winylowy_luke pisze: ↑14 lip 2023, 17:34
ortophon pisze: ↑14 lip 2023, 09:55
w ten sposób miejsca na płyty szybko nie zabraknie (:
Czekaj, czekaj... Niech ja to zrozumiem!
Wyrzucasz oryginalną poligrafię do kosza i zastępujesz ją takimi generycznymi okładkami?
^tu trzeba uczciwie rozgraniczyć:
EP są zazwyczaj pakowane optymalnie i podmieniam tylko inner sleeva - EP to z samego założenia produkt wyższej jakości (zwłaszcza w kwestii brzmienia i s/n), więc i opakowanie jest z reguły dobrane "z głową"
zupełnie inaczej ma się sprawa w przypadku LP/DoLP gdzie od początku chodzi głównie o finanse wydawnictwa i w praktyce
rzadko trafia się okładka:
- z porządnego materiału
- dopasowana do grubości dysku / zawartości
- z odpowiednią kopertą wewnętrzną
np Kazikowe Porozumienie // SP recs - wszystko się tu zgadza i taka okładka zdecydowanie zostaje:
zamiast tego często dostajemy:
a) nadmuchany balon, w którym płyta lata na wszystkie strony (np Polish Jazz w epoce Warner PL)
b) źle spasowany gatefold, w którym na dzień dobry puszczają spoiny, a płyty mają z kolei za ciasno pomimo grzbietu 5-7mm
c) okładkę z narożnikami zmielonymi po kilkunastu tygodniach leżakowania w folii termo-kurcz (tego to już zupełnie nie rozumiem)
jeżeli wszystko jest OK - oryginał zostaje bez dwóch zdań, ale tak obiektywnie to będzie 20%? max 30% LP (zakupionych po roku 2000)
kiedyś skrupulatnie zbierałem i trzymałem oryginały, zwłaszcza wszelkiej maści "limitowane" / numerowane edycje - było tego około tysiaka,
ale pomysł z trzymaniem ich w piwnicy, w końcu się zemścił (:
od jej zalania, po prostu wyrzucam..
..i nie (:
nie zastępuję tego pierwszymi z brzegu okładkami tylko
- konkretnym producentem
- konkretnym wykrojem
- konkretnym materiałem
praktyczne i estetyczne - oryginał vs "moje" zamienniki:
^kwestia indywidualnego wyboru - ja swoje płyty przechowuję tak, żeby było im wygodnie, a bazgroły z okładki wystarczą w postaci zdjęcia frontu/tyłu.