JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Pytanie proste, a zarazem nie...
Niewątpliwie "Krolem gitary był"- swoich czasow/wszechczasow....
A ja lubię/doceniam Jego granie ze śpiewaniem
Wniosek;
Głos - mocno "czarny"- też miał niezwykły!...!
Niewątpliwie "Krolem gitary był"- swoich czasow/wszechczasow....
A ja lubię/doceniam Jego granie ze śpiewaniem
Wniosek;
Głos - mocno "czarny"- też miał niezwykły!...!
- vinylpiotrek
- Posty: 2197
- Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
- Lokalizacja: Łódź
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
To nazywanie jednego z wielkich królem, to może obecnie modne, ale chyba krzywdzące dla innych geniuszy, których nie sposób szeregować.
A co do śpiewu, to rzeczywiście, gdyby śpiewał inny członek "Doświadczenia', to pewno w tej muzyce nie było by tej magicznej aury....
A co do śpiewu, to rzeczywiście, gdyby śpiewał inny członek "Doświadczenia', to pewno w tej muzyce nie było by tej magicznej aury....
- motomis
- Posty: 124
- Rejestracja: 11 lis 2011, 11:22
- Kontakt:
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Dla mnie Jest mistrzem , a słuchał od ponad 20 lat różnej muzyki , wyprzedził bez 2 zdań swoja epokę .Jego teksty i wokla ,, choć on sam nigdy do końca nie był do niego przekonany ,,, No i ta gra na gitarze , wymiernym porównaniem jest przede wszystkim gdy ktoś gra na gitarze , to wie jak ciężko jet zagrać Little wing , a on go wymyślił i grał z lekkością godna podziwu .Myślą że oba talenty w postaci głosu i wokalu się idealnie uzupełniają.
- Derayes
- Posty: 41
- Rejestracja: 01 lis 2013, 12:40
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Wielkiego glosu nie mial ale jego spiew pasowal do tej muzyki- bardziej wyrazista byla gitara, a spiew nieco stonowany. Lubie jego glos!
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Nalezy dodac, ze Hendrix zdefiniował pojecie gitara elektryczna jako zestaw: gitara-wzmacniacz- bajery. To byl jego instrument , zestaw jako calosc.
-
- Posty: 584
- Rejestracja: 21 wrz 2013, 19:20
Re: JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 12:09 przez blackholesun, łącznie zmieniany 1 raz.
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Niedawno bylem na koncercie Kawabata Makoto z AMT i jakbym Jimiego widzial
- Cracker
- Posty: 9701
- Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Jimi Hendrix był geniuszem gitary, muzykiem który wywarł ogromny wpływ na kilka pokoleń wykonawców rockowych.
Tego nikt nie może negować.
Natomiast jeśli chodzi o Hendrixa wokalistę to moim zdaniem wokalistą był kiepskim .
W większości przypadków to co wypływało z jego ust ciężko nazwać śpiewem a raczej rodzajem melodeklamacji.
Hendrix wstydził się śpiewać i dobrze wiedział że nie jest w tym dobry.
Dylan (równie kiepski wokalista) był tą osobą która zaispirowała Hendrixa do wydawania z siebie głosu.
Tego nikt nie może negować.
Natomiast jeśli chodzi o Hendrixa wokalistę to moim zdaniem wokalistą był kiepskim .
W większości przypadków to co wypływało z jego ust ciężko nazwać śpiewem a raczej rodzajem melodeklamacji.
Hendrix wstydził się śpiewać i dobrze wiedział że nie jest w tym dobry.
Dylan (równie kiepski wokalista) był tą osobą która zaispirowała Hendrixa do wydawania z siebie głosu.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Nikt tego nie podwaza. Nie tylko on wywarl wplyw na muzyke i rowniez nie bedzie jedynyCracker pisze:Jimi Hendrix był geniuszem gitary, muzykiem który wywarł ogromny wpływ na kilka pokoleń wykonawców rockowych.
Tego nikt nie może negować.
- Derayes
- Posty: 41
- Rejestracja: 01 lis 2013, 12:40
Re: JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Bez przesady.Cracker pisze: Natomiast jeśli chodzi o Hendrixa wokalistę to moim zdaniem wokalistą był kiepskim .
W większości przypadków to co wypływało z jego ust ciężko nazwać śpiewem a raczej rodzajem melodeklamacji.
Hendrix wstydził się śpiewać i dobrze wiedział że nie jest w tym dobry.
Dylan (równie kiepski wokalista) był tą osobą która zaispirowała Hendrixa do wydawania z siebie głosu.
