Płyty wytłoczone z cyfrowego źródła

[dindzi]

Słucham właśnie LP Georga Bensona. Coś mi nie pasuje. Wczoraj słuchałem Steve Winwooda. Też mi coś nie pasowało. Przedwczoraj słuchałem Janet Jackson. Też coś było nie tak. Wczytuję się w informacje na okładkach płyt i znajduję "Digitally recorded" lub "Digitally mastered". Słucham starego Niemena wydanego przez "Muzę". Teraz wszystko gra. Ten temat był już na pewno wałkowany sto razy, ale i tak napiszę: nie widzę większego sensu słuchać winyli wytłoczonych z cyfrowego źródła. Jestem początkujący jeśli chodzi o płytę analogową, ale nie jestem też głuchy. Niestety, nic na to nie wskazuje, że w studiach nagrań powróci się do nagrywania materiału analogowo.

[wojtekf]

nie widzę większego sensu słuchać winyli wytłoczonych z cyfrowego źródła

No tak, bo jak mastering był analogowy, to nikt nie miał prawa nic spieprzyć...
Są dobrze zrobione mastery z cyfrowego źródła i źle zrobione mastery z cyfrowego źródła

[zbyszek1982]

Większość nagrań jest cyfrowa od połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.

[klin]

nie widzę większego sensu słuchać winyli wytłoczonych z cyfrowego źródła

No i nie mylmy jakości gęstego materiału cyfrowego z jakością kodowania zwykłego CD.
Płyty tłoczone przez MoV z materiału cyfrowego zazwyczaj brzmią lepiej niż te same płyty na CD.

[wojtekf]

Wystarczy sobie posłuchać co Steven Wilson potrafi zrobić cyfrowo z materiałem Jethro Tull. Również analogowym

[MMarek]

Płyty tłoczone przez MoV z materiału cyfrowego zazwyczaj brzmią lepiej niż te same płyty na CD.

Dokładnie.

nie widzę większego sensu słuchać winyli wytłoczonych z cyfrowego źródła

No Panie..., masz do tego pełne prawo... Nawet chyba nikt Ciebie nie zmusza specjalnie...
Ja osobiście mam inne zdanie w tym zakresie...