Charakterystyczne, łukowate ślady na płytach - co to?

[Oliver]

Często, jeśli nie zawsze, takie łuki występują na obydwu stronach płyty (w tym samym miejscu, tylko po drugiej stronie). Nie da się tego umyć.
Jako, że widziałem sporo takich płyt, wydaje mi się że są to uszkodzenia fabryczne. W jaki sposób powstają?

Czym są spowodowane te uszkodzenia?

[Wojtek]

Są to tzw. smugi. Osobiście nie znam genezy ich powstawania, ale wydaje mi się, że ma to coś wspólnego z jakimś płynem czy coś.
Na szczęście smugi te raczej nie wpływają negatywnie na dźwięk. No chyba że ty zaobserwowałeś co innego?

W każdym mąć razie dobrze zgadujesz, że jest to wada fabryczna, bo faktycznie może to tak być. Dość rzadka, ale jednak.

Płyt "made in Poland" mam dosłownie śladowe ilości (parę sztuk), a na zachodnich płytach widzę takie zjawiska bardzo rzadko, ale muszę przyznać że nie widziałem jeszcze tak długiej i szerokiej smugi jak ta na załączonym przez Ciebie zdjęciu


EDIT: Hmm... a dopiero teraz doczytałem to:

Często, jeśli nie zawsze, takie łuki występują na obydwu stronach płyty (w tym samym miejscu, tylko po drugiej stronie).

To jest dla mnie prawdziwa nowość. Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim. Skoro tak to w takim razie nie są to wspomniane przeze mnie smugi. Ciekawe.
Na 100% wada fabryczna w każdym mąć razie.

[Oliver]

Może poruszę jeszcze kwestię innych artefaktów na płytach

Nr 1 to chyba smugi o których mówisz. Nr 2 występuje na brzegach płyt. Wydaje mi się, że powstaje z powodu wystawania tej części płyty z okładki i przecierania się w tym miejscu. Przetarcia są jakby odrysowywane od linijki.
Objawy: brak

Ten syf, który widać na końcu nagrania, występuje na całej powierzchni płyty. Nie da się go zmyć.
Objawy: szumienie/syczenie najbardziej słyszalne w przerwach między utworami.

To widzę pierwszy raz. Jakaś masakra po prostu. Wygląda jakby się coś na płytę wylało, zaschło i na skutek odtwarzania rozmazało na płycie ubijając brud do rowków.
Objawy: trzaski i przeskakiwania w miejscach gdzie jest tego więcej

Wracając do łuków. Mam przed sobą 3 płyty z tą wadą. Wszystkie od pronita (na dodatek wszystkie tego samego zespołu )W każdym przypadku łuki występują także po drugiej stronie winyla. Na jednej płycie co prawda z drugiej strony nie widać tego tak dokładnie, ale przyglądając się można to dostrzec. Wygląda to trochę jak świeża plama na ubraniu, czyli jest główna plama w środku i mniej widoczna otoczka wokół tej plamy, która rozprowadziła się po powierzchni płyty.
Objawy: mogą wystąpić minimalne potrzaskiwania

[Wojtek]

Nr 1 to chyba smugi o których mówisz.

Tak, to smugi

Nr 2 występuje na brzegach płyt. Wydaje mi się, że powstaje z powodu wystawania tej części płyty z okładki i przecierania się w tym miejscu.

Dobrze ci się wydaje. Świadczy to tylko o niezbyt dobrym umieszczeniu płyty w okładce i/lub kopercie Płyta wszak nie powinna wystawać z okładki (ani koperty).

Ten syf, który widać na końcu nagrania, występuje na całej powierzchni płyty. Nie da się go zmyć.

Ciekawe. Wygląda jak jakaś pozostałość po niezbyt udanym myciu płyty

To widzę pierwszy raz. Jakaś masakra po prostu. Wygląda jakby się coś na płytę wylało, zaschło i na skutek odtwarzania rozmazało na płycie ubijając brud do rowków.

