Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
-
- Posty: 1762
- Rejestracja: 12 cze 2017, 22:42
- Gramofon: JVC & Schneider
- Lokalizacja: Szczecin/Zakopane
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
A czy jest ktoś kto Pyramid ceni najbardziej?
JVC JL-A1|Shure M75|MMCF10|Dual CV 6020|Canton Karat 920
Milijon kabli..
Milijon kabli..
-
- Posty: 1577
- Rejestracja: 27 cze 2012, 08:57
- Gramofon: Dual 704, 721
- Lokalizacja: Świętochłowice
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
U mnie Pyramid na pewno w czołówce. Ale która najlepsza to bym nie był w stanie powiedzieć. Praktycznie wszystkie kojarzą mi się bardzo dobrze
Ach te czasy Wieczoru płytowego na Dwójce i Beksiński z całymi dyskografiami. Boszzzz jaki ja stary jestem 


Analogowo Dual 704 & 721 + Shure V15III & Shure M75 & Dual M20E & Ortofon MC-20/Denon AU-320 >PreamP Dyskretniok MM DIY> Arcam FMJ A18 > Monitor Audio BX5/Beyerdynamic DT 880
Cyfrowo Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
Cyfrowo Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 10 lip 2016, 10:11
- Gramofon: Technics SL-1500
- Lokalizacja: Poznań
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Doceniam i lubię
ale ...
Tales nie przebije

Technics SL 1500/Shure M95ED;AT-120E/Musical Fidelity V90-LPS/Marantz PM7000/Sony TA F550ES/Sony CDP 997/Dynaudio Audience 42
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 01 sty 2019, 16:22
- Gramofon: Denon DP-37F
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
U mnie najczęściej na talerzu gości Stereotomy 

Denon DP-37F + Ortofon Red 2M
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 07 maja 2013, 16:13
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Zdecydowanie Pyramid.
Tales (zakładam, żemówimy o wydaniu oryginalnym, nie remixie (?) z Wellesem z lat 80.) jest fajne, ale MSZ ma dłużyzny. Pyramid jest zwarte, świetna produkcja, zawsze jestem w stanie wysłuchać całej płyty do końca.
Na marginesie (choć nie wiem czy wypada o tym tutaj mówić
), to było moje pierwsze najpierwsze CD, które kupiłem chyba w 1988 roku....
Potem Eye.
Tales (zakładam, żemówimy o wydaniu oryginalnym, nie remixie (?) z Wellesem z lat 80.) jest fajne, ale MSZ ma dłużyzny. Pyramid jest zwarte, świetna produkcja, zawsze jestem w stanie wysłuchać całej płyty do końca.
Na marginesie (choć nie wiem czy wypada o tym tutaj mówić

Potem Eye.
Gramofon - techniczny
Wkładka - pewna nr 5, drobnorowkowa
Wzmacniacz - Cukierek
Kolumny - Salvador
Wkładka - pewna nr 5, drobnorowkowa
Wzmacniacz - Cukierek
Kolumny - Salvador
-
- Posty: 10336
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Z ciekawości zajrzałem jak społeczność międzynaodowa ocenia.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 317
- Rejestracja: 24 lip 2018, 08:06
- Gramofon: Technics SL-200K
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Ja też wybrałbym "Pyramid", najlepiej mi podeszła
Chyba sentyment gra tu pewną rolę, bo moja pierwsza na winylu, no i te piramidy zawsze z DSOTM mi się kojarzą 


