Pytam co z tego wynika. I czy cokolwiek wynika?
Tylko to, że w miażdżącej większości przypadków, na naszym podwórku i poza nim, audiofilski potencjał kabli nie jest priorytetem w doborze tego sprzętu przez studio.
Nie zrozumieliśmy się - i teraz to początkowe niezrozumienie pokutuje. Przyznam, że nie spodziewałem się takiej "eskalacji" problemu. Nie miałem złych intencji nawet pisząc "jak wyżej" (nie widzę sensu w pisaniu tego samego co bartek, skoro się z nim zgadzam).
Powód jest taki, że Twoje teksy są niekomunikatywne. Jednostronne i nieznoszące sprzeciwu w tonie.
Nie taka była moja intencja, rozbawiło mnie natomiast to, że jedna osoba ten sam niekomunikatywny, jednostronny i nieznoszący sprzeciwu komunikat odczytała bez trudu, a inne nie. Tak czy siak, coś musiałem zrobić nie tak, skoro aż tyle niedomówień się pojawiło. Posypuję głowę popiołem i przepraszam.
Ale tak jak mówię, wg mnie kolega się rozpędził, bo w domu jak przewód szlag trafi to świat się nie zawali, a na scenie tak.
Wydawało mi się dość oczywiste, że piszę o studiach nagraniowych i tego typu miejscach - jak widać, nie wyszło. Chciałem tylko pokazać, że z mojego osobistego doświadczenia wynika, że studia generalnie nie są zainteresowane audiofilskim tylko właśnie sprawnym i wytrzymałym kablem, a to ludzie pracujący w studiach wydają mi się najlepszą grupą ludzi do oceny tego akurat czynnika. Oczywiście, w warunkach domowych wytrzymałość kabla jest rzeczą drugorzędną, z powodów, o których wspomniałeś.
Ano właśnie. Co to jest takiego? Czy cena [kabli audiofilskich] determinuje ich zaliczenie do tej kategorii?
Jeśli przyjmiemy, a chyba wszyscy się tutaj zgadzają, że w kablach licza się:
a) Zastosowanie b) Przekrój c) Ilość żył d) Ekranowanie e) Wtyki f) Rodzaj i jakość izolacji
To tak, pozostaje cena, która za kabel o określonych cechach każe płacić wielokrotność cen konkurencji, które w punktach od a do f, niczym się nie różnią. Poza poezją oczywiście.