Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
Awatar użytkownika
kaZ
Posty: 2019
Rejestracja: 15 lut 2010, 22:22
Lokalizacja: 265 km od Łodzi

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#16

Post autor: kaZ »

wygląda na uroczą małą ryske co to szkody nie robi ,ale jak twierdzisz ,że głęboka to faktycznie może przeszkadzać,
"Bardzo lubię piosenki,
i różne inne dźwięki
szczególnie jak mnie co wzruszy
rzuca mnie się na uszy "
Awatar użytkownika
Wuwuzela
Posty: 517
Rejestracja: 08 sie 2010, 10:07
Lokalizacja: Willow Farm

Re: Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#17

Post autor: Wuwuzela »

kaZ pisze:to faktycznie może przeszkadzać
Nie przeszkadza zbytnio, strzela nawet w rytm. Ale chodzi mi o to, czy nie poniszczy igły.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41647
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#18

Post autor: Wojtek »

Nie ma co się martwić Wuwuzela. Pewnie jakiś wpływ to ma (jak każda rysa), ale nie jakiś drastyczny na stan igły ;)

Jako ciekawostkę powiem wam, że na jednej z moich płyt Status Quo jest takie ciekawe uszkodzenie, że igła przeskakuje w tył (czyli wpada w miejsce gdzie przed chwilą już igła była) bardzo cicho, a zarazem w takim momencie, że muzycznie jest płynne przejście z jednego punktu do drugiego.

Naturalna pętla :D
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
mamster
Posty: 262
Rejestracja: 10 wrz 2010, 18:13

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#19

Post autor: mamster »

Trochę może z innej bajki - ale chciałem pociągnąć wątek:
Zresztą, tu nie tylko chodzi o jakość tłoczenia, ale także o źródło dźwięku. Winyl nagrany z cyfrowego remastera moim zdaniem chyba jednak traci sens . A raczej, w 95% przypadków nie "przeskoczy" on CD, z wyłączeniem przypadków, kiedy nasza kombinacja gramofon+wkładka+przedwzmacniacz przebija jakościowo nasz odtwarzacz CD
A co w przypadku zupełnie nowych pozycji - czyli nie nowych wydań klasyków (nagrywanych jak twierdzisz z cyfrowego remastera) a zupełnie nowych albumów. Czy obecnie materiał wyjściowy też jest cyfrowy a w związku z tym lepiej to mieć na CD? Bo jest to bardziej naturalny nośnik dla nowości? :roll:
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41647
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#20

Post autor: Wojtek »

mamster pisze:Czy obecnie materiał wyjściowy też jest cyfrowy a w związku z tym lepiej to mieć na CD? Bo jest to bardziej naturalny nośnik dla nowości? :roll:
Z paroma wyjątkami (jak zawsze), tak. Zazwyczaj wzorzec CD jak i LP pochodzi z tej samej taśmy matki, tak więc na logikę można do odpowiednich wniosków dojść :)

Nowy winylowy singiel może mieć np. większą dynamikę wobec materiału z CD albo też pochodzić z innego mixu, a więc brzmieć inaczej.

Ogółem jeśli wydanie CD jest jednakowe z winylowym to dla brzmienia nie ma sensu wybierać winyl (chyba że mamy lepszy gramofon niż plejer CD, jak już wspomniałem, ale to chyba logiczne). Pozostają wtedy walory wizualne i inne (większa okładka, bonusy, kolekcjonerstwo, zapach? :) ).
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
krzysiek
Posty: 59
Rejestracja: 17 lut 2009, 16:36
Lokalizacja: Homo Varsoviensis

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#21

Post autor: krzysiek »

Mam płyty, które nie zostały wydane na CD(jakieś EPki, single 12", 7") i płyty które zostały wydane i tak i tak. Głównie mam pozycje po 2000roku. Wniosek taki, że w niektórych przypadkach na darmo dałem zarobić ludziom, bo kupiłem winyl zamiast CD :) Świetnie :) (oczywiście nie mówię o kolekcjonerstwie, zapachu, większej okładce, klimacie)
Vinyl kills the mp3 industry
Awatar użytkownika
Wuwuzela
Posty: 517
Rejestracja: 08 sie 2010, 10:07
Lokalizacja: Willow Farm

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#22

Post autor: Wuwuzela »

A takie pytanie z innej beczki. Zauważyłem, że u mnie im bliżej środka płyty jest igła, to zaczyna w głośniejszych momentach trochę charczeć... Co to jest?
Obrazek
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41647
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#23

Post autor: Wojtek »

Wuwuzela pisze:Zauważyłem, że u mnie im bliżej środka płyty jest igła, to zaczyna w głośniejszych momentach trochę charczeć... Co to jest?
To nie jest już kwestia wieku płyty, ale to nic. Końcówka strony płyty to dość trudny orzech do zgryzienia dla igły. Ciaśniej niż na początku ;) Stąd nie wszystkie wkładki radzą sobie z tym obszarem płyty.

