Posty: 373
Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
Lokalizacja: Sosnowiec

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#5

Post autor: kaf »

Na początek proponowałbym uściślenie terminologi, bo mówiąc reedycja można mieć na myśli tą z epoki lub współczesną. Więc dla porządku wg mnie jest tak: 1st press - > reedycja z epoki - > reedycja współczesna. Przykład - Dark Side Floydów 1st press to 1973r., reedycja z epoki to np wydanie 1977r. a współczesna reedycja to ta z 2011 roku.

Budowanie kolekcji tylko na pierwszych wydaniach to drogi pieniądz. Za niektóre płyty słono się płaci, już nie mówiąc że znalezienie ich w stanie "jako lokata kapitału" czyli ze wszystkimi dodatkami, naklejkami itp. nieraz zajmuje sporo czasu.

Szukanie wydań z kraju macierzystego wykonawcy - ok, dobra droga np w przypadku artystów brytyjskich. Trzeba tylko mieć na uwadze, że takie wydania nieraz mogą być droższe tylko dlatego że są brytyjskimi wydaniami, a nie dlatego że są wymiernie lepsze od wydań innych krajów.

Reedycje współczesne to loteria - niektóre są dobrze zrealizowane, a niektóre brzmią słabo. Przy zakupie warto patrzeć czy nasz egzemplarz nie ma wad fabrycznych, nie jest pofalowany itp. To że nowe, nie znaczy że nie można trafić na bubla. Reedycje z epoki to dużo bardziej bezpieczny wybór, szczególnie gdy kupujemy wydanie jeszcze sprzed ery cyfrowej - możliwości korekty brzmienia były mniejsze więc większa pewność że brzmienie nie będzie się różniło od wydania pierwszego.

Kwestia kraju wydania - no tutaj to można by magisterskie prace pisać, ale moje zdanie jest takie - wydania zachodnie w jak najlepszym stanie to rozsądna droga. Nie ma co się rzucać na wydanie amerykańskie w stanie zajechanym tylko dlatego że to amerykan i podobno świetnie gra. Zajechana płyta nigdy świetnie nie zagra, taka to tylko może sobie na półce postać. Trzeba pamiętać o tym że różnice w brzmieniu między wydaniem X a Y nie wynikają z tego że płyta jest z Ameryki albo z Włoch, tylko że niektóre wytwórnie stosowały własny mastering, inny niż wytwórnia macierzysta i dlatego ta płyta brzmi inaczej. Poza tym różne mogą być wykonania okładki, laminowana lub nie. Bardziej zwracałbym przy kraju wydania uwagę na jakość masy winylowej, grubość winyla i wagę jego niż przejmowanie się internetową gadką "wydania włoskie są be, tylko amerykańskie bo one są the best". Kwestia wydań japońskich i amerykańskich, owianych propagandą i cudownością - jw. - większość cudu opiera się na innej realizacji materiału niż np wydania X oraz tej "otoczce" wykreowanej na wydanie bardziej prestiżowe niż innych krajów. Jakość okładki ok, może być lepsza, ale to nie powód by nieraz przepłacać spore kwoty. Dlatego u nas wydania japońskie są drogie i zbieranie kolekcji tylko w oparciu o japończyki to biznes nietani. Różnica w cenie np 80zł wyd UK a 200zł wyd JP jest widoczna.

Zbieranie kilku wydań jednej płyty i porównywanie brzmienia - dobra zabawa, sam praktykuję to z jednym albumem, ale to bardziej sztuka dla sztuki, bo jakby chcieć to zrobić z każdą płytą w kolekcji, to mielibyśmy więcej wydań niż różnorodności tytułów.

Podsumowując - jako lokata kapitału 1st pressy to dobra droga, ale dla bogatych. Do radości ze słuchania tańsze wznowienia z epoki, wydania krajów zachodnich w dobrym stanie.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
kielek
Posty: 3185
Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
Lokalizacja: Gdynia

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#6

Post autor: kielek »

W wiekszości się z Tobą zgadzam,choć mam dwie uwagi,otóż Japońce są nie tylko u nas drogie a chyba wszędzie oraz co do grubości samej płyty jako wyznacznika jakości,gdyż mam sporo ''cieniutkich'' płyt z końca lat 80- tych i początku 90 -tych,gdzie taka grubość była już normą i brzmią one dużo lepiej niż obecne reedycje :-)
Awatar użytkownika
kaf
Posty: 373
Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
Lokalizacja: Sosnowiec

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#7

Post autor: kaf »

kielek pisze:W wiekszości się z Tobą zgadzam,choć mam dwie uwagi,otóż Japońce są nie tylko u nas drogie a chyba wszędzie oraz co do grubości samej płyty jako wyznacznika jakości,gdyż mam sporo ''cieniutkich'' płyt z końca lat 80- tych i początku 90 -tych,gdzie taka grubość była już normą i brzmią one dużo lepiej niż obecne reedycje
Jak o tym nie napisałem wcześniej, to to doprecyzuję - nie jestem zwolennikiem teori "im grubszy winyl tym lepszy" czy "tylko 180g dobrze grają". Mam wydania z lat 80. które są cieniutkie jak kartka papieru i nie mam do nich żadnych uwag. A nasze polskie od Muzy - co z tego że grube, jak trzeszczą już zanim je wytłoczono :D.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4473
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#8

Post autor: blispx »

Jeżeli ktoś chce ustrzelić coś popularnego to wiadomo że 1st wydanie będzie o wiele droższe nawet 10x niż reissue. W takim wypadku jeżeli nie ma to dla nas wartości kolekcjonerskiej lepiej zakupić reissue wydane 1-2 lat później z praktycznie z tym samym masteringiem dla przykładu http://www.discogs.com/Janis-Joplin-I-G ... se/1511682

zamiast Columbia ‎– KCS 9913 360 Sound Label zakupić KCS 9913 późniejsze, lub jeszcze dalej Columbia ‎– PC 9913

