Pewnie. Jak większość z nas.
Ornette wiele lat temu zacząłem od Collective Impro FJ (z 61/62-go o ile pamiętam), potem było już znacznie łatwiej
TP fantastyczna seria ale ja też nie zamierzam wszystkiego z różnych względów. Jeden z nich to walor czasowy w rozwoju kierunków jazzu. Najbardziej mi leżą nagrania z drugiej połowy lat 60tych, te wcześniejsze mniej, choć i tu mam swoje typy. Tyle, że tego mam sporo akurat, bo kiedyś było je dość łatwo dostać w cenach przed kolekcjonerskich.
Co do lat to mam niewybredność czasową na gitarzystów, zatem Byrd czy Green tudzież, a zwłaszcza Pass wchodzą bez względu na rok sesji. Pass'ów też mi nie brakuje, ale stany średnie akurat w porywach więc tu się nastawiam na wszystko co stryjenki opublikują.
Zasadniczo to ta zabawa polega właśnie na tym, że nie można mieć wszystkiego.
I o to chodzi.
BTW, macie chłopaki tego:
Hank Mobley'a i Andrew Hill? Hanka na pewno kupię, a nad Hillem się zastanawiam, choć rasowy skład z Farelem.