Oczywiście wina pada na wkładkę tylko w przypadku prawidłowej kalibracji ramienia i wkładki, bo w przeciwnym przypadku nawet wkładka znana z świetnego trackingu nie da sobie rady.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Wuwuzela
Posty: 517
Rejestracja: 08 sie 2010, 10:07
Lokalizacja: Willow Farm

Re: Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#24

Post autor: Wuwuzela »

Wojtek pisze: To nie jest już kwestia wieku płyty(...)
Płyty są nowe, ze sklepu. ;) Ale np. w Doorsach, gdzie jest cicho, to nie pierdzi.
Obrazek
Awatar użytkownika
Krzyś
Posty: 467
Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#25

Post autor: Krzyś »

odnosząc się do rozważań przedmówców w tym i innych wątkach - na moje ok. 70 płyt kupionych od 2003 roku, z czego mniej więcej połowy słuchałem (: (nie mam ostatnio czasu i popsuł mi się płyn do mycia płyt) żadna nie przeskakiwała, oprócz płyt picture disk Iron Maidenów, które na Denonie DP29F przeskakiwały w średnio jednym miejscu na jedną płytę (ale zawsze w przód). Na Sharpie RP107 nawet maideni nie przeskakują (podobno liniowce mają o wiele mniej problemów z trackingiem). Co do samej jakości płyt - na żadnej z moich płyt nie ma żadnego clicks&pops - oczywiście po ich umyciu. I co prawda na chyba każdej płycie po wyjęciu z koperty było mnóstwo paprochów, ale to już tak jest. Pierwsze, co robię, po otrzymaniu nowej płyty, to jej umycie i włożenie w nową kopertę, bez tego nie ma co się łudzić, że nie będzie trzeszczeć. I nie, nie zdarzyło mi się nigdy widzieć żadnych uszkodzeń na nowych płytach, żadnych smug itp, poza może tym, że jedna (z małej, "alternatywnej" wytwórni) była wygięta (Nuklear Blast - płyta była Immortala). Jeśli chodzi o płyty dużych wytwórni (RCA, BMG itp itd) to nigdy nie miałem jakichkolwiek problemów i zawsze były one dobrze wytłoczone (poza 30 hitami Presleya - ten taki złoty - na Denonie DP-29F słychać było przesłuchy z sąsiednich ścieżek, na Sharpie RP-107 ustały)

A co do kupowania LP/CD - cóż, płytę CD można sobie ściągnąć z internetu, wypalić na CD i mieć dokładnie to, co sprzedają w sklepie, z dokładnością do offsetu i innych takich... winyla nie da się nagrać w warunkach domowych... dlatego ja kupuję winyle w sklepie, a potem ściągam ich zawartość z internetu i nagrywam na CD i mam w obu postaciach (:

ps. krzysiek - nie wiem czemu piszesz o płytach winylowych "wosk"? z wosku to są np. świece, albo z wosku to były pierwsze wałki fonograficzne Edisona, jak jeszcze robił je na sztuki, a nie masowo...
warm regards,
Krzysztof Kaspruk

Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Awatar użytkownika
Wuwuzela
Posty: 517
Rejestracja: 08 sie 2010, 10:07
Lokalizacja: Willow Farm

Re: Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#26

Post autor: Wuwuzela »

OFFTOP:
Obrazek

Fajnie wygląda rowek. :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41647
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#27

Post autor: Wojtek »

Krzyś pisze:z czego mniej więcej połowy słuchałem (:
Wesołe zakupy :D
Krzyś pisze:i popsuł mi się płyn do mycia płyt
To bardzo wesoło brzmi, ale wiem o co chodzi. Knosti, joł.
Krzyś pisze:(podobno liniowce mają o wiele mniej problemów z trackingiem)
Prawda.
Krzyś pisze:ps. krzysiek - nie wiem czemu piszesz o płytach winylowych "wosk"? z wosku to są np. świece, albo z wosku to były pierwsze wałki fonograficzne Edisona, jak jeszcze robił je na sztuki, a nie masowo...
Od siebie dodam, że też mnie to dobija, ale wiem że scena DeJotowa lubi tak mówić na "czarne placki" i to się jakoś przenosi na innych :)
Taki współczesny językowy "adapter" :D
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41647
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#28