Lepsze to niż powiedzmy kupienie 1st ale nieoryginalnym/nie-macierzystym kraju. A jak komuś zależy na lansie to zawsze może ten 1st zakupić w stanie G/VG i sobie postawić na półeczkę obok reissue ;p

W przypadku mniej popularnych artystów nie ma to aż takiego znaczenia, sam zakupiłem ostatnio prawie wszystkie 1st wydania Vana Morrissona w stanie NM w cenie 8-9$ sztuka
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
darek 61
Posty: 23
Rejestracja: 05 mar 2015, 08:52

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#9

Post autor: darek 61 »

Całe szczęście że ja nie mam takiego problemu, za to mam inne.Ogarnęło mnie szaleństwo kupowania,gramofon mam dwa miesiące i już kupiłem 40 płyt.Kolejne 13 idzie pocztą.Czy to z czasem przechodzi,czy się pogłębia :doh: Próbuje się ograniczać,ale kusi.
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4473
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#10

Post autor: blispx »

Raczej się pogłębia, co do 1st press- nie bój też wsiąkniesz :D
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
Awatar użytkownika
KUTI
Posty: 883
Rejestracja: 12 mar 2015, 22:52
Lokalizacja: Essex

Re: Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#11

Post autor: KUTI »

darek 61 pisze:
Czy to z czasem przechodzi,czy się pogłębia :doh: Próbuje się ograniczać,ale kusi.
Darek61 na wyleczenie raczej nie licz 8-) bo będzie tylko gorzej ;) cały czas czegoś szukam :doh:
Luxman PD-444, ANK / ASR Emitter I HD, KEF 107
Luxman PD-441/PD-121, Luxman M-03/C-03
darek 61
Posty: 23
Rejestracja: 05 mar 2015, 08:52

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#12

Post autor: darek 61 »

Nie mam zamiaru iść w kolekcjonerstwo,natomiast już wiem że jak jedna płyta się trafi w lepszym stanie inż ta którą mam, to będę starał się ją pozyskać.Mój syn się z tego śmieje i mówi, zaraz ci załatwię na CD nagranie bez trzasków.I kto ma racje?
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10479
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#13

Post autor: Myszor »

Ja właśnie dzięki reedycjom na nowo przekonuję się do winyla. To było kiedyś moje podstawowe źródło dzwięku, a potem wyparł je cd i byłem mu wierny przez lata. Dziś reedycje stoją imho na bardzo dobrym poziomie (oczywiście nie wszystkie), zremasterowane za pomocą nowych technologii brzmią wyśmienicie np.wspomniana tu dark side z 2011. Bardziej moje zastrzeżenia budzą wydawane obecnie nowe nagrania na LP "bo taka moda".
Ostatnio przestałem wychodzić ze sklepów z używanymi winylami z siatką. Zamiast 3-4 używek wolę chyba kupić nową płytkę w folii i cieszyć się dźwiękiem na punkcie którego mam świra i postanowiłem, że za wszelką cenę doprowadzę do tego że LP zagra mi lepiej niż CD.
Nie kupiłbym płyty tylko dlatego że to 1-press choć rozumiem tę pasję. Za to dlatego że jest wyśmienicie nagrana i owszem.
Właśnie widziałem w MM remaster ukochanego Crises. I już czuję, że jutro po pracy...
Ostatnio zmieniony 26 cze 2015, 09:21 przez Myszor, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
holy_shit_89
Posty: 1432
Rejestracja: 02 sty 2014, 12:24

Re: Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#14

Post autor: holy_shit_89 »

Staram się nie kupować reedycji, chyba że wiem, że oryginał kosztuje majątek (np. VU & Nico, czy Can "Tago Mago"). Kwestia podejścia. Dla mnie winyl ma znaczenie trochę sentymentalne. Z racji wieku jest to dosyć abstrakcyjny sentymentalizm - nie znam "czasów winyli". Słuchając oryginalnego tłoczenia jakiejś płyty z lat 60, dajmy na to "Blonde on Blonde", czuje się jakaś częścią tego wszystkiego co ta płyta "przeżyła" i lubię to uczucie. Nowa płyta/reedycja, obojętnie jak obłędnie i fantastycznie wydana, jest pozbawiona tej wartości.
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10479
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Re: Reedycje, 1Pressy, czy zwykłe, kolejne wydania

#15

Post autor: Myszor »

holy_shit_89 pisze:Staram się nie kupować reedycji, chyba że wiem, że oryginał kosztuje majątek (np. VU & Nico, czy Can "Tago Mago"). Kwestia podejścia. Dla mnie winyl ma znaczenie trochę sentymentalne. Z racji wieku jest to dosyć abstrakcyjny sentymentalizm - nie znam "czasów winyli". Słuchając oryginalnego tłoczenia jakiejś płyty z lat 60, dajmy na to "Blonde on Blonde", czuje się jakaś częścią tego wszystkiego co ta płyta "przeżyła" i lubię to uczucie. Nowa płyta/reedycja, obojętnie jak obłędnie i fantastycznie wydana, jest pozbawiona tej wartości.

Rozumiem Cię w zupełności. Wszystko zależy od tego kto ma jakie priorytety i wkręty :) Mnie z kolei nie interesuje historia egzemplarza tylko dźwięk. Jednak gołe pliki są pozbawione namacalności, okładek, zapachu drukarni. Dlatego remaster to moj wybór. Salut !
ODPOWIEDZ