Black metal
- Tomek_666
- Posty: 7
- Rejestracja: 14 lut 2024, 05:36
- Lokalizacja: Białystok
Re: Black metal
Sprawdziłem listy wykonawców Metalmanii od 1987 roku i nie ma info, żeby kiedykolwiek Tormentor gościł na tym festiwalu...
- Peter007
- Posty: 2249
- Rejestracja: 16 gru 2017, 16:36
- Gramofon: Dual 721
- Lokalizacja: Opoczno
Re: Black metal
To nie musiał być Tormentor.
https://musihilation.blogspot.com/2010/ ... k.html?m=1Druga połowa lat 80tych to najlepszy okres dla polskiego metalu. Co prawda większość znaczących zespołów powstała wcześniej, ale od 1986 roku nastąpił prawdziwy wysyp festiwali metalowych. Podkreślić należy także fakt, że w tamtych czasach w Polsce grało się ciężej niż w większości krajów, dlatego zagraniczne zespoły grające łagodniejsze odmiany metalu były niejednokrotnie wygwizdywane lub przed ich występami część publiczności opuszczała salę. Niestety pozostało tak do dziś.
-
- Posty: 3795
- Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31
Re: Black metal
Jeśli Węgrzy, to Ossian w 1988. Podobny los na tym samym festiwalu spotkał czechosłowacki Citron, również grający tradycyjny heavy.
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Black metal
Jednak pamięć zawodzi po tylu latach - pamietałem, że napewno Węgrom sie dostało

Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Ja błądzę gdzieś po środku...
-
- Posty: 877
- Rejestracja: 06 paź 2012, 19:41
Re: Black metal
Jak pamiętam te czasy to widzę to troszkę inaczej. To był rozkwit metalu i kapale grające coraz ostrzej, szybciej i ciężej wyrastały jak grzyby po deszczu. Nie wydaje mi się żeby Polska jakos ciążyła bardziej od innych - wręcz powiedziałbym, że było słabiej w stosunku do zachodu bo wschód rzeczywiście kulał całkiem. Tak naprawdę tylko Imperator na naszym rynku wyróżniał się pod tym względem ale nigdy nie wyszedł z totalnego undergroundu. Co u nas w 86 można było zaliczyć do ostrego grania?Peter007 pisze: ↑16 lut 2024, 15:56To nie musiał być Tormentor.https://musihilation.blogspot.com/2010/ ... k.html?m=1Druga połowa lat 80tych to najlepszy okres dla polskiego metalu. Co prawda większość znaczących zespołów powstała wcześniej, ale od 1986 roku nastąpił prawdziwy wysyp festiwali metalowych. Podkreślić należy także fakt, że w tamtych czasach w Polsce grało się ciężej niż w większości krajów, dlatego zagraniczne zespoły grające łagodniejsze odmiany metalu były niejednokrotnie wygwizdywane lub przed ich występami część publiczności opuszczała salę. Niestety pozostało tak do dziś.
Kilka utworów Vadera, Powiedzmy Ostatni Wojownik Turbo i kilka kawałków Dragona? No i Imperator z kilkoma utworami granymi po klubach na 200 osób? Kat to raczej równowaga której na zachodzie było bez liku. Na zachodzie była cała rozpiętość - od Matallicy, Megadeath Testamentu grajacych "grzeczny" Thrash przez Slayer, Sodom, Kreator do Death, Possessed, Morbid Angel, Obituary a na takich kwiatkach jak Napalm Death czy Wehrmacht kończąc.
Jednak w tym czasie to również zalew wysrywów jak Ratt, WASP, Motley Crue i cała masa NWOBHM o którym mówiło się - to nie metal tylko komercja dla kasy i dziwek. Za samo nazwanie ich metalami można było dostać w ryja. Było to bardzo źle postrzegane w srodowisku "prawdziwych metali" i jak na koncert przyjeżdżało coś podobnego to kończyło się w najlepszym przypadku wygwizdaniem.
Pamietam jak wyszedł Black Album Metallicy ile było psioczenia, że idą w kasę i niszczą prawdziwy Thrash Metal którego byli przecież symbolem. Niestety przewidywania były prorocze...
W tamtych latach było jakieś takie dziwne przesunięcie geograficzne - jak Sodom albo Kreator przyjechali na metalmanie to byli zaskoczeni ilością ludzi na koncercie podobnie jak Slayer przyjechał pierwszy raz do Europy Zachodnbiej - na rodzimych podwórkach koncerty mieli dużo mniejsze.
Jedni używają sprzętu do słuchania muzyki, drudzy używają muzyki do słuchania sprzętu.
Ja błądzę gdzieś po środku...
Ja błądzę gdzieś po środku...