Post autor: Wojtek »

Cytat z innego wątku (uznałem że tu jest odpowiedniejsze miejsce na takie dyskusje niż temat o picture discach) ;)
Krzyś pisze:Ja uważam, że lepiej jest kupować nowe płyty na winylu, niż na CD. Dlaczego? Winyla sobie nie wykroimy z plików ściągniętych z internetu (chyba, że mamy japońską krajalnicę), ponadto winyl ma wartość kolekcjonerską (zapach, większa poligrafia itp itd), a idealną kopię CD można sobie ściągnąć i mieć to samo, co jest w sklepie - albo i nie nagrywać na CD i trzymać na komputerze / serwerze w sieci lokalnej, co jest o wiele bardziej wygodne od jakiegokolwiek CD/LP itp. Tak też robię ze swoimi płytami, a w szczególności z maidenami - maideni pozostają w folii, a słucham plików z internetu. Dlatego pozostają w folii, że potem mogę ich z zyskiem odsprzedać. (w 2004 Brave New World kosztowało w stanie MINT albo near MINT ok. 200 zł na wolnym rynku)
Krzyś pisze:ponadto winyl ma wartość kolekcjonerską
A CD już nie?

Jak ktoś kupuje nowe płyty głównie dla wartości kolekcjonerskiej to to jest inna brocha i jego sprawa. Ja patrzę na muzykę :)
Krzyś pisze:a idealną kopię CD można sobie ściągnąć i mieć to samo, co jest w sklepie
No nie, gdyż zazwyczaj "CD CD nierówne" :) Ja wiem, że już poruszałeś ten temat co najmniej dwukrotnie, ale tym razem się do niego odniosę.

O co mi chodzi? Wbrew pozorom ma znaczenie czym zgrywamy materiał (napęd CD oraz software), bo ma to wpływ na dokładność odczytu.
Dlatego m.in. program Exact Audio Copy (EAC) na koniec zgrania każdego utworu raportuje zgodność z oryginałem w skali procentowej. Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, gdzie program zczytał cały materiał w 100% zgodności :) A jeśli po drodze jeszcze wystąpią jakieś błędy czy też załączy się mechanizm C2 napędu to już w ogóle jest wesoło (bo korzystamy z wbudowanego w nośnik/napęd mechanizmu korekcji błędów odczytu). No ale to już są technikalia ;)

Druga sprawa, format pliku. Niestety albumy dostępne w sieci w formatach bezstratnych (czy to WAV czy skompresowany FLAC) są nadal w mniejszości, a jak mi powiesz, że MP3 320kbps to 1:1 kopia fizycznego nośnika to pozostanie mi tylko się śmiać :)

Trzecia sprawa (chyba najważniejsza i najpowszechniejsza, a zarazem najbardziej pomijana przez Kowalskiego i Smitha) to wydanie albumu. Jak zgrywa materiał w celu późniejszej nielegalnej publikacji w sieci ktoś porządny to doda informację, że rip pochodzi z takiego remastera, wydanego w tym czy w tamtym roku. Fajnie, bo wiemy co ściągamy.

Ale niestety kraj pochodzenia płyty jest w 99% pomijany :) A fakty są takie, że mimo cyfry sytuacja jest podobna jak z winylami. CD tłoczone w Niemczech będzię się różniło brzmieniowo od tego samego CD z USA czy z Japonii. Raz lepiej tu, raz gorzej tam :)

Zdaję sobie sprawę, że możecie mi nie uwierzyć, ale wystarczy zapytać się kolekcjonerów (ten gatunek co stara się zebrać każde wydanie z całego świata np.) albo samemu zebrać płyty i dokonać testu :)
Krzyś pisze:albo i nie nagrywać na CD i trzymać na komputerze / serwerze w sieci lokalnej, co jest o wiele bardziej wygodne od jakiegokolwiek CD/LP itp.
Też tak robię ze swoimi CD, ale mimo możliwości zgrywania także LP to nie robię tego, gdyż obsługa płyt nie przeszkadza mi :)
Płyty CD zgrywam na serwer domowy głównie dlatego, że nie posiadam jeszcze tu w swoim systemie audio odtwarzacza CD ;)
Krzyś pisze:maideni pozostają w folii, a słucham plików z internetu. Dlatego pozostają w folii, że potem mogę ich z zyskiem odsprzedać. (w 2004 Brave New World kosztowało w stanie MINT albo near MINT ok. 200 zł na wolnym rynku)
Jak już powiedziałem, zbieranie czegoś bardziej dla zysku (czy też samego zbierania), aniżeli do użytku to inna broszka, bo sens zakupu jest inny ;) To już bardziej przypomina kolekcjonowanie znaczków czy też monet.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Krzyś
Posty: 467
Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52

Re: Czy nowe płyty mają prawo przeskakiwać?

