ponieważ zużyła mi się stara igła, wymieniłam na nową ponoć pasującą do tego modelu : ATN91, niestety po wymianie przy odsłuchu płyt trzeszczy



Cześć,marlenaf pisze:Witam,
ponieważ zużyła mi się stara igła, wymieniłam na nową ponoć pasującą do tego modelu : ATN91, niestety po wymianie przy odsłuchu płyt trzeszczyNie wiem czy coś da się jeszcze zrobić/poprawić skoro gramofon ma ustawienia fabryczne i nic nie da się regulować
![]()
A czy głośniki nie są za blisko ? Możesz spróbować je trochę odsunąć. Czasem się tak zdarza jak są za blisko że wkładka wychwytuje dźwięki z głośników i dzieją się cuda. Dodatkowo sprawdź, czy kabel od uziemienia (widełki) które idę razem z kablami są podpięte do wzmacniacza. Jak to nie pomoże to będziemy kombinować dalej - możesz podesłać także zdjęcie wkładki/igły w momencie jak odtwarza płytę to zobaczymy jak nisko faktycznie jestmarlenaf pisze:Starej igły niestety nie sprawdze, wymieniłam na święta, wydawało mi się że jest ok i wrzuciłam, teraz po świętach jak włączyłam głośniej to słychać takie charczenie i przerywanie.
Kable sprawdzone wydaje mi się, że wszystko styka jak powinno.
Na wszystkich plytach jest tak samo
Może faktycznie to ta igławydaje mi się że w porownaniu ze starą jest niżej
Kabel oczywiście można wymienić ale nie obejdzie się bez lutownicy. Z tym, że najpierw zrobiłbym jeszcze kilka eksperymentów bo może faktycznie być to wina igły - też może powodować trzeszczenie na jednym kanale.marlenaf pisze:Chyba to jednak nie wina igły. Zgrało się w czasie z kablem. Pogrzebałam trochę przy nich i okazało się, że jak gra na prawym głośniku to nie trzeszczy a jak na lewym to trzeszczy. Wnioskuje, że to wina kabli od gramofonu a nie głośnika bo CD podłączone do tego samego amplitunera działa dobrze. Podłączałam też kabel od gramofonu do innych inputów w amplitunerze i dalej trzeszczy.
Teraz pytanie czy taki kabel można wymienić bo nie mam pojęcia?
Jak będziesz miała nadal problemy to daj znaćmarlenaf pisze:Dziwne rzeczy z tym sprzętem, faktycznie teraz trochę pograł i nie trzeszczy ale na jak długo to nie wiem