Trzeszczenie na płycie bez rysek
- matik7777
- Posty: 90
- Rejestracja: 20 mar 2010, 18:34
- Lokalizacja: Gdynia
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Cześć! Właśnie dostałem dosyć rzadki placek, mianowicie Tubular Bells Mike'a Oldfielda ale w tłoczeniu kwadrofonicznym . Włożyłem szybko na talerz, odpalam gramofon, kładę igłę i już myślę że będę mieć noc z słuchawkami na uszach, a tu takie trzaski. Nie są to pojedyncze "pyknięcia" jak to ma miejsce przy rysach. To to bardziej przypomina skrzyżowanie szumu z trzaskami. Ale płyta jest bez rysek! Ludzie nie wiem co robić. Skoro nie są to ryski to chyba jakoś da się tę płytę wyleczyć ,nie?
about:blank
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41593
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Fakt, rzadki u nas, ale tak ogólnie to nie jest tak źle z dostępnością kwadrofonicznych płyt Zresztą, jeśli ktoś nie ma sprzętu do skorzystania z kwadrofonicznego zapisu to poza powodami czysto kolekcjonerskimi nie widzę sensu inwestowania w te płyty
Wracając do sedna sprawy...
Aj matik, żeby tylko rysy były jedynym źródłem nieczystości reprodukcji dźwięku z płyt winylowych
Moim zdaniem płyta jest najprawdopodobniej "zajechana" albo innymi słowy, miała styczność z "krajalnicą", czyli gramofonem, który miał:
- źle ustawione ramię
- zużytą igłę
- jedno i drugie?
Niestety, wielkiego pola do popisu w kwestii "leczenia" tutaj nie ma. Możesz co najwyżej umyć płytę. Jest szansa, że to nieco poprawi dźwięk
Wracając do sedna sprawy...
Aj matik, żeby tylko rysy były jedynym źródłem nieczystości reprodukcji dźwięku z płyt winylowych
Moim zdaniem płyta jest najprawdopodobniej "zajechana" albo innymi słowy, miała styczność z "krajalnicą", czyli gramofonem, który miał:
- źle ustawione ramię
- zużytą igłę
- jedno i drugie?
Niestety, wielkiego pola do popisu w kwestii "leczenia" tutaj nie ma. Możesz co najwyżej umyć płytę. Jest szansa, że to nieco poprawi dźwięk
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- matik7777
- Posty: 90
- Rejestracja: 20 mar 2010, 18:34
- Lokalizacja: Gdynia
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Dzięki bardzo Wojtek. Umyłem płytkę sposobem opisanym w temacie "Jak czyścić płyty" i gra już należycie. Po prostu miała ścieżki zasyfione kurzem czy innym badziewiem. No to słuchawki na uszy i jedziemy z tym koksem!
about:blank
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41593
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Haha, czyli jednak bardziej optymistyczny scenariusz To dobrze. Miłego słuchania.
Z tej okazji sam sobie puszczę swoją kopię Dzwonów Rurowych (lecz stereofoniczną ).
Z tej okazji sam sobie puszczę swoją kopię Dzwonów Rurowych (lecz stereofoniczną ).
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- matik7777
- Posty: 90
- Rejestracja: 20 mar 2010, 18:34
- Lokalizacja: Gdynia
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Tubular Bells to jedna z moich ulubionych płytek. Jako mały dzieciak miałem to na kasecie magnetofonowej. Zawsze sobie do snu puszczałem
about:blank
- pejot
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 sie 2012, 14:51
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Wczoraj przyszła do mnie m.in. płyta Oldfielda 'Ommadown'.
Spodziewałem się konkretnych wrażeń, zapewniłem sobie spokój i ciszę, schłodziłem piwko - i lipa, jak to u mnie bywa często i prawie ze wszystkim.
Płyta wygląda JAK NOWA. Zero ryski, nawet papierówek. Śladowe włókna i pyłki, zgarnąłem bez problemu ściereczką.
Wydanie UK, Vertigo bodajże (jestem w pracy, nie mam jak sprawdzić)
Jest taka ilość trzasków i szumu, że początku utworu nie da się słuchać. Jest to charakterystyczny początek, wyciszony, kto ma tę płytę ten wie jak wygląda ścieżka - jest prawie prosta, bardzo powierzchownie "nacięta"
Czyściłem jak się da - na sucho, na mokro, szczoteczką, ściereczką, i nic. Zero poprawy. Kilka razy odsłuchałem początkowe parę minut razem z ramieniem czyszczącym, w nadziei, że igła coś wybierze ze środka. Nic.
Inne płyty które dostałem wraz z tą mają tę samą cechę - wyglądają idealnie (wydania UK, wizualnie stan NM), brzmią mocno tak sobie. Na Dire Straits, która była wśród nich, spodziewałem się przede wszystkim pięknej dynamiki - może nie trzeszczała tak strasznie, ale był bardzo wyraźny spadek jakości dźwięku (w porównaniu do innych ich albumów)
Czytałem o myjce - i w niej chyba moja ostatnia nadzieja. Myślicie, że to może być wina zakurzonej płyty?
Patrzyłem na rowki przez silne powiększenia i porównywałem z płytami grającymi bez żadnego trzasku i szczerze mówiąc, ciężko mi było wyciągnąć wnioski, bo wyglądały podobnie. OK, ta trzeszcząca miała więcej super małych pyłków, których nie sposób wyciągnąć za pomocą szczoteczki i płynu.
Tak przy okazji - czy jest ktoś z Białegostoku z myjką? (Chciałem założyć nowy temat ale nie chcę śmiecić)
Spodziewałem się konkretnych wrażeń, zapewniłem sobie spokój i ciszę, schłodziłem piwko - i lipa, jak to u mnie bywa często i prawie ze wszystkim.
