Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

Kosmiczne talerze z ramionami
ODPOWIEDZ
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#1

Post autor: eenneell »

JW- mam "przypierd sieciowy 50 Hz"...
Słyszalny jest /zwłaszcza między utworami/ przy podgłośnionym słuchaniu...
Pytanie;
Jak się tego można /i czy wogóle i jak/ pozbyć :?:
ahaja
Posty: 1214
Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
Lokalizacja:

Re: "PRZEPIERD"- 50HZ-ledwosłyszalny- jak go "zniknąć"!

#2

Post autor: ahaja »

W jakiej konfiguracji sprzętowej przepierd występuje? (gramofon, wkładka, preamp, wzmak)

Nowo podpięty sprzęt czy stara konfiguracja zachorowała?
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

"PRZEPIERD"- 50HZ-ledwosłyszalny- jak go "zniknąć"!

#3

Post autor: eenneell »

ahaja pisze:Nowo podpięty sprzęt czy stara konfiguracja zachorowała?
Nie zachorowała! tylko zjawisko zostało zauważone! (przy okazji dziewiczego "Celebration day")
Minimalne " sieciowe" cichutkie; zzzzzzzzz... i to nie na wszystkich płytach...
W kombajnie Beocenter 2200; cisza!
Ten przydżwięk może być spotęgowany "takimisobiekablami" :?:
Awatar użytkownika
KasparHauser
Posty: 586
Rejestracja: 01 lis 2012, 13:48
Gramofon: Nieinterere2000
Lokalizacja: Spoza linii świata

"PRZEPIERD"- 50HZ-ledwosłyszalny- jak go "zniknąć"!

#4

Post autor: KasparHauser »

Miałem podobny problem i wymiana kabli RCA na lepsze pomogła.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

"PRZEPIERD"- 50HZ-ledwosłyszalny- jak go "zniknąć"!

#5

Post autor: eenneell »

KasparHauserPL pisze:Miałem podobny problem i wymiana kabli RCA na lepsze pomogła.
To będę musiał zrobić sobie "dzień kablowy"; posprawdzać/ pozmieniać/etc...
Taka prawda się nasuwa; ze star(sz) ymi sprzętami to sprawdzić trza; kabelki/ luty i co się da :(
ahaja
Posty: 1214
Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
Lokalizacja:

Re: Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#6

Post autor: ahaja »

Powodów moze być mnóstwo.
Najczęstsze to:
- okablowanie mierne z miernym ekranowaniem. Naprawdę warto tu 'zainwestować' w kabel z metra, owtykować prostymi Neutrikami i po kłopocie. Tu OT dodam, że kable za kilka zł mają wtyki z żelastwa, a nie z miedzi czy mosiądzu ...
- może siadać zasilanie pre czy wzmaka - wymiana kondensatorów elektrolitycznych
- zimne luty - zmora starszych sprzętów a w szczególności super 'okazji' pracujących w klasie A
- może siadać/kończyć się okablowanie ramienia - po latach pracy te stare kable się zrywają
- może to być trafo i kable z pkt 1
- silnik sieje i kable - pkt 1
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41635
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#7

Post autor: Wojtek »

"Przypierd" i "jak go zniknąć?" ... pozostawię to bez komentarza :)

Na jakim gramofonie masz ten problem?

Wymiana kabli może pomóc, ale nie musi ;) Byłoby to najprostsze rozwiązanie.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
zoombie
Posty: 1029
Rejestracja: 06 maja 2013, 21:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#8

Post autor: zoombie »

ahaja pisze:Powodów moze być mnóstwo.
Najczęstsze to: (...)
Łoj, aż mnie głowa rozbolała.
Ale może da się coś wyeliminować drogą dedukcji?

No więc tak: DUAL 1237-A, podpięty i do Harman Kardon HK3000, i do Diory AWS 504 - buczy. Co więcej, podpięcie przewodu masowego (jest oddzielny, poza tym połączenie przewodami zakończonymi RCA, nie wiem czy oryginalnymi, czy ktoś już przerabiał) do masy wzmacniacza (HK - dedykowany styk, Diora - pod śrubkę mocującą obudowę) powoduje jeszcze głośniejsze buczenie. Wzmacniacz buczy niezależnie od tego, czy silnik pracuje, czy nie, jest tylko jeden moment, kiedy przydźwięku nie słychać - gdy automat przesuwa ramię nad płytę. Po opuszczeniu (jak i po powrocie na miejsce spoczynku) przydźwięk powraca.
Domyślam się, że bez zajrzenia do środka się nie obejdzie, ale zanim wezmę śrubokręt do ręki może jakieś sugestie? Co ewentualnie pomierzyć, co posprawdzać? Czy na szukanie zimnych lutów tylko psikacz? (a jeśli tak, to jak się toto nazywa, jak szukać?).
Aha, GS-464 podpięty do w/w wzmacniaczy nie buczy, mimo, że nie ma oddzielnego przewodu masowego.
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#9

Post autor: eenneell »

U mnie przyczyną była jakość kabli... tzn to co nazywa się "ekranem" tp był jeden wielki śmiech; trzy kabelki nawet nie na krzyż ;)
Wymiana na porządnie ekranowane kable załatwiła wszystko!
(Dlatego nie polecam wymiany "starych" kabli z DIN ;)
ahaja
Posty: 1214
Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
Lokalizacja:

Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#10

Post autor: ahaja »

W serwisówce 1237 pierwszy rysunek pokazuje połączenia sygnałowe. Nie słychać przydźwięku w momencie przesuwania ramienia dlatego, bo sygnał jest zwirany do masy. Musisz sprawdzić połączenia masowe (te , które dochodzą do czarnego przewodu).

Sprawdź to miernikiem po wypięciu przewodów z wkładki. Od kabelków przy wkładce aż do wtyków wychodzących z gramofonu.
Awatar użytkownika
zoombie
Posty: 1029
Rejestracja: 06 maja 2013, 21:36
Lokalizacja: Łódź

Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#11

Post autor: zoombie »

Dzięki ahaja, spróbuję. Może już nie dzisiaj, bo akurat powstały inne plany, ale pobadam.
Awatar użytkownika
zoombie
Posty: 1029
Rejestracja: 06 maja 2013, 21:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Przydźwięk 50Hz - jak go zlikwidować?

#12

Post autor: zoombie »

zoombie pisze:Dzięki ahaja, spróbuję. Może już nie dzisiaj, bo akurat powstały inne plany, ale pobadam.
Trochę to trwało, ale w końcu się zabrałem i dzisiaj wymieniłem przewody sygnałowe i połączyłem je metodą ahaji (czyli oddzielnymi przewodami sygnał i masa sygnałowa, a masa rurki i całej reszty na ekrany). Brumienie zdecydowanie zmalało, aczkolwiek jest słyszalne. Tyle, że już nie przeszkadza, bo jak gra muzyka to jest niezauważalne, a właściwie to słychać je jedynie w cichych fragmentach przy nieco mocniejszym przekręceniu potencjometru. Jednak mimo wszystko mam wrażenie, że jest za głośne, wydaje mi się, że nawet przy mocniejszym ustawieniu siły głosu nie powinno być słyszalne. Ale może mi się tylko wydaje. A może to kwestia tego, że nie użyłem zalecanych przewodów Shulza, tylko jakieś inne, kupione w sklepie (też w miedzianym ekranie, oddzielnym dla każdej z żył, tyle, że nie plecionce)? A może nieumiejętne lutowanie? Tak czy inaczej, teraz daje się już słuchać :dance:
ODPOWIEDZ