Egzotyczne wydania z różnych stron świata

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2011, 16:44
Gramofon: SL-1410mk2
Lokalizacja: Lüben in Niederschlesien

Re: Egzotyczne wydania z różnych stron świata

#31

Post autor: Tyrystor »

Zgodnie z obietnicą prezentuję ostatnio nabyte ciekawostki z różnych stron świata. Nota bene dzięki ich zakupowi mam w kolekcji winylki ze wszystkich kontynentów (prócz Antarktydy :D).

Nr 1 - Co-Co/Done Me Wrong Alright The Sweet. Ten singielek to taki pomost między moją pasją muzyczną a historyczną - wydany w Chile w 1971 r., w czasach rządów Salvadora Allendego, a więc w dość specyficznym momencie w dziejach tego kraju i Ameryki Łacińskiej w ogóle. Na labelu, jak widać, brak oznaczeń dot. obrotów i mono- lub stereofoniczności - nagranie jest w mono. Nie mam wydania brytyjskiego (lub jakiegokolwiek innego), więc nie mam z czym porównać dźwięku. Co rzuca się w uszy - dół pasma jest wyraźnie wyeksponowany, chyba przesadnie. Ale to da się skorygować gałeczką amplitunera :D

Bardzo fajna koperta - nie żaden ten kurzolepny papyr, tylko elegancka folia, taka jak w woreczkach strunowych. Nawet ma taki kapturek/zakładkę, coby płytka nie wypadła. Nie wiem, w jakich krajach i w jakim okresie stosowano takie koperty, ale zauważyłem, że w przypadku południowoamerykańskich singli z lat 70. jest dość powszechne.
8914005.jpg
8913982.jpg
A o rodezyjskim Rodzie Stewarcie napiszę, gdy już odrobię lekcje ;)
Zestaw L1: Technics SL-1410mk2 + Shure M95HE + Denon PMA-777 + Telefunken TLX
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
Awatar użytkownika
Tyrystor
Posty: 866
Rejestracja: 10 sie 2011, 16:44
Gramofon: SL-1410mk2
Lokalizacja: Lüben in Niederschlesien

Re: Egzotyczne wydania z różnych stron świata

#32

Post autor: Tyrystor »

Dobra, pora na Roda Stewarta.

W sumie nie zastanawiałbym się nad kupnem płyty wydanej w Rodezji, gdyby Winters nie zwrócił mojej uwagi na ten akurat kraj (zresztą nieistniejący od 1980 roku). Ale się zastanowiłem, rozejrzałem po eBayu i zakupiłem tamtejsze wydanie A Night on the Town Roda Stewarta od hararskiego sprzedawcy. Za samą płytę dałem funtów 10, za przesyłkę - 5 (oto jest zaleta biednych krajów - tania poczta ;); zresztą wg cennika ZimPost taka przesyłka kosztuje $3, ale dobra, nie będę sępił ;)). Trzy tygodnie i dostałem paczkę z albumem.

Wygląda tak, jak się spodziewałem - czyli okładka drukowana na cienkim, delikatnie chropowatym kartonie, do tego dość niestarannie sklejona z tyłu. Płyta natomiast, opakowana w gustowną kopertę (prawda, że ładny deseń? :)), nie odbiega grubością czy giętkością od przeciętnych wydań europejskich z tych czasów. Dźwięk jest taki... cieplutki, fajny, bez głośnego szumu tła czy przesterów.
Aha - jak to w przypadku płyt wydanych w tej części świata często bywało, nigdzie nie ma napisu „made in Rhodesia" lub czegoś podobnego, podana jest tylko nazwa firmy (vide label).

Fajny zakup, bardzo lubię takie kolekcjonerskie drobiazgi. A propos - czy któryś z Kolegów posiada jakiekolwiek krążki pochodzące z Peru?
Załączniki
8914029.jpg
8914015.jpg
8914028.jpg
P1100198.JPG
Zestaw L1: Technics SL-1410mk2 + Shure M95HE + Denon PMA-777 + Telefunken TLX
Zestaw L2: Aiwa AD-F810 + Nakamichi OMS-2E + JVC AX-555 + Canton GLE40
ODPOWIEDZ