Co kręcisz? (na kasecie)

[Andy05]

Tym razem dość "niepokojąca" elektronika ... Marceli Latoszek. COLUMBIA PROJECT. Z pewnością warte posłuchania.

[Szelak]

Dziś kupiłem sobie oto ten magnetofon.
Jakież było moje zdziwienie jak serwisant, co mi sprzedał ten magnetofon, przestrzegł mnie, żeby nie używać nagranych kaset, wydanych przez handel (to co widzicie na magnetofonie). Powiedział, że taśma jest niewiadomego pochodzenia, i raczej jest niemarkowa. Powiedział, że tylko taśmy markowych producentów powinny być używane w tego typu sprzęcie, jak np.:TDK, Maxwell, Sony, Basf itp., bo to klasyfikuje jakoś taśmę, informuje o jej jakości. Czyli nagrywać muzykę na taką taśmę i grać. Jego zdaniem taśmy niemarkowe, czyli te na tych nagranych kasetach syfią głowicę. Powiem, że się trochę zasmuciłem, ale jestem w stanie przyznać mu rację, bo czasami jak patrzę na te kasety to bierze mnie wstręt i przede wszystkim strach żeby zamknąć to w kieszeni i nacisnąć PLAY.
Facet od wielu, wielu lat prowadzi serwis magnetofonów (Nakamichi to jego ulubione) i widać, że wiedzę ma ogromną.
Czy też tak uważacie? Ja myślę, że jego zdanie nie jest pozbawione do końca sensu.

[Mawis]

Muszę powiedzieć ze bardzo fajny sprzecik. I z wychylami! A jak to gra?

[Szelak]

A jak to gra?

Obłędnie!
Potwierdzam wszystkie opinie, które wyrażają ludzie na całym świecie. Ta budżetowa Talia, kładzie na łopatki o wiele droższe decki.
Nagrywasz kasetę z CD jako źródło, czy z Tidala, a potem jak odtwarzasz to nie pojmujesz, że brzmi to lepiej niż ze źródła wyjściowego. Dźwięk jest ciepły, analogowy, upojny wręcz, pozbawiony technicznej, zimnej tekstury, jak z tamtych źródeł.
To cudo ma ponad 40 lat.

[Mawis]

No to super! Gratki! A gdzież go dorwales?

[Szelak]

Na OLX.
Pojechałem 200 km, zobaczyłem, sprawdziłem, zabrałem.

[Mawis]

Złoty strzał!

[Szelak]

Chyba tak?!

[Domin]

syfią głowicę

Jak stare i zasyfione to na pewno. Mam trochę starych kaset takich ze sklepów/straganów i niektóre, słuchane już chyba tylko z sentymentu, brudzą głowicę i trzeba ją czyścić.

A co do syfu na głowicy, to coś czuję, że zaraz będę ją czyścił (o ile cokolwiek specyfiku zostanie na dnie butelczyny ...) bo to dość zjechana kaseta, ale za to jaka epicka

Joy Division – "Substance", PolyGram Polska (520014·4) 1995.

[Szelak]

Mam to na winylu z epoki, tzw First Press, mam też Reedycję. Słucham tego na naprawdę konkretnym sprzęcie - turntable.
A dziś odkryłem tą kasetę na nowo. Kasetę wyprodukowaną trzydzieści kilka lat temu z okładem w prl. Jak to zostało nagrane?
Magnetofon? Nie do wiary!!!????
Nie chce się iść spać
Niech mnie ktoś uszczypnie
Poukładał sprawy na nowo!

[Szelak]

ale za to jaka epicka

Joy Division – "Substance", PolyGram Polska (520014·4) 1995.

Kapitalna.
Te zasyfione wypadałoby przegrać na niesyfiącą, zrobić kopię, i tę grać, oszczędzając głowicę. Tylko trzeba mieć drugi magnetofon. Pogorszy trochę jakość, ale kiedyś się tak robiło, od kolegów kopiowało dobre kasety, i nikt nie narzekał.
Ja tak zrobię w kilku przypadkach.

[Mawis]

Można nabyć dwukaseciaka.

[Szelak]

Można nabyć dwukaseciaka.

Można.
Ja mam emdeesa 456, ale coś właśnie szwankuje z nagrywaniem, odtwarza tylko dobrze. Może on posłuży jako źródło?
Jak to ktoś określił kiedyś dwukaseciaki?
Aha, że to kopiarki, a nie magnetofony
Dwukasetowy zawsze będzie gorszy od jednej kieszonki.

[konrads0]

Obłędnie!
Potwierdzam wszystkie opinie, które wyrażają ludzie na całym świecie. Ta budżetowa Talia, kładzie na łopatki o wiele droższe decki.
Nagrywasz kasetę z CD jako źródło, czy z Tidala, a potem jak odtwarzasz to nie pojmujesz, że brzmi to lepiej niż ze źródła wyjściowego. Dźwięk jest ciepły, analogowy, upojny wręcz, pozbawiony technicznej, zimnej tekstury, jak z tamtych źródeł.

A tutaj Twoje słowa sprzed dobrego miesiąca:

"Już Unitra ze swoimi 18 cm/sek demoluje zdecydowaną większość magnetofonów kasetowych. Zresztą i wolne obroty 9 cm/sek, to dwa razy większa prędkość niż przy kasecie.
A są też domowego użytku magnetofony szpulowe zachodnie i japońskie, żadne tam studyjne, gdzie standardem jest prędkość 36cm/sek. (mała studyjna). Tu już nie podskoczą im najbardziej wysublimowane kaseciaki na świecie. Nie ma mowy."

[Domin]

Te zasyfione wypadałoby przegrać na niesyfiącą, zrobić kopię, i tę grać, oszczędzając głowicę.

Jest to opcja. Ale to już nie będzie ta sama kaseta, co walała się kiedyś w plecaku i się ja kredką przewijało, żeby w walkmanie baterii nie marnować Co ciekawe mam jeszcze kilka takich kaset, co nawet idzie ich słuchać jako tako, a przede mną katowali je jeszcze moi bracia na sprzętach rozmaitej jakości

Można nabyć dwukaseciaka.

Też opcja