Nowe winyle
- winylowo
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 lis 2011, 14:42
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Nowe winyle
Jak to ktoś wspomniał powyżej,
we wcześniejszych wydaniach chodzi o coś więcej niż tylko jakość dźwięku.
Sam mam w swojej kolekcji płyty, które mają po 40 - 50 lat, a wyglądają jakby wydane były wczoraj, kilka takich jest,
ale przecież to coś więcej niż zapis muzyki: to okładka, to ceremoniał jaki się odprawiał nad tą płytą przez te wszystkie lata,
to się po prostu czuje jak się kładzie płytę na talerz.
Z nowego nośnika płynie muzyka i ze starego, nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że jak słucham starych płyt, które mogą sobie nawet trzeszczeć,
pykać czy też smażyć lekko, to jak ich słucham, to czuję się jak w wehikule czasu.
Z nowymi tak nie mam, słucham sobie muzyki, ale to już nie to samo.
To tak jak z samochodami, można sobie śmigać fajną furką, nowoczesną, ale jakie to przeżycie byłoby poprowadzić jakieś cacko z przed wojny
Pozdrawiam
we wcześniejszych wydaniach chodzi o coś więcej niż tylko jakość dźwięku.
Sam mam w swojej kolekcji płyty, które mają po 40 - 50 lat, a wyglądają jakby wydane były wczoraj, kilka takich jest,
ale przecież to coś więcej niż zapis muzyki: to okładka, to ceremoniał jaki się odprawiał nad tą płytą przez te wszystkie lata,
to się po prostu czuje jak się kładzie płytę na talerz.
Z nowego nośnika płynie muzyka i ze starego, nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że jak słucham starych płyt, które mogą sobie nawet trzeszczeć,
pykać czy też smażyć lekko, to jak ich słucham, to czuję się jak w wehikule czasu.
Z nowymi tak nie mam, słucham sobie muzyki, ale to już nie to samo.
To tak jak z samochodami, można sobie śmigać fajną furką, nowoczesną, ale jakie to przeżycie byłoby poprowadzić jakieś cacko z przed wojny
Pozdrawiam
- loamesoile
- Posty: 381
- Rejestracja: 23 lut 2011, 17:44
- Kontakt:
Nowe winyle
O. Ja mam dokładnie tak samo!winylowo pisze:Z nowego nośnika płynie muzyka i ze starego, nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że jak słucham starych płyt, które mogą sobie nawet trzeszczeć,
pykać czy też smażyć lekko, to jak ich słucham, to czuję się jak w wehikule czasu.
Z nowymi tak nie mam, słucham sobie muzyki, ale to już nie to samo.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41625
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nowe winyle
To zależy co rozumiesz przez "wysoką jakość dźwięku" i o jakim nowym tłoczeniu mówimy, ale generalnie tak.Zrewolweryzowany pisze:Mnie ciekawi czy te nowe tłoczenia winyli zapewniają wysoką jakość dźwięku.
A to czy są lepsze czy gorsze od starych tłoczeń to osobna kwestia.
Mógłbym takie coś zrobić wykorzystując swoje dublety nowe-stare, ale pytanie na ile byłoby to miarodajne i sensowne porównanie? Z pewnością nie można by na podstawie tego zawyrokować jakąś ogólną tezę.Zrewolweryzowany pisze:Bardzo bym prosił żeby ktoś zrobił takie porównanie o jakim pisałem wyżej. Na pewno się przyda
Radzę samemu sobie zorganizować takie porównanie i wyciągnąć własne wnioski, a "gorszą" wersję zachować na pamiątkę albo opylić.
Zastanówmy się przez chwilę dlaczego tak jest...Winters pisze:Ja na typowo koszmarnie wytłoczoną reedycje nadziałem się tylko raz, a mam tego sporo.
Ano właśnie. Tu jest pies pogrzebany. Kwestia podejścia do zakupów/wyboru.Winters pisze:Czytając Wasze posty, czuję się jakbym żył na innej planecie. Może to wynika z tego, że jeżeli interesuje mnie reedycja konkretnego albumu to zawsze staram się zgromadzić jak najwięcej informacji o tym tłoczeniu.
Patrząc z perspektywy takich "selektywnych" zakupów, opartych o opinie tych, co już kupili i porównali, można pozornie dość łatwo ominąć "wpadki' z złą reedycją.
To jednak nie zmienia stanu rzeczy, że nowe winyle tłoczone są "różnie', co potwierdzają różne opinie na ten temat od tych co biorą udział w tej i pokrewnych dyskusjach na forum.
Znikąd się to nie bierze.
Wobec tego, chyba ciężko zawyrokować, że Ci co nie robią "badań" na temat albumu, którego chcą kupić w jakiejś nowej edycji, są "tymi gorszymi". Czy może należałoby właśnie wysnuć taki ciekawy wniosek, że takie osoby są "same sobie winne, bo... reedycje są świetne" ?
