Mastering - CD/winyl

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
Awatar użytkownika
tollo
Posty: 1213
Rejestracja: 29 wrz 2013, 23:36
Lokalizacja: Zgierz

Re: Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#31

Post autor: tollo »

maxizer pisze:w takim razie jak mogę się dowiedzieć czy dana płyta była poddana masteringowi?
Każda płyta jest poddawana masteringowi.
Darek

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#32

Post autor: Darek »

maxizer pisze:w takim razie jak mogę się dowiedzieć czy dana płyta była poddana masteringowi?
Chodzi Ci zapewnie czy byla obrabiana cyfrowo
*******************************************************
Jesli na plycie jest informacja ze pochodzi z orginalnych tasm to raczej nie, a sa takie plyty.
Na plytach widniaja tez informacje ze plyta jest cyfrowo obrabiana ( nie zawsze ) i w tym wypadku gdy brak jest jakichkolwiek informacji nalezy zakladac ze plyta byla obrabiana cyfrowo
Awatar użytkownika
maxizer
Posty: 37
Rejestracja: 11 lut 2014, 15:29
Lokalizacja: Trójmiasto

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#33

Post autor: maxizer »

Darek pisze:Chodzi Ci zapewnie czy byla obrabiana cyfrowo
tak o to mi chodziło. A mastering może być analogowy? ale to pewnie tylko pod kątem głośności (?)
Darek pisze:Jesli na plycie jest informacja ze pochodzi z orginalnych tasm
(...)
skąd w takim razie Wojtek tak łatwo wysunął sugestię, że będzie prawdopodobnie ta sama jakość winyla co CD?

A czy muzyka elektroniczna bywa lepsza z winyla niż z CD? Bo w sumie mało już nowości można znaleźć z "żywą muzyką". To też zależy jakiego gatunku się słucha.
Darek

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#34

Post autor: Darek »

maxizer pisze:tak o to mi chodziło. A mastering może być analogowy? ale to pewnie tylko pod kątem głośności (?)
raczej z 30 -40 lat temu nie bylo takich mozliwosci jak obecnie
maxizer pisze:skąd w takim razie Wojtek tak łatwo wysunął sugestię, że będzie prawdopodobnie ta sama jakość winyla co CD?
tego to juz nie wiem
maxizer pisze:A czy muzyka elektroniczna bywa lepsza z winyla niż z CD?
zapytaj sie fana CD to powie ze z CD a winylowiec moze powiedziec odwrotnie. NP Kraftwerk pierwsze wydania sa swietne a slyszalem tez ze re-edycje "dupe urywaja" :D Kazdy ma swoje zdanie
Ja raczej nie slucham tej muzyki Tylko sporadycznie
maxizer pisze:Bo w sumie mało już nowości można znaleźć z "żywą muzyką".
a co to ta "zywa muzyka"? chodzi Ci o nagrania koncertowe?
maxizer pisze:To też zależy jakiego gatunku się słucha.
to jest raczej obojetne (tak mysle) chociaz klasyke nappewno wolalbym sluchac z winyla niz z CD to samo z Jazzem ale to tylko moje zdanie
100 osob 100 roznych odpowiedzi.
CD dla mnie jest puste jak balon tak jak flaki czy inne wynalazki
maclaw
Posty: 49
Rejestracja: 21 lip 2012, 19:31

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#35

Post autor: maclaw »

Dobra, powiem Wam jak to wygląda od strony realizatora dźwięku.

Większość płyt nagrywamy cyfrowo, oczywista rzecz. Jednak master winylowy zawsze robiony jest w wyższej jakości niż to co trafia na CD (nagrywamy audio w 96/48KHz i z tego robimy master winylowy i zostaje w tej jakości, CD to już 44,1KHz). Poza tym ze względu na ograniczenia nośnika płyty winylowe nie będą doknięte przez zło dzisiejszych czasów, czyli loudness war na co straszne ciśnienie jest przy CD - ma być jak najgłośniej, wali się limiter i traci na tym materiał baaaaardzo dużo dynamiki. Jakbyście tak zrobili master winylowy to by wam krótko mówiąc igła wypadała.

Także obecne wydania winylowe powinny brzmieć lepiej od odpowiedników CD. Wojtek zawsze jest przeciwny obecnym winylom, ale bądźmy obiektywni - nie ma nic złego w zremasterowanej reedycji, jeżeli remaster ten, może nawet cyfrowo, został dobrze zrobiony. I kompletnie błędne jest pojęcie często na tym forum używane że obecne wydania winyli to po prostu "zgrany CD" - byłoby to po prostu nie możliwe.

