Bird jest - celowo używam czasu teraźniejszego, nie przeszłego - wielki i nic tego nie zmieni. Te 180+ plus stron to tylko jeden wątek, ukierunkowany na reedycje z górnej półki, dość monotematyczny i podporządkowany gustom założycieli, więc Parker może się tam nie załapywać, jasna sprawa. Nie znaczy to jednak, że nie jest znany/słuchany - równie dobrze moglibyśmy domniemywać, na podstawie braku na forum płyt Wysockiego czy Okudżawy, że w/w panowie nie są w Polsce popularni, a przecież są. Sam mam ze 20 ich płyt, ale słuchanych rzadko, albo akurat wtedy, kiedy nie wrzucam tego na forum.
Storyville się tu przewinęło, ale koncertu z Toronto chyba nie widziałem, a to również kawał świetnego grania - wystarczy rzut oka na okładkowy skład, jeden w drugiego tacy wymiatacze, że brak słów. Tu są nastawieni na grę zespołową i razem brzmią wyśmienicie - nie mam tu na myśli jakości technicznej nagrania, bo to przecież lata 50., nie rzecz audiofilska - dla mnie ten sound jest OK, słyszałem znacznie gorzej brzmiące płyty z dawnych lat. Co ciekawe w programie nie ma żadnego numeru Parkera, ale A Night In Tunisia, Cherokee czy Lullaby Of Birdland rekompensują z nawiązką brak choćby takiego Ornithology. Akurat wiosną-latem 1953 r. Parker miał chyba lepszy okres, co słychać na tych nagraniach - wielka to strata, że ostatecznie przegrał z uzależnieniami.