Na zszywki podłącz czy coś, korkiem od wina zatkaj i hajda

Wow nie było. Gra w stylu Romana ale to jednak inne granie
Wg Ortofona to były „woły robocze” (jak to Wojtek mówi) do rozgłośni radiowych itp. Pozbawione szorstkości i zniekształceń, z doskonałą separacją kanałów i obrazowaniem. Do każdego rodzaju muzyki.Biogon pisze: ↑10 kwie 2019, 12:20Wow nie było. Gra w stylu Romana ale to jednak inne granieNie ma takiego przytupu jaki potrafi wygenerować Roman jednak ogólna sygnatura wydaje się być podobna. Nie umiem określić jeszcze. Potrzebuję trochę czasu, spokoju i różnych płyt. BTW, to jest eliptyk, nie sferyk. Z pewnością wokal jest genialny. Pierwsze wrażenie: jest po prostu bardzo przyjemna w odbiorze. Wszystko wydaje się być poukładane, średnica trochę wysunięta. Mój SUT jest dedykowany do tej wkładki więc nie muszę kombinować z PRE. Przerażają mnie tylko te 4g
![]()
Na razie słucham i nie mogę przestać
Ten koszyk Reloopa dodaje szlachetności
W końcu coś się dziejecharliez88 pisze: ↑10 kwie 2019, 19:50U mnie grzecznie wisi póki co MC 20 super mk2 bo ja z kolei tak namieszałem w pozostałym sprzęcie, że chcę utrzymać 'referencję' jakąkolwiek, a w szufladzie czekają SPU Classic zretippowana na eliptyku, zaboxowane świeżutkie Rondo Blue, czy m.in Denon DL-S1, a jeszcze mocno mnie SAS do V15 III korci i wczoraj prawie kupiłem
Oj tam, taki akurat koszyk miałem pod ręką, nie spodziewałem się tak szybkiej dostawy (a z Royal Mail mam na pieńku, zgubili mi specjalne rocznicowe wydanie The Pixies, którego nie dało się odzyskać). Poza tym to (gramofon) i tak jest Reloop
wojtekf pisze: ↑10 kwie 2019, 21:32Oj tam, taki akurat koszyk miałem pod ręką, nie spodziewałem się tak szybkiej dostawy (a z Royal Mail mam na pieńku, zgubili mi specjalne rocznicowe wydanie The Pixies, którego nie dało się odzyskać). Poza tym to (gramofon) i tak jest Reloop
Na razie pięć płyt za mną i jestem zadowolony. Ktoś gdzieś napisał, że to jest wkładka, która nie męczy i to jest chyba bardzo dobry opis. Ładny balans tonalny, niesamowita kontrola nad niskimi tonami, potrafi naprawdę łupnąć jak trzeba. A przy okazji nie zgubić nic ze szczegółów, Gyger II robi swoje.
The House of the Rising Sun (Santa Esmeralda) z tym charakterystycznym, pulsującym basem zabrzmiało bardzo smakowicie.
Above (Mad Season, wydanie Music On Vinyl) - palce lizać, jak ja lubię jak w takich utworach "wszystko słychać".
Angel Dust (Faith No More, znowu Music On Vinyl) - patrz wyżej. Chociaż nie wiem, słyszałem opinie, że ta płyta jest fatalnie zrealizowana przez MOV
Teraz na tapecie The Cure, Kiss Me Kiss Me Kiss Me i nadal nie mam się do czego przyczepić![]()
Kupione od Analogue Seduction (UK). Może znajomy miał inne oczekiwania, ja się akurat wstrzeliłem dobrze (taki był plan i chyba na dwóch Goldringach się nie skończy).
O popatrz. To ciekawostka, bo akurat AT33PTG/II podobno jest bardzo neutralna. Nie wiem, nie odsłuchiwałem (jeszcze)...
To trochę brzmi jakbyś uważał że znajomy miał Goldringa z defektem (i dlatego go sprzedał dalej?), a nie że tak mu to zagrało.
Skoro masz Eroicę LX i 1042 to zbyt dużego wyboru już nie ma
Nie wiem czy neutralność wyklucza "bum cyk". Zależy od interpretacji
Jeśli mogę się wtrącić - to była/jest wkładka z kolejnej ręki. O ile u kumpla Myszora wiadomo ile grała, tak wcześniej... zagadka. Na moje oko była już po prostu mocno wyeksploatowana. Zresztą, opisywałem już to chyba w którymś wątku a propos AT33PTG/II.