GitWyzwanie - dzień 10!
Nocne gitowanko... a nie, czekaj... Tym razem jest very git! Testowałem poniedziałkowy zakup - akurat od ostatniego odsłuchu debiutu Stonesów (w wersji z amerykańską tracklistą) minął ponad rok więc album ten załapał się do GitWyzwania!
Przedwczoraj kupiłem holenderskie wznowienie z 1969 roku debiutu Stonesów. Akurat część utworów już słyszałem na tej radzieckiej składance (np. Route 66) ale nie płytę jako całość...
Pomyłem wczoraj wszystkie zakupy (+ 2 solowe albumy Nalepy co miał Ojciec bo ten koncertowy mi się bardzo spodobał). Zauważyłem, że Stonesi mają brzydkie rysy. Było mi smutno i przykro bo obawiałem się przeskoków. Żałowałem zakupu ale i tak wrzuciłem płytę na talerz...
Szok!!! Strona A (z której pochodzi zdjęcie rys) gra na VG+. Praktycznie tych zarysowań nie czuć! Na stronie B za to pojawiały się dziwne dźwięki, takie jak pyknięcia ale bardziej basowe... Nie słuchało się tego źle ale dałem VG-. No i miałem dobry humor, nie będę zaniżać do G+ bo: 1) nie ma za bardzo powodu i 2) wtedy bym musiał całej płycie wystawić ocenę G+.
Nie wiem co dodawali do starych płyt, magii czy sproszkowanego rogu jednorożca ale u mnie nawet te brzydkie rysy (takie jak na zdjęciu) nie przeskakiwały... VTF na 2.0 i przyzwoite ramię robią robotę...
Przepraszam ale musiałem coś wtrącić o stanie płyty bo to był cud w mojej Gitowni.
#GitWyzwanie
---
Elvis Presley - From Elvis In Memphis (1969 / 1977, Reissue, Repress, Germany) https://www.discogs.com/Elvis-Presley-F ... se/3881959
GitWyzwanie - dzień 10!
Pierwszy Elvis z ostatniej dostawy został przesłuchany! To jest jeden z moich ulubionych albumów od niego ale dawno go nie słuchałem... Mam edycję na CD, którą ostatni raz włączałem w 2019 roku. Stąd ten zakup. Teraz pewnie będzie nieco częściej lądować na talerzu.

#GitWyzwanie
---
Creedence Clearwater Revival - Travelling Band (1988 / 1988, Compilation, USSR) https://www.discogs.com/Creedence-Clear ... se/7257026
GitWyzwanie - dzień 10!
Dziś miałem bardzo długi i obfity we wrażenia muzyczne spacer. Najpierw przekonałem się nieco do pani Sade, potem pozwiedzałem elektroniczne krajobrazy z Tangerine Dream, poopalałem się na plaży (i nie tylko) z wczesnymi Beach Boysami a na końcu małe, romantyczne uniesienia przy wczesnych płytach Franka Sinatry... Uwielbiam jego debiut z 1946, drugi album też jest niezły... Przeszedłem 12,5 km i przesłuchałem parę fajnych płyt. Miodzio.
A po powrocie do domu włączyłem sobie Kredensów do obiadu. Jest to wyjątkowy egzemplarz tej składanki - wytłoczony w moskiewskich zakładach Melodii. Nigdy nie miałem do czynienia z albumem wytłoczonym w innym "zawodzie" niż aprielewskim lub leningradzkim (oraz ryskim, jedna - dwie płyty). Akurat kredensowska składanka była tłoczona chyba przez wszystkie tłocznie Melodii zlokalizowane w całym obszarze ZSRR... od Rygi aż po Taszkient i Tbilisi. Melodia miała jeszcze tłocznie w Baku i Tallinie (ale tam tylko kasety były produkowane).
Jak mi Panowie Kredensowie siedli! Aż mam ochotę kupić więcej ich płyt bo są git! Najpierw składanka na Spotify, która w końcu mnie zaraziła ich muzyką, potem przypadkowe spotkanie z tą składanką... Kolejny zespół do poznania i skompletowania. I to lubię!
Dobre tłoczenie albo mam szczęście i ryski nie są głębokie. Słychać je tylko między utworami i chyba troszkę na ostatnim kawałku, I Heard It Through The Grapevine (które tutaj jest umieszczone w całości). Jak słuchałem to miałem poczucie, że to nie Melodia i ruskie a amierikany z MFSL robili tę płytkę.

Jak ktoś nie wie gdzie zacząć składać swój Kredens, niech szuka tej składanki. Zwłaszcza, jak nie może dorwać dobrego egzemplarza tej kompilacji (zatytułowanej bodajże Chronicle). Ja parę razy słuchałem jeszcze Creedence Gold, którą też lubię (i chciałbym mieć bo to był mój pierwszy kontakt z Panami Kredensami).
W sumie, część kawałków już słyszałem z tydzień temu (na składance puszczonej podczas spaceru) ale płyta ta, jako całość, jest dla mnie zupełnie nowa. Nie złamałem narzuconych sobie reguł mojego wyzwania. Jest git.

#GitWyzwanie