Zbigniew Namysłowski - "Zbigniew Namysłowski" (1977)

Tylko częściowo to moja bajka - niektóre fragmenty i owszem, niektóre za bardzo free jak dla mnie. Może kiedyś dojrzeję


Ja bym powiedział że nie zestarzała się a pokryła patyną co tylko dodaje jej majestatu.
CHILD IN TIME - genialne są wersje koncertowe - nie pomne gdzie, były wersje po kilkanaście minut - ale w ogólniaku byłem mocno napalony na Deep Purple i Iana Gillana - w każdej postaci (irytował mnie Turner) i kiedyś (RIP TRÓJKA) potrafiła wyemitować cały utwór bez przerw i reklam. A teraz co? Ino czekać na rykoszet...MaciejT pisze: ↑10 cze 2021, 19:07
No nie wiem, jak dla mnie z perspektywy czasu broni się tylko Speed king i Child in time. Resztę teraz oceniam jako wypełniacze. Ale oczywiście to tylko moja ocena.
Lecę z Parplami dalej. Tego albumu z kolei kiedyś nie doceniałem, po latach jakoś bardziej do mnie trafił, i słucha mi się tego obecnie lepiej niż In Rock.
Deep Purple: Fireball.
Piękny stan. Jeśli gra tak jak wygląda to zazdroszczę.
hehe. Jest tam sporo bardzo dobrych kawałków ale są też słabe
o ja biedny nie mam tego na winylu a to moja ulubiona płyta. A tak na marginesie ... skąd masz tego psa?
przedawkowałeś
No to naprawde wielka szkoda. Moze bedzie drugie wydanie. Ta edycja jest niesamowita, szczerze polecam. Ja tez zwlekalem , bo wiadomo kasy nie starczy na wszystko, ale naszczescie dostalem na gwiazdke.