-
- Posty: 3018
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Według mnie APP nigdy nie nagrali złej płyty. Na pewno nie nagrali takiej, której bym nie lubił. Odkrywanie każdej było dla mnie fascynującym doświadczeniem. Ale z perspektywy czasu jest parę takich, które lubię bardziej od innych. Zacznijmy od trzech najukochańszych, powiedzmy, że ex aequo, w kolejności chronologicznej:
I Robot - album praktycznie bez "wypełniaczy". Nawet jeśli w całości nie jest arcydziełem, to małymi arcydziełami są takie utwory, jak "The Voice", "Breakdown", "Don't Let It Show", Day After Day"... A z drugiej strony doskonałe instrumentale, w tym awangardowe "Total Eclipse".
Eye In the Sky - kolejny album mocny "od początku do końca", nie znajduję słabych punktów. Przy tym bardzo spójny muzycznie i tekstowo (bliski mi temat mądrości - jako wiedzy i... świadomości niewiedzy). Plusy za dyptyki "Sirius / Eye In the Sky" i "Children of the Moon / Gemini".
Gaudi - płyta chyba najdojrzalsza, monumentalna jak twórczość jej głównego bohatera, przy tym nie pozbawiona polotu i przebojowości. Najpierw polubiłem podniosłe "La Sagrada Familia", potem resztę. Nie tracąc swojego charakterystycznego brzmienia, Alan i Eric udatnie wprowadzili elementy folkloru katalońskiego. To była chyba pierwsza płyta APP, jakiej w całości posłuchałem. Właśnie pod jej wpływem zainteresowałem się Gaudim.
Peleton - bardzo blisko czołówki:
Tales of Mystery and Imagination - muzyka najbliższa temu, co zwykło się nazywać rockiem progresywnym. Duży rozmach tak w rozbudowie formy, jak i w aranżacjach niektórych utworów ("House of Usher"). Niemniej najpierw ujęło mnie przebojowe "The Raven". Parsons i Woolfson zawsze mieli dobrą rękę do hitów.
Ammonia Avenue - tę płytę, poznaną bodaj jako drugą lub trzecią (po Gaudi i Eye in the Sky) uwielbiam za poszczególne utwory, zresztą prawie wszystkie. Przede wszystkim przecudowny tytułowiak, ale też doskonałe "Prime Time", "Let Me Go Home", "Don't Answer Me", "One Good Reason", "Dancing On the High-Wire", "You Don't Believe Me", nastrojowe "Pipeline"... Czy coś pominąłem?
I Robot - album praktycznie bez "wypełniaczy". Nawet jeśli w całości nie jest arcydziełem, to małymi arcydziełami są takie utwory, jak "The Voice", "Breakdown", "Don't Let It Show", Day After Day"... A z drugiej strony doskonałe instrumentale, w tym awangardowe "Total Eclipse".
Eye In the Sky - kolejny album mocny "od początku do końca", nie znajduję słabych punktów. Przy tym bardzo spójny muzycznie i tekstowo (bliski mi temat mądrości - jako wiedzy i... świadomości niewiedzy). Plusy za dyptyki "Sirius / Eye In the Sky" i "Children of the Moon / Gemini".
Gaudi - płyta chyba najdojrzalsza, monumentalna jak twórczość jej głównego bohatera, przy tym nie pozbawiona polotu i przebojowości. Najpierw polubiłem podniosłe "La Sagrada Familia", potem resztę. Nie tracąc swojego charakterystycznego brzmienia, Alan i Eric udatnie wprowadzili elementy folkloru katalońskiego. To była chyba pierwsza płyta APP, jakiej w całości posłuchałem. Właśnie pod jej wpływem zainteresowałem się Gaudim.
Peleton - bardzo blisko czołówki:
Tales of Mystery and Imagination - muzyka najbliższa temu, co zwykło się nazywać rockiem progresywnym. Duży rozmach tak w rozbudowie formy, jak i w aranżacjach niektórych utworów ("House of Usher"). Niemniej najpierw ujęło mnie przebojowe "The Raven". Parsons i Woolfson zawsze mieli dobrą rękę do hitów.
Ammonia Avenue - tę płytę, poznaną bodaj jako drugą lub trzecią (po Gaudi i Eye in the Sky) uwielbiam za poszczególne utwory, zresztą prawie wszystkie. Przede wszystkim przecudowny tytułowiak, ale też doskonałe "Prime Time", "Let Me Go Home", "Don't Answer Me", "One Good Reason", "Dancing On the High-Wire", "You Don't Believe Me", nastrojowe "Pipeline"... Czy coś pominąłem?
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
-
- Posty: 11983
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
1. Eve,
2. I Robot,
3. Tales of Mystery,
4. Volture Culture.
N. Eye i resztę też lubię,
Bo są dobre. Bardzo.
2. I Robot,
3. Tales of Mystery,
4. Volture Culture.
N. Eye i resztę też lubię,
Bo są dobre. Bardzo.
-
- Posty: 1577
- Rejestracja: 27 cze 2012, 08:57
- Gramofon: Dual 704, 721
- Lokalizacja: Świętochłowice
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
Jeszcze niedawno (pewnie pod wpływem "Beksy") VC ceniłem nisko (niżej tylko Stereotomy). Teraz też nie jest w mojej top 5 ale słucham z dużą przyjemnością. Nawet Stereotomy polubiłem. Natomiast zupełnie nie przemawia do mnie to, co zrobił AP po śmierci Erica Woolfsona. No może jeszcze pierwsza płyta jakoś się miejscami broni ale kolejne ....


Analogowo Dual 704 & 721 + Shure V15III & Shure M75 & Dual M20E & Ortofon MC-20/Denon AU-320 >PreamP Dyskretniok MM DIY> Arcam FMJ A18 > Monitor Audio BX5/Beyerdynamic DT 880
Cyfrowo Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
Cyfrowo Arcam FMJ CD17 - DIY Mod & Yamaha WXAD-10
-
- Posty: 1010
- Rejestracja: 17 paź 2018, 19:24
Re: Którą płytę The Alan Parsons Project lubicie najbardziej i dlaczego?
U mnie w zasadzie tak samo.
Nawet wczoraj dokupiłem US 1 press w stanie VG+, chociaż jakiegoś szkopa miałem
Thorens TD160B MkII, Jelco 750D, Ortofon Jubilee, AT-OC9ML/II, Gold Note PH-10 + PSU-10,Burmester 870, Mark Levinson No 27.5 ,Loudspeakers Manufacturer