Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

Kosmiczne talerze z ramionami
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#16

Post autor: Wojtek »

Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17
Też się na niego przesiadłem z Projecta
Szok. Kompletnie się tego nie spodziewałem :)
Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17
i w tym wypadku, moim zdaniem efekt końcowy determinuje wkładka i phono.
Jeśli trzeba się przesiadać na DD40 by dojść do takich wniosków to ja już wiem że jak będziesz pokazywał palcem co jest wg Ciebie słabe i podstawowe to trzeba zakładać pewną tolerancję.
Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17
Wadą kredensa może być brak 100% powtarzalności elementów i to że jest upiorny w ustawianiu.
To pierwsze to cecha DIY. To drugie w sumie też.
Zapomniałeś o gwoździu do trumny jakim jest stabilność obrotowa tego mass-loadera :)
Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17
Jednak do niedrogich wkładek za kilka set złoty jest ok. Tak zresztą był pomyślany.
Pewnie dlatego konstruktor wciskał