To raczej nie tak działa
Tym bardziej, że nie każde wydawnictwo wychodzi spod bandery tych co bardziej zacnych firm, znanych z dobrej roboty i jakościowego masterowania czy tłoczenia analogów.
Nie wspomnę już o sytuacji kiedy człowiek zastanawia się nad zakupem czegoś zupełnie nowego, premierowego, a więc nie ma jeszcze porównań/opinii do przebadania. Czy za każdym razem człowiek powinien czekać, aż jakiś "frajer" pierw się przekona czy trafił na coś fajnego czy gorszego?
A nie każdy chcący kupić nowy winyl w ogóle zastanawia się nad takimi detalami. Po prostu chce mieć dany album na analogowym nośniku.
Niektóre z wspomnianych rzeczy w sumie powtarzam z mojej dyskusji z Wintersem w wątku o wznowieniach, ale to w sumie tyczy się także niewznowień, czyli całkiem nowych wydawnictw ukazujących się na winylu.
Dodatkowo, trzeba wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Jak ktoś dla wygody nie poluje za starymi oryginałami i kupuje same współczesne wydania i nie zastanawia się nad tym czy robi dobrze czy źle (zależnie od perspektywy) to tak naprawdę jest tutaj wygranym bo... jak nie zastanawia się czy ma gorsze czy lepsze wydanie to nie przejmuje się tym i po prostu słucha muzyki
Czy takie podejście jest fajne/słuszne to już jest raczej indywidualna sprawa.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Nowe winyle
Trudno nie zauważyć racji w tych zdaniach. Mam jednak wrażenie, że płyty "z epoki" też mocno wahały się jeżeli chodzi o jakość tłoczenia i defekty fabryczne. Powiedziałbym, że porównywalnie do tego, co obserwujemy dzisiaj. Krążków z oczywistymi wadami niewynikającymi ze stanu płyty po latach używania mam kilka, widziałem sporo. Kiedyś na audiokarmie czytałem wypowiedź pewnego dżentelmena, który miał przyjemność pracować w sklepie płytowym w latach 70. i opowiadał on, że zwrotów wynikających z defektów było dosyć sporo. Wszystkie takie płyty potem trafiały do dystrybutora/wydawnictwa, gdzie były utylizowane - niszczone. To by wyjaśniało, że teraz takich bubli zostało mniej.Wojtek pisze:Patrząc z perspektywy takich "selektywnych" zakupów, opartych o opinie tych, co już kupili i porównali, można pozornie dość łatwo ominąć "wpadki' z złą reedycją.
To jednak nie zmienia stanu rzeczy, że nowe winyle tłoczone są "różnie', co potwierdzają różne opinie na ten temat od tych co biorą udział w tej i pokrewnych dyskusjach na forum.
Znikąd się to nie bierze.
Jako kolejne potwierdzenie mogę podać przykład mojego ojca, który za pośrednictwem znajomych zdobył w 1976 amerykańskie wydanie Sgt. Peppera z labelem wprasowanym na tyle krzywo, że ostatni utwór na stronie A był niemożliwy do odtworzenia.
Większość takich problemów wynika z problemów z kontrolą jakości. Może coś się zmieni po obecnej aferze z amerykańskimi wydaniami reedycji Beatlesów (być może nawet ponad 50% płyt z tej serii posiada znaczne defekty), Amazon jest zawalony zwrotami, EMI chyba póki co milczy w tej sprawie.
DIOMEDES KATO
-
- Posty: 29
- Rejestracja: 19 gru 2011, 21:13
Nowe winyle
Sprzeda sie normalnie wytloczony egzemplarz , ten zle wytloczony zostanie w magazynie i za rok . 2 czy 5 lat nagle bedzie wszedzie okazja ze tanio mozna kupic dany tytul. Cena oczywiscie bardzo niska -ludzie kupia-kilka osob zwroci do sklepu reszta nie . Tak to wyglada. Co do nowych plyt-ostatnio tak sie zlozylo , ze mam nowki miliongramowe vinyle limitowane wersje do 1 sztuki( he he) takich kapelek jak sex pistols( dodatkowy koncert) , kraftwerk , nowy dead can dance , bauhaus . Sa na 180 g vinylach i gra to super. Znam te nagrania od dziecka , mam tez cd tych zespolow wiec jakies tam porownanie jest . Roznica na korzysc vinylu. Jak mam byc koneserem i polowaczem doj...ych plyt sprzedawanych po paskarskich cenach to mam to gdzies. Nie wiem , czy byl tam cyfrowy mastering czy nie-brzmi ok wiec jestem zadowolony. Oczywiscie mam mase starych wydan i tez lubie kupic stare plyty. Tylko prawda jest taka , ze jak naprawde cos lubisz i masz to kupic za 50 pln i nie moc sluchac bo rzezi na maksa i niszczy ci igle- to dla mnie wybor jest prosty. No chyba , ze ktos kupuje aby miec a nie sluchac.Winters pisze: To by wyjaśniało, że teraz takich bubli zostało mniej.