Nie mial az tak zlego glosu, raczej niezbyt mocny glos. I owszem wstydzil sie. Beczenie i falszowanie Dylana trudno nawet z Jimim porownac. Najlepiej swiadcza o tym wersje Hendrixa 'All Along The Watchtower' oraz koncertowa "Like A Rolling Stone". I bez przesady z ta inspiracja Dylana.
- Cracker
- Posty: 9701
- Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
To nie przesada to fakt. Pocztaj wywiady z Hendrixem.Derayes pisze: I bez przesady z ta inspiracja Dylana.
Zaczął śpiewać ponieważ doszedł do wniosku że jeśli Dylan (który był kiepskim wokalistą) może i ktoś tego słucha to dlaczego nie on.
A czy ja je gdzieś porównałem ?Derayes pisze:Beczenie i falszowanie Dylana trudno nawet z Jimim porownac
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
- vinylpiotrek
- Posty: 2197
- Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
- Lokalizacja: Łódź
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Dylan bez wątpienia jest wokalistą ciekawszym, i jego śpiew mógł zaskakiwać, a fałszowanie to przywilej geniuszy.Cracker pisze:To nie przesada to fakt. Pocztaj wywiady z Hendrixem.
Zaczął śpiewać ponieważ doszedł do wniosku że jeśli Dylan (który był kiepskim wokalistą) może i ktoś tego słucha to dlaczego nie on.
Nie umniejszając zdolności Hendrixa, nie dane było mu osiągnąć tyle i wnieść do muzyki tyle co Bob, chociaż gdyby bardziej dbał o zdrowie, to pewno było by inaczej.
I jeden i drugi byli wizjonerami i wypracowali świetne brzmienie,mieli dar do tworzenia porywających interpretacji prostych kompozycji, i obaj potrafili wykorzystać swoje , jak bardzo byśmy ich śpiewu nie lubili i nie cenili, to jednak ograniczone możliwości głosowe w świetny sposób, co jest wielką umiejętnością.
Gdyby zamiast "mruczeć " czy "beczeć" w swój jakże cudowny sposób zatrudnili jakiś kastracików jak Santana, to wyszła by z tego kupa, rzadka kupa.
- Robert007Lenert
- Posty: 1521
- Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
- Kontakt:
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Mówicie Dylan, mówicie Hendrix. Jeden i drugi wynieśli sztukę na takie wyżyny...ze milion innych /w tym i tych zdolnych/ nawet tego co u nich było dnem nie mogło czubkami palców w podskoku dosięgnąć. Co do umiejętności wokalnych.... to barwa głosu Dylana nie należy do tych dla wszystkich przyswajalnych, natomiast jego frazowanie to perfekcja absolutna. Jimmi z kolei nie miał barwy /w sensie czegoś wyjątkowego/ potrafił jednak zrobić syntezę gitary i głosu. Proszę zauważyć jak on gra w akompaniamencie, jak znakomicie dobiera rejestry instrumentu do możliwości wokalnych / w tym zakresu i barwy głosu/
- vinylpiotrek
- Posty: 2197
- Rejestracja: 12 lip 2012, 20:51
- Lokalizacja: Łódź
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Jak Ty to pięknie potrafisz ując!Robert007Lenert pisze: barwa głosu Dylana nie należy do tych dla wszystkich przyswajalnych, natomiast jego frazowanie to perfekcja absolutna
Zaryzykuję jeszcze jedno stwierdzenie DYLAN JEST BARDZIEJ WSZECHSTRONNYM GITARZYSTĄ ,choć mniej spektakularnym.
-
- Posty: 4157
- Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
- Lokalizacja: K-ków
JIMI HENDRIX- jako gitarzysta, czy wokalista?
Hmmmm!
Ciekawie dysputujecie sobie!
Z pewnością wokal Jimiego był "akompaniamentem" (nie gorszym) do Jego wirtuozerii gitarowej... ( wszak gitarą przeszedł do historii muzyki)
A Dylan? ...był/jest "bardem"... (takim amerykanckim Kaczmarskim )
...obaj coś tam komponowali... (tzn Jimi i Bob)
PS żeby nie było; Jacek też komponował!
Ciekawie dysputujecie sobie!
Z pewnością wokal Jimiego był "akompaniamentem" (nie gorszym) do Jego wirtuozerii gitarowej... ( wszak gitarą przeszedł do historii muzyki)
A Dylan? ...był/jest "bardem"... (takim amerykanckim Kaczmarskim )
...obaj coś tam komponowali... (tzn Jimi i Bob)
PS żeby nie było; Jacek też komponował!