Co kręcisz? (czyli czego aktualnie słuchamy na winylu)

[Dziadek]

Jean-Luc Ponty ‎– Mystical Adventures

[Tarkus]

Exodus - The Most Beautiful Day
(Muza 1980)

[rottensound]

Rotten Sound ‎– Cycles (2008)

[Tarkus]

Exodus - Supernova
(Muza 1981)

Druga i ostatnia, niestety. Ale miło pomyśleć, że to nie Anglicy, lecz my pierwsi mieliśmy u siebie Marillion.

[PhantomLord]

Finntroll - Blodsvept

Bardzo dobrze wydana płyta z 2013 roku - dźwięk jest doskonały przez cały album. Nie jestem pewien czy jest to inny master niż na CD, gdyż nie mam CD żeby porównać, ale płyta gra znakomicie i ani śladu inner groove distortion czy innych nieprzyjemności dźwiękowych. Wysokie i niskie częstotliwości są ładnie przeniesione, bez nadmiernych cięć czy wywindowań - dla mnie to naprawdę bardzo dobrze brzmiąca płyta.

Co do samego albumu, to szczerze godny polecenia dla wszystkich fanów fińskiego folk-metalu, dawka solidnego trolowego metalu, jeden z moich ulubionych albumów Finntroll.

[Tarkus]

Coś lżejszego - tak dla odmiany:

VOX - Monte Carlo Is Great
(Wifon 1981)

[holy_shit_89]

[lopek3]

Budka Suflera ‎– Za Ostatni Grosz

[StarRock]

J.J. CALE - Naturally

Słuchając swego Mistrza, myślami byłem z naszymi ORŁAMI, którzy na to miano, jak najbardziej zasługują. Brawo.

[rottensound]

Jethro Tull ‎– The Broadsword And The Beast (1982)

[rottensound]

Budka Suflera ‎– Za Ostatni Grosz

[PhantomLord]

Gamma Ray - The Best Of

Limitowana ponoć kompilacja genialnego heavy - Gamma Ray i Kaia Hansena przedstawiać podejrzewam nie trzeba. Kompilacja złożona z 4 LP bardzo porządnie remasterowanych nagrań z całości twórczości zespołu. Moim zdaniem utwory dobrane idealnie, jeśli miałbym się przyczepić to brakuje mi wyłącznie kawałka "No World Order".
W temacie jakości nagrań: tak jak pisałem, remaster zrobiony prawidłowo co w przypadku kompilacji utworów rozrzuconych od 1990 do 2014 roku ma bardzo istotne znaczenie. Utwory brzmią spójnie i nie odczuwa się przeskoków ze 'starych' kawałków na 'nowe', mimo iż utwory są zdrowo przemieszane. Brak jest wprawdzie informacji, czy wersja na winyl była oddzielnie masterowana od wersji CD, ale wszystkie utwory brzmią wzorowo, jest sporo niskich częstotliwości, ale nie buczących a góra jest widoczna, acz nie piskliwa.

No i album w akcji...(LP2 strona D - "Heading For Tomorrow")

[kijek]

Marek Grechuta - Droga za widnokres (PL, 2016)
Już trzeci raz dziś. Z tym, że wcześniej słuchałem wydań Pronitu i Muzy z 1973 roku. Dla mnie najbardziej wyjątkowa z wyjątkowych.

[holy_shit_89]

Marek Grechuta - Droga za widnokres (PL, 2016)
Już trzeci raz dziś. Z tym, że wcześniej słuchałem wydań Pronitu i Muzy z 1973 roku. Dla mnie najbardziej wyjątkowa z wyjątkowych.

Dobre jest to wznowienie?

[kijek]

Marek Grechuta - Droga za widnokres (PL, 2016)
Już trzeci raz dziś. Z tym, że wcześniej słuchałem wydań Pronitu i Muzy z 1973 roku. Dla mnie najbardziej wyjątkowa z wyjątkowych.

Dobre jest to wznowienie?

Rzekłbym, że jest idealne. Brzmienie bardziej szczegółowe, jednak z zachowaniem tej ciepłej barwy. Choć mam wrażenie, że wokal jest delikatnie wycofany.

No to lecimy dalej...
Marek Grechuta - Magia obłoków (PL, 2016)
Szkoda tylko, że przed ostatnim utworem trzeba będzie zmienić na wydanie z 1974