electro industrial , sl Q2 , at13eav
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Nowe winyle
Nowe winyle nie są do d..y - są nowe i takie sobie/ czasem i ok
Nie trafiłem na stary ze sklepu- nie ok
Nie trafiłem na stary ze sklepu- nie ok
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
Nowe winyle
Najmlodszy juz niestety nie jestem. Plyty kupowalem masowo w sklepach w latach 70-tych i 80-tych. Dodam, ze wiekszosc to byly tzw demoludy, ale i zachodnie tez sie trafialy. Kiedys jedna na 200....300 byla cos nie tak /lekko krzywa, lekko niecentryczna/. W tych czasach zwrocilem do sklepu tylko jedna plyte z powodu powaznego defektu fabrycznego. Obecnie wznowienia kupuje sporadycznie a juz trafilem na 5 stuk z powaznym felerem i dwie ktore zostaly u mnie mimo, ze sa lekko krzywe. Co ciekawe nowosci /premiery/ z ktorymi sie spotkalem sa ok. Problem w moim przypadku dotyczyl wylacznie wznowien
Ostatnio zmieniony 01 cze 2013, 14:06 przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 2 razy.
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Nowe winyle
Z ciekawości - jakich?Robert007Lenert pisze:Problem w moim przypadku dotyczyl wylacznie wznowien
DIOMEDES KATO
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
Re: Nowe winyle
Lee Morgan - dla bluenote, lekko krzywa...zostawilem, bo to juz po wymianie...poprzednia z poteżna fala
Rolling Stones - dla ABKCO Records , - glut winylowy na rowkach ...pykanie spore
John Coltrane - dla Ipulse, - krzywa
Gila - Warner , - smarzenie na nowej plycie
Acid Mothers Temple - dla Alien8 Recordings - krzywa - wymienilem na nowa i juz w 100% ok
Rolling Stones - dla ABKCO Records , - glut winylowy na rowkach ...pykanie spore
John Coltrane - dla Ipulse, - krzywa
Gila - Warner , - smarzenie na nowej plycie
Acid Mothers Temple - dla Alien8 Recordings - krzywa - wymienilem na nowa i juz w 100% ok
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Nowe winyle
Robert007Lenert pisze:Lee Morgan - dla bluenote, lekko krzywa...zostawilem, bo to juz po wymianie...poprzednia z poteżna fala
Jeżeli to wydania spośród ogólnie dostępnych (np. w MM) w cenach 50-70 PLN to akurat mnie to nie dziwi. To dno zupełne.Robert007Lenert pisze:John Coltrane - dla Ipulse, - krzywa
DIOMEDES KATO
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
Re: Nowe winyle
Dokladnie to... choc ten Coltrane to te 180 g.... sciema jakosciowaWinters pisze:Robert007Lenert pisze:Lee Morgan - dla bluenote, lekko krzywa...zostawilem, bo to juz po wymianie...poprzednia z poteżna falaJeżeli to wydania spośród ogólnie dostępnych (np. w MM) w cenach 50-70 PLN to akurat mnie to nie dziwi. To dno zupełne.Robert007Lenert pisze:John Coltrane - dla Ipulse, - krzywa
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
Nowe winyle
Znow sie nacialem na reedycje.... A mowilem sobie nie kupuj... No nic poszla do zwrotu.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41625
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nowe winyle
A może byś tak pochwalił się jeszcze jaką reedycję musiałeś zwrócić?Robert007Lenert pisze:Znow sie nacialem na reedycje.... A mowilem sobie nie kupuj... No nic poszla do zwrotu.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
Nowe winyle
Znow GILA... druga plyta, juz raz zwracalem. Kolejna tez walnieta, tym razem strona A co obrot smarzy ( poprzednio obie mialy ten defekt). Zamowilem inne wydanie...moze bedzie ok.
- zazu
- Posty: 10
- Rejestracja: 20 paź 2015, 20:01
Nowe winyle
Ja z mężem staramy się kupować płyty stare. Fakt - one mają duszę i lubimy kiedy płyta zatrzeszczy. Poza tym sporą część naszej kolekcji zasiliły płyty rodziców męża, więc siłą rzeczy przeważają w kolekcji, ale nie ma zmiłuj i czasem trzeba iść do sklepu. Sama lubię nowości muzyczne i np. płyty Mary Komasy nie da kupić się starej, więc wyjścia nie ma. Podobnie było z muzyką z Ostatniego Mohikanina. Najważniejsze, że mamy te płyty, na których nam zależy i możemy się nimi po prostu cieszyć.