Płyta wygląda JAK NOWA. Zero ryski, nawet papierówek. Śladowe włókna i pyłki, zgarnąłem bez problemu ściereczką.
Wydanie UK, Vertigo bodajże (jestem w pracy, nie mam jak sprawdzić)
Jest taka ilość trzasków i szumu, że początku utworu nie da się słuchać. Jest to charakterystyczny początek, wyciszony, kto ma tę płytę ten wie jak wygląda ścieżka - jest prawie prosta, bardzo powierzchownie "nacięta"
Czyściłem jak się da - na sucho, na mokro, szczoteczką, ściereczką, i nic. Zero poprawy. Kilka razy odsłuchałem początkowe parę minut razem z ramieniem czyszczącym, w nadziei, że igła coś wybierze ze środka. Nic.
Inne płyty które dostałem wraz z tą mają tę samą cechę - wyglądają idealnie (wydania UK, wizualnie stan NM), brzmią mocno tak sobie. Na Dire Straits, która była wśród nich, spodziewałem się przede wszystkim pięknej dynamiki - może nie trzeszczała tak strasznie, ale był bardzo wyraźny spadek jakości dźwięku (w porównaniu do innych ich albumów)
Czytałem o myjce - i w niej chyba moja ostatnia nadzieja. Myślicie, że to może być wina zakurzonej płyty?
Patrzyłem na rowki przez silne powiększenia i porównywałem z płytami grającymi bez żadnego trzasku i szczerze mówiąc, ciężko mi było wyciągnąć wnioski, bo wyglądały podobnie. OK, ta trzeszcząca miała więcej super małych pyłków, których nie sposób wyciągnąć za pomocą szczoteczki i płynu.
Tak przy okazji - czy jest ktoś z Białegostoku z myjką? (Chciałem założyć nowy temat ale nie chcę śmiecić)
- Waluch
- Posty: 421
- Rejestracja: 25 lip 2011, 12:27
- Lokalizacja: Białystok
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Tak przy okazji - czy jest ktoś z Białegostoku z myjką? (Chciałem założyć nowy temat ale nie chcę śmiecić)
zapraszam, mam knosti + forumowy płyn
umyjemy, pogadamy ,posłuchamy
zapraszam, mam knosti + forumowy płyn
umyjemy, pogadamy ,posłuchamy
- pejot
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 sie 2012, 14:51
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
-
- Posty: 3185
- Rejestracja: 05 paź 2011, 08:34
- Lokalizacja: Gdynia
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Jeśli płyty smażą to myjka im wiele nie pomoże.Sam mam kilka takich perełek co na "oko"wyglądają na idealne a smażą i trzeszczą.Wydaje mi się,że to kwestia wcześniejszego odsłuchu na jakimś rylcu lub źle ustawionej wkładce.
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Jeżeli mycie nie pomoże (a pewnie nie pomoże) to pozostaje poeksperymentować z różnymi igłami (wkładkami /igłami) S, E starszymi nowszymi- może któraś się "wgryzie"
- pejot
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 sie 2012, 14:51
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Ehh, powoli pozbywacie mnie złudzeń Ale może to i lepiej, że się nie nastawiam na super efekt.
Szkoda tylko płyt.
W piątek się okaże o co chodzi...
Szkoda tylko płyt.
W piątek się okaże o co chodzi...
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Te płyty są pewnie "zjechane" na jakiejś gramofono-niszczarce do płyt (albo dwóch)
Porządne mycie powinno trochę pomóc zwłaszcza jeżeli chodzi o szmery i dynamikę.
Porządne mycie powinno trochę pomóc zwłaszcza jeżeli chodzi o szmery i dynamikę.
DIOMEDES KATO
- pejot
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 sie 2012, 14:51
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Re: Trzeszczenie na płycie bez rysek
Okej, to teraz pozostaje przykra kwestia, co z takimi płytami zrobić.
Powiedzmy po myciu nadal się smażą. Kupione na allegro, z opisami stanu VG, EX itp. (bo faktycznie tak wyglądają i nie mają przecież rysek). Zawracać sobie głowę zwrotami, robić zamieszanie, negatywy? (w życiu negatywa nie dałem, unikam, jestem za spokojny na nerwówki tego typu). Wystawiać na aukcje dalej, niech w świat idzie?... też lipa trochę.
Powiedzmy po myciu nadal się smażą. Kupione na allegro, z opisami stanu VG, EX itp. (bo faktycznie tak wyglądają i nie mają przecież rysek). Zawracać sobie głowę zwrotami, robić zamieszanie, negatywy? (w życiu negatywa nie dałem, unikam, jestem za spokojny na nerwówki tego typu). Wystawiać na aukcje dalej, niech w świat idzie?... też lipa trochę.
- kota_7
- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2011, 22:09
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Można spróbować tego szwajcarskiego wynalazku Lenco Clean L do odtwarzania na mokro. Przy smażeniach daje zaskakująco dobre efekty.
http://www.hifi-forum.de/viewthread-173-8238.html
http://www.hifi-forum.de/viewthread-173-8238.html
- Winters
- Posty: 2801
- Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:29
- Lokalizacja: prawie Łódź
Trzeszczenie na płycie bez rysek
Jeżeli w opisie wyraźnie stoi, że ocena jest tylko i wyłącznie wizualna, to niestety leżysz. W innym wypadku możesz walczyć i ja zawsze tak robię, zwłaszcza jeśli cena przekracza 30-40 PLN.
DIOMEDES KATO