Na discogs jest o tym wzmianka więc tak chyba ma być. Celowo. Jak dla mnie bez sensu. Jak trzaski „z czarnej płyty” nagrane na płycie
Na Massive Attack – Mezzanine w dwóch utworach z pięknym kobiecym wokalem tak jest a na ostatnim kawałku poszli o krok dalej i postawiło mnie to na równe nogi! Myślałem że coś się z igłą stało. I tak ma być...
Trochę się zastanawiałem czy kupić wersję winylową, gdyż wytwórnię mam w dziale "firma-krzak", a nie znalazłem nigdzie opinii na temat jakości
wydania. Nie chciałem jednak czekać, ponieważ akurat ta wytwórnia wydaje płyty w specjalnym gumowatym etui (wcześniej dawali zwykłe zaklejane torebki), które po kilku latach leżakowania w jakimś polskim magazynie potrafią wyparować (kilka razy taka płyta mi się trafiła). Na szczęście płyty okazały się być czyste.
Nowy nabytek w mojej kolekcji. Tym razem coś z innej bajki. Piękna pogoda, przyjemny spacer i... oby te dwa przymiotniki cechowały tą muzykę! Nie znam nic z Locomotiv GT. Mam dwa egzemplarze In Warsaw ale nawet nie słuchałem jeszcze... Trzeba nadrobić zaległości.
Locomotiv GT – Zene (Mindenki Másképp Csinálja) (1977 / 1977, Węgry, wersja eksportowa) https://www.discogs.com/Locomotiv-GT-Ze ... se/2441115
Biogon kuźwa, dzięki wielkie za info. Jak ty już wiesz, a ja dopiero co się dowiedziałem, to może jeszcze podasz źródło tej informacji?
Kurde, naprawdę pocieszające info. Napiszę, że zatkało mnie, bo przejrzałem internet i nie natrafiłem na jakąkolwiek informację odnośnie wydania na winylu.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2021, 21:02 przez zelazny, łącznie zmieniany 1 raz.