SimonTemplar pisze: ↑04 lut 2019, 22:07
Z tego co pamiętam to zanabyłeś fajny i nie tani gramiak. Nie żal ci że tak stoi i się kurzy?
Tak, zanabyłem Tachnicsa SL-MA1, z którego jestem bardzo zadowolony. Chyba aż tak się nie kurzy. Biorąc pod uwagę, że gramofon użytkuję niecałe dwa miesiące, a oprócz tych moich 14 płyt gramiak odtworzył kilka płyt żony i kilka płyt znajomego (w sumie ponad 20 odsłuchów), to użytkowany jest średnio 2 - 3 razy w tygodniu. Mam też nadzieję, że częstotliwość odsłuchów będzie wzrastać - moja winylowa płytoteka pomału się rozrasta. Najpierw chciałem kupić gramofon dla żony do okazjonalnego słuchania, ale przyznam się szczerze że zauroczył mnie ten sprzęt - wygląd, obsługa, działanie i dźwięk z nowego, nie zajechanego winyla. Odkąd mam gramofon moja płytoteka powiększyła się o 14 winyli i tylko 3 CD.
Myszor pisze: ↑04 lut 2019, 22:10
Teraz zima. Kaloryfery grzeją i wilgotność słaba. Wszystko się elektryzuje. Dziś mnie bluza polarowa kopnęła prądem.
Myszor - trafiłeś
Wczoraj jeszcze raz umyłem część płyt. Po wyschnięciu pierwszą lepszą pakuję na talerz odtwarza i jest cacy. - dźwięk czyściutki, zero trzasków. Zadowolony zapakowałem pozostałe płyty w koszulki i okładki. Po skończeniu odtwarzania pierwszej płyty zapakowałem na talerz kolejną (umytą przed chwilą) płytę i tu zonk - trzaski jak były tak są, na kolejnych płytach również. Stwierdziłem, że tak całkiem na trzeźwo nie jestem w stanie tego przyjąć. Wku...iony, tak na poprawę humoru i w celu pobudzenia zwojów zaaplikowałem sobie sobie solidną porcję wiśniówki. Zrobiło mi się cieplutko, więc zdjąłem polar, który przy zdejmowaniu "strzelał" niemiłosiernie. I tu nastąpiło OLŚNIENIE. Ten polar jest NAELEKTRYZOWANY!!! Bez polarka umyłem płyty jeszcze raz. po wyschnięciu pierwszą płytę wrzuciłem na talerz i ... gra muzyka - zero trzasków. Pozostałe zapakowałem do kopert. Po skończeniu odtwarzania pierwszej płyty załadowałem drugą, potem trzecią i czwartą. Wszystkie odtwarzane bez trzasków. Wygląda więc na to, że jakimś cudem polar elektryzował płyty - nie wiem jak, bo przy wkładaniu ich do kopert na pewno nie dotykałem polarem do płyt (może samo zbliżenie wystarczy, aby ładunek elektryczny przeskoczył). Moja rada dla wszystkich myjących płyty: na wszelki wypadek nie myjcie płyt i wkładajcie ich po umyciu do koszulek antystatycznych) będąc ubranymi w polar marki Qechua kupowany w Decathlonie
Dziękuję wszystkim za pomoc i zabranie głosu.