Całkiem możliwe. Płyta na straty

Wszystkie od pronita (na dodatek wszystkie tego samego zespołu )

Może też wszystkie pochodzą z tego samego źródła/właściciela?

Ciekawe, że występuje to na obu stronach płyt. Trudno mi sobie wyobrazić co mogło by być przyczyną tego.

[Oliver]

Może też wszystkie pochodzą z tego samego źródła/właściciela?

Tego nie wiem, ale bardzo możliwe. Tylko pytanie po co ktoś miałby robić coś takiego? No ale skoro niszczy się okładki (nacięcia, dziurki itp.) oznaczając je, to może ktoś wpadł na genialny pomysł oznaczenia swoich płyt w ten oto sposób...
Tylko tak - nie jestem pewien ale chyba widziałem jeszcze co najmniej jedną płytę z czymś takim.

Ciekawe, że występuje to na obu stronach płyt. Trudno mi sobie wyobrazić co mogło by być przyczyną tego.

I to dokładnie po przeciwnej stronie. Mi się wydaje, że to powstaje przy produkcji (takie coś nie powinno być dopuszczone do sprzedaży - tu można by zaryzykować stwierdzenie, że zagraniczne, bogatsze tłocznie mogły sobie pozwolić na odrzucanie takich egzemplarzy, a w Polsce nie. To by wyjaśniało dlaczego w polskich wydaniach jest tego więcej.)
Moja teoria: Materiał do produkcji płyt najpierw ma postać płynną. Jeśli nie jest ona poprawnie wymieszana, bądź są w nim jakieś niepożądane składniki, to po utworzeniu płaskiego koła i ostudzeniu (a tym samym utwardzeniu) go, po jakimś czasie zacznie się wydzielać to co widać na zdjęciach. Dlaczego to ma zawsze taki kształt i powstaje obok labela? Nie wiem, może to wynika z tego w jaki sposób masa jest rozlewana?

[petro74]

Witam
U mnie coś takiego występuje na płytach, które leżały przez kilkanaście lat w złych warunkach - właśnie dwa dni temu znalazłem swoje stare analogi po kilku przeprowadzkach i od nowa zaczynam zabawe - gramofon na razie pozyczony - zapoznaje sie z tematem. Niestety, smugi mają ( u mnie ) negatywny wpływ na jakość dzwięku
A tak na marginesie - bardzo rzeczowe i konkretne forum - dlatego się zarejestrowałem
Pozdrawiam wszystkich użytkowników
Piotr

[Wuwuzela]

Spróbuj je umyć. Ale zanim weźmiesz się do tego, poczytaj o myciu w dziale o tym.

[Wojtek]

Ano, spróbuj, pod alkoholem może zejdzie

[Wafitek]

To ślad, który odciśnięty został przez stojak do płyt - taki stary, zrobiony z prętów drucianych. To właśnie odcisk tych prętów widnieje na płycie. Niestety nie da się usunąć tego uszkodzenia.

[kielek]

No ładnie ,ale ten post to prawie sprzed czterech lat....normalnie archeologia .Jak to wykopałeś?

[Wojtek]

Pewnie google pomogło. Nie mniej jednak, lepiej późno niż wcale.

[adik75]

Płyty (i okładki) niszczą wspomnaine, druciane stojaki, a same płyty także niektóre folie zewnętrzne!!! Np. oryginalna folia, w którą pakowany był podwójny album Nalepy "To mój blues". Widziałem ostatnio taką płytę.

[mrdanny]

Przecież to powstało przez te dziadowskie foliowe torebki, do których wrzucano płyty w PRL (i u Ruskich), ale i na Zachodzie w niektórych firmach w latach '60, była o tym już mowa w dziale konserwacja, nasz termin to "wulkanizacja", ale spotkałem się z fajniejszym angielskim "bag sweat" pasuje jak ulał, jeszcze nikt nie wpadł na pomysł jak to usunąć, czasami się da jak są "świeże" te poty, mi czasami ktoś taką płytę w tej dziadowskiej foli prześle i jak się ten "bag seat" zrobi to idzie to zmyć, jak zaschnie, to już amen.