Mam nadzieje że nie zanudziłem. Pozdro
Awatar użytkownika
Winters
Posty: 2801
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
Lokalizacja: prawie Łódź

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#36

Post autor: Winters »

maclaw pisze:nagrywamy audio w 96/48KHz i z tego robimy master winylowy i zostaje w tej jakości, CD to już 44,1KHz
Sęk w tym, że nie wszyscy tak robią i jest sporo płyt tłoczonych na żywca z 44,1kHz.
maclaw pisze:nie ma nic złego w zremasterowanej reedycji, jeżeli remaster ten, może nawet cyfrowo, został dobrze zrobion
No!
DIOMEDES KATO
Awatar użytkownika
vinylpiotrek
Posty: 2197
Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
Lokalizacja: Łódź

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#37

Post autor: vinylpiotrek »

maclaw pisze:nie ma nic złego w zremasterowanej reedycji, jeżeli remaster ten, może nawet cyfrowo, został dobrze zrobiony.
Zasadniczo tak, chociaż jeśli stare wydanie brzmi dobrze, i jest łatwo dostępnę, to raczej bym nie polecał zakupu takich reedycji.
maclaw pisze:Większość płyt nagrywamy cyfrowo, oczywista rzecz. Jednak master winylowy zawsze robiony jest w wyższej jakości niż to co trafia na CD (nagrywamy audio w 96/48KHz i z tego robimy master winylowy i zostaje w tej jakości, CD to już 44,1KHz). Poza tym ze względu na ograniczenia nośnika płyty winylowe nie będą doknięte przez zło dzisiejszych czasów, czyli loudness war na co straszne ciśnienie jest przy CD - ma być jak najgłośniej, wali się limiter i traci na tym materiał baaaaardzo dużo dynamiki. Jakbyście tak zrobili master winylowy to by wam krótko mówiąc igła wypadała.
I to jest OK, w moim odczuciu to winyl obecnie jakby "zastępuje" SACD które się niespecjalnie przyjęły.
Winters pisze:Sęk w tym, że nie wszyscy tak robią i jest sporo płyt tłoczonych na żywca z 44,1kHz.
I to MY jako klienci, miłośnicy i melomani, powiniśmy piętnować i we własnym interesie robić antyrejklamę takich wydawnictw.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41648
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Horrendalne ceny świeżo wydanych krążków

#38

Post autor: Wojtek »

maxizer pisze:Płyta Dido No angel którą chcę kupić jest pierwszym wydaniem.
Dobrze, ale pisałeś coś o gramaturze płyt, stąd taka moja odpowiedź by sobie porównać "grubasy" z "cieniasami" w poszukiwaniu zalet brzmieniowych :)
maxizer pisze:Chcesz przez to powiedzieć że wszystkie nowości są cyfrowo masterowane? wybacz jeśli powiedziałem coś oczywistego - dopiero co wchodzę w tematykę ;)
W większości tak, choć mowa tutaj zarówno o procesie nagrywania jak i miksowania. Finalny mastering (wytworzenie matrycy) siłą rzeczy musi być zgodny z medium na które chcemy dźwięk umieścić.