#29

Post autor: Krzyś »

Wojtek pisze:
Krzyś pisze:ponadto winyl ma wartość kolekcjonerską
A CD już nie?
racja
Wojtek pisze:Jak ktoś kupuje nowe płyty głównie dla wartości kolekcjonerskiej to to jest inna brocha i jego sprawa. Ja patrzę na muzykę :)
Krzyś pisze:a idealną kopię CD można sobie ściągnąć i mieć to samo, co jest w sklepie
No nie, gdyż zazwyczaj "CD CD nierówne" :) Ja wiem, że już poruszałeś ten temat co najmniej dwukrotnie, ale tym razem się do niego odniosę.

O co mi chodzi? Wbrew pozorom ma znaczenie czym zgrywamy materiał (napęd CD oraz software), bo ma to wpływ na dokładność odczytu.
Dlatego m.in. program Exact Audio Copy (EAC) na koniec zgrania każdego utworu raportuje zgodność z oryginałem w skali procentowej. Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, gdzie program zczytał cały materiał w 100% zgodności :)
EAC oblicza swoje procenty na podstawie zgadywania. Wystarczy, że na płycie mamy np. celowo powtórzone sample, albo chwilę ciszy absolutnej, to już nie uzyskamy 100%; tak samo na krótkich ścieżkach (na np. Antologii Beatlesów któraś ścieżka, co ma długość 7 sekund, zawsze i wszystkim wychodzi poprawna na 99,8%); jednak tak naprawdę gros (może 99%) płyt CD-Audio da się zripować poprawnie i wychodzą wszystkim takie same sumy kontrolne - generalnie mam dość dużą pewność, gdyż swego czasu prowadziłem eksperymenty z ukrywaniem steganograficznym plików binarnych na płytach CD-Audio (i to czasami w kilku najmłodszych bitach), i mimo, że moje płyty CD-RW nigdy nie były w najlepszej kondycji, to przy ripowaniu ich na kilkunastu różnych napędach, z których część była stara i niezbyt dobra, EAC nigdy nie przekłamał ani jednego bitu. Wbrew szerzonym na niektórych stronach poglądom, 99% komercyjnych płyt nie stanowi dla EAC problemu, i każdy rip będzie dobry. Ów 1% stanowią różne złośliwe, źle wytłoczone płyty, do których należą m. in. "Przeboje wczesnego PRL-u" (ostatnia ścieżka) i dwie pierwsze płyty M. Fogga z reedycji z 2001 (M. Fogg śpiewa piosenki swojej młodości i Wspomnienia dawnych dni) - mimo posiadania po dwóch egzemplarzy tych dwóch ostatnich i wykonania kilkunastu kopii na kilku urządzeniach nie udało mi się dość do uzyskania perfekcyjnej kopii, i nawet prawdopodobnie nie pomoże łączenie ramek z obu egzemplarzy danej płyty. Podsumowując mój cokolwiek przydługi wywód - jestem przekonany, że jeżeli płyta jest błędnie zripowana, EAC mnie o tym w 99,5% powiadomi komunikatem "Sync error" i/lub "Read error".
Wojtek pisze:A jeśli po drodze jeszcze wystąpią jakieś błędy czy też załączy się mechanizm C2 napędu to już w ogóle jest wesoło (bo korzystamy z wbudowanego w nośnik/napęd mechanizmu korekcji błędów odczytu). No ale to już są technikalia ;)
Jeżeli 50 ludziom na świecie na 50 różnych nagrywarkach/napędach CD/DVD/Blu-Ray/HD DVD wychodzi z danego tłoczenia dokładnie to samo, to szczerze mówiąc powątpiewam, żeby nagranie było źle zripowane albo by wdały się jakiekolwiek błędy C2 (: - (mam na myśli AccurateRip)
Wojtek pisze:
Druga sprawa, format pliku. Niestety albumy dostępne w sieci w formatach bezstratnych (czy to WAV czy skompresowany FLAC) są nadal w mniejszości, a jak mi powiesz, że MP3 320kbps to 1:1 kopia fizycznego nośnika to pozostanie mi tylko się śmiać :)
są trackery w sieci, a przynajmniej jeden tracker poświęcony wyłącznie płytom CD zripowanym w bezstratnych formatach, przy czym zarówno uploaderzy, jak i moderatorzy mają paranoidalne podejście do poprawnego ripowania płyt. Jest tam dostępne wszystko, co kupiłem w ostatnim czasie na winylu (z nowych wydań - chyba tylko poza koncertem Deep Purple z 1996 roku z Metal Mind Productions), często można też znaleźć starsze wydania. Wszystko idealnie opisane, podane szczegółowo dane katalogowe, zeskanowana poligrafia, a o takich "szczegółach" jak informacje o kraju pochodzenia to nie wspomnę. Zdarzają się perełki typu "Black Triangle" (DSOTM).
Wojtek pisze: Trzecia sprawa (chyba najważniejsza i najpowszechniejsza, a zarazem najbardziej pomijana przez Kowalskiego i Smitha) to wydanie albumu. Jak zgrywa materiał w celu późniejszej nielegalnej publikacji w sieci ktoś porządny to doda informację, że rip pochodzi z takiego remastera, wydanego w tym czy w tamtym roku. Fajnie, bo wiemy co ściągamy.

