Nie sądzę. Nikt by na tym nie zyskał a stracić mogliby wszyscy. Poza tym to kryminał jest.
Generalnie uważam że dział marketingu/PR w Music Direct daje dupy.
Inźynierowie nie powinni być w to mieszani. Oni robią swoją robotę i robią ją zajebiście.
Problemem jest niejasna komunikacja (nie tylko w Mofi) SUGERUJĄCA że cięto matrycę bezpośrednio z taśmy matki kiedy tak nie jest.
Jaki kryminał? Ileż to razy prasa czy influencerzy są sponsorowani/dostają "prezenty"?
Z tego co pamiętam to sam robisz w sprzedaży i wiesz jak to działa
Ja ich tu nie będę linczować. Ale jak widzę te kwieciste nowe opisy to nawet po X latach w UK wspomagam się słownikiem "MFSL engineers begin with the original master tapes, painstakingly transfer them to DSD 256, and meticulously cut a set of lacquers. These lacquers are used to create a very fragile, pristine UD1S stamper called a "convert."
No nic to. Z pewnością to nie koniec historii. Ceny jak widzę zostają
To "papuga" prezesa zagadała.
Pewnie lawsuit w drodze.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
Mnie w całej tej aferze z MoFi najbardziej bawi to, że wszyscy złotousi rozpoznawacze kabli nabrali wody w usta, bo przy okazji wyszło na jaw, że żaden z nich nie rozpoznał na tych płytach oczywistego przecież "cyfrowego nalotu".