Płyty Dido z 1999 z pewnością nikt analogową technologią nie ruszał, poza tym co konieczne :)
maxizer pisze:skąd w takim razie Wojtek tak łatwo wysunął sugestię, że będzie prawdopodobnie ta sama jakość winyla co CD?
Bo nie zajmuję się tym od wczoraj.
Oczywiście nie zabraniam zakupu, ale jeśli ktoś patrzy na to stricte brzmieniowo to różnica będzie bardziej wynikała z różnicy pomiędzy posiadanym gramofonem, a odtwarzaczem CD, a nie w kwestii rażąco odmiennych realizacji materiału.
maxizer pisze:A czy muzyka elektroniczna bywa lepsza z winyla niż z CD? Bo w sumie mało już nowości można znaleźć z "żywą muzyką". To też zależy jakiego gatunku się słucha.
A czy ty wiesz w jakim wątku się znajdujesz? :) Bo ogólnie rzecz biorąc to cała ta dyskusja już bardzo odbiega od tematu.
maclaw pisze:Dobra, powiem Wam jak to wygląda od strony realizatora dźwięku.
Przegadaliśmy już to nie raz i nie dwa w wątkach dot. masteringu i "CD kontra winyl" :)
maclaw pisze:Jednak master winylowy zawsze robiony jest w wyższej jakości niż to co trafia na CD (nagrywamy audio w 96/48KHz i z tego robimy master winylowy i zostaje w tej jakości, CD to już 44,1KHz).
Bzdura totalna, a raczej pobożne życzenia. Mało tego, nawet jeśli coś ma trafić na cyfrowy nośnik optyczny to jest w dzisiejszych czasach nagrywany z lepszą rozdzielczością, a dopiero potem zachodzi downsampling.
maclaw pisze:Poza tym ze względu na ograniczenia nośnika płyty winylowe nie będą doknięte przez zło dzisiejszych czasów, czyli loudness war na co straszne ciśnienie jest przy CD - ma być jak najgłośniej, wali się limiter i traci na tym materiał baaaaardzo dużo dynamiki. Jakbyście tak zrobili master winylowy to by wam krótko mówiąc igła wypadała.
Kolejne bzdury, choć to prawda, że winyl utrudnia ten proceder ze względu na technikalia.
maclaw pisze:Także obecne wydania winylowe powinny brzmieć lepiej od odpowiedników CD. Wojtek zawsze jest przeciwny obecnym winylom
Znowu stek bzdur bez pokrycia :)
maclaw pisze:nie ma nic złego w zremasterowanej reedycji, jeżeli remaster ten, może nawet cyfrowo, został dobrze zrobiony.
Pełna zgoda.
maclaw pisze:I kompletnie błędne jest pojęcie często na tym forum używane że obecne wydania winyli to po prostu "zgrany CD" - byłoby to po prostu nie możliwe.
... i kolejna bzdura :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
chrzan49
Posty: 247
Rejestracja: 18 paź 2010, 08:58

Mastering - CD/winyl

#39

Post autor: chrzan49 »

Poczytałem ,pomyślałem i powiem tak.
Temat trudny i skomplikowany.W zasadzie dobre realizacje umarły z chwila pojawienia sie zapisu cyfrowego.Będę pisał prosto bo inżynier prosty ale nie prostacki.Obie metody zapisu maja swe wady i zalet ale najważniejszy jest człowiek!! A zwłaszcza jego smak muzyczny i talent.
Kiedys analogowo nagrywano na 100-ę bo czas spędzony w studiu kosztował krocie,No,prawie na setkę.Ale w studiu pracowali prawdziwi fachowcy.Dostep do studia był niezmiernie kosztowny a sam czas bardzo obłozony.Niemniej starano sie nie wstydzić wykonanej roboty.
Cyfryzacja pozwoliła na znacznie szybsze (czytaj tańsze) zrealizowanie nagrania a potem w zasadzie w każdym garażu można było majstrować przy dźwieku i im więcej bezguścia i cudactwa tym było lepiej.A nie było.Dodawano all whistler sand bells ze szkodą dla przejrzystości muzyki.Bardzo często zastanawiam się czy mi się albo ucho albo sprzęt nie popsuł..Trudno wyłowić samo granie z masy niepotrzebnych szkodliwych ozdobników.Scena muzyczna to bałagan .

Za mych młodych lat marketing opowiadął bajki jak to zespół zamknał sie chatce w górach zupełnie nie ćpając (tak) i cyzelował nagranie milion razy.Miało to powalic swiat na kolana a wychodził z reguły knot i wpadka businessowa bo nie oszukujmy się że chodzi o jeleni a ścisle mówiąc o ich kasę.Temu celowi szczytnemu służyła także polityka wydawania marnej jakości prób i nagrań nieudanych reklamowanych jako zupełnie nowe dzieło.Nie pisze tu o bootleggach.Doszło dotego że płyty i sprzęt robił kto chciał.Poważne wytwórnie bardzo dbały o jakość, inne niezbyt a potem przyszedł CD i zarżnał rynek.
Obecna polityka wydawnicza jest dość podobna z tym że dobrej produkcji jakby mniej .Formuła muzyki sie nieco wyczerpała i dlatego na rynku zamiast róznorodności króluje podobieństwo czytaj bezczelne zrzynanie.Fachowcy od analoga wyzdychali a jak nie to juz im niedługo i tak mamy wymarzone bity MP cus tam.Zgroza.

Nie miałem zaufania do digitalu jak wchodził na rynek i okaząło się że miałem dobre przeczucia.Jednak analog.
Osobiście nie lubie nadmiernie wycyzelowanych nagrań bo duch muzyki uleciał hend aleko.
Pozdrawiam Tomasz
ODPOWIEDZ