
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
- ohra
- Posty: 36
- Rejestracja: 17 sty 2012, 17:50
Re: Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Jacie ale historia aż mam rozpaleone poliki i jeszcze ten zakup, zestaw jakiś płyt a wśród nich taka tajemnicą 

- loamesoile
- Posty: 382
- Rejestracja: 23 lut 2011, 17:44
- Kontakt:
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
No to tajemnica rozwiązana, ale historia faktycznie bardzo ciekawa 

- janpol
- Posty: 112
- Rejestracja: 03 sty 2013, 15:01
- Lokalizacja: Łódź
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Okazuje się, że omawiana w tym temacie płyta jest mniej tajemnicza niż to się zdawało. Niestety zebranie "pewnych" informacji wymagało przejrzenia źródeł „na papierze”.
W pierwszej „Polskiej dyskografii jazzowej 1955 – 1972” autorstwa Marka Cabanowskiego i Henryka Cholińskiego (prezentowanej na stronie 10 tematu http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=18&t=2367#p29394) znalazłem informacje których skany przedstawiam poniżej:
strona 8:
strona 40:
Przyczyna umieszczenia tej płyty w dyskografii stanowi tajemnicę autorów, bo to jest płyta "amerykańska".
Krystian Brodacki w „Historii jazzu w Polsce” podaje informację, że tych płyt było dwanaście.
Włodzimierz Janowski
W pierwszej „Polskiej dyskografii jazzowej 1955 – 1972” autorstwa Marka Cabanowskiego i Henryka Cholińskiego (prezentowanej na stronie 10 tematu http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=18&t=2367#p29394) znalazłem informacje których skany przedstawiam poniżej:
strona 8:
strona 40:
Przyczyna umieszczenia tej płyty w dyskografii stanowi tajemnicę autorów, bo to jest płyta "amerykańska".
Krystian Brodacki w „Historii jazzu w Polsce” podaje informację, że tych płyt było dwanaście.
Włodzimierz Janowski
Ostatnio zmieniony 07 maja 2013, 14:02 przez janpol, łącznie zmieniany 2 razy.
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Nie zdziwiłbym się gdyby ta przedstawiona w tym wątku była jedyną jaka ocalała.janpol pisze:że tych płyt było dwanaście.
DIOMEDES KATO
- janpol
- Posty: 112
- Rejestracja: 03 sty 2013, 15:01
- Lokalizacja: Łódź
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Myślę, że Jerzy Milian, który jak napisał Krystian Brodacki, był po "naszej stronie" inicjatorem tego przedsięwzięcia, zachował również, chociaż jeden egzemplarz tej płyty w swojej kolekcji.
Włodzimierz Janowski
Włodzimierz Janowski
- janpol
- Posty: 112
- Rejestracja: 03 sty 2013, 15:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Jeden egzemplarz tej płyty posiada w swojej płytotece Wojciech Karolak. Informacja pochodzi z książki: „Boks na Ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek i Karolak”.Winters pisze:Nie zdziwiłbym się gdyby ta przedstawiona w tym wątku była jedyną jaka ocalała.janpol pisze:że tych płyt było dwanaście.
Pojawia się tam również informacja, że tych płyt było prawdopodobnie osiem (po jednym egzemplarzu dla każdego muzyka uczestniczącego w nagraniu).
Włodzimierz Janowski
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 kwie 2014, 17:58
Komeda na RCA Victor, 1958 - ktokolwiek widział/wie?
Jerzy Milian nie posiada w swoim archiwum ani jednego egzemplarza, niestety. Natomiast na tych zdjęciach z poprzedniej strony te opisy na białym labelu to rękopis Miliana, pismo poznam wszędzie
I jeszcze cytat z mistrza:
Po paru miesiącach otrzymałem pokaźną paczkę, zawierającą czternaście nieopisanych płyt, z białymi nalepkami na środku każdej z nich. Do płyt dołączono pismo, że nagrania i styl są very good, ale wytwórnia RCA nie jest nimi zainteresowana komercyjnie. Powysyłałem więc płyty muzykom, a zanim moja gdzieś się zapodziała, wiele razy słuchałem jej z satysfakcją. To naprawdę było fajne granie i uszłoby nawet pod względem technicznym, ale nie mogło wytrzymać konkurencji z nagraniami w amerykańskich studiach RCA w owym czasie. Różnice w wykonawstwie taktowanie pomijam, chociaż wstydu nie było. Kto dziś jeszcze ma tego longplaya w zbiorach, ma rzeczywiście super białego kruka – i to z Wojciechem Karolakiem na saksofonie!
Pozdrawiam, Michał Wilczyński

Po paru miesiącach otrzymałem pokaźną paczkę, zawierającą czternaście nieopisanych płyt, z białymi nalepkami na środku każdej z nich. Do płyt dołączono pismo, że nagrania i styl są very good, ale wytwórnia RCA nie jest nimi zainteresowana komercyjnie. Powysyłałem więc płyty muzykom, a zanim moja gdzieś się zapodziała, wiele razy słuchałem jej z satysfakcją. To naprawdę było fajne granie i uszłoby nawet pod względem technicznym, ale nie mogło wytrzymać konkurencji z nagraniami w amerykańskich studiach RCA w owym czasie. Różnice w wykonawstwie taktowanie pomijam, chociaż wstydu nie było. Kto dziś jeszcze ma tego longplaya w zbiorach, ma rzeczywiście super białego kruka – i to z Wojciechem Karolakiem na saksofonie!
Pozdrawiam, Michał Wilczyński