Ale niestety kraj pochodzenia płyty jest w 99% pomijany :) A fakty są takie, że mimo cyfry sytuacja jest podobna jak z winylami. CD tłoczone w Niemczech będzię się różniło brzmieniowo od tego samego CD z USA czy z Japonii. Raz lepiej tu, raz gorzej tam :)

Zdaję sobie sprawę, że możecie mi nie uwierzyć, ale wystarczy zapytać się kolekcjonerów (ten gatunek co stara się zebrać każde wydanie z całego świata np.) albo samemu zebrać płyty i dokonać testu :)
tak, wiemy, DSOTM z 2003 < DSOTM by MFSL < "Black Triangle". Przy czym w sieci można znaleźć wszystkie.
Wojtek pisze:
Krzyś pisze:albo i nie nagrywać na CD i trzymać na komputerze / serwerze w sieci lokalnej, co jest o wiele bardziej wygodne od jakiegokolwiek CD/LP itp.
Też tak robię ze swoimi CD, ale mimo możliwości zgrywania także LP to nie robię tego, gdyż obsługa płyt nie przeszkadza mi :)
Ja LP nie zgrywam na HDD - w przypadku dostępności danej płyty na CD - gdyż wynik przegrania LP jest zawsze niedeterministyczny (w przeciwieństwie do CD) i w dodatku redundantny (o stracie czasu nie mówię - lepiej i szybciej zgrać materiał z CD, a raczej na amatorskiej karcie dźwiękowej nie uzyskam lepszego materiału niż realizatorzy na sprzęcie studyjnym - pomijam oczywiście nowe remastery płyt wydanych kiedyś na LP, gdzie inżynierowie próbują za wszelką cenę przekroczyć granicę 0 dB, albo takie rury, jak ostatnia płyta Metalliki, gdzie nagraniem o najlepszej jakości były mp3ki z Guitar Hero, bo nawet MFSLe do wydań winylowych dostali AFAIR "rurę"). Zgrywam tylko takie płyty, których nikt nigdy na CD nie wydał, i które są stosunkowo rzadkie (albo LP jest w stanie uniemożliwiającym słuchanie - bo mnie jakoś nie podnieca crackle o intensywności smażonej jajecznicy i amplitudzie równej amplitudzie sygnału użytecznego).
Wojtek pisze:Płyty CD zgrywam na serwer domowy głównie dlatego, że nie posiadam jeszcze tu w swoim systemie audio odtwarzacza CD ;)
Krzyś pisze:maideni pozostają w folii, a słucham plików z internetu. Dlatego pozostają w folii, że potem mogę ich z zyskiem odsprzedać. (w 2004 Brave New World kosztowało w stanie MINT albo near MINT ok. 200 zł na wolnym rynku)
Jak już powiedziałem, zbieranie czegoś bardziej dla zysku (czy też samego zbierania), aniżeli do użytku to inna broszka, bo sens zakupu jest inny ;) To już bardziej przypomina kolekcjonowanie znaczków czy też monet.
[/quote]no powiedzmy, że 90% LP mam ze snobizmu (bo fajnie, bo nikt tak nie ma itp), różnicy w jakości prawdopodobnie i tak nie byłbym w stanie zauważyć (choć może na nowej wieży byłoby mi łatwiej, ale nie mam czasu za bardzo). Resztę mam dla muzyki (brak wydań na CD).
warm regards,
Krzysztof Kaspruk

Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
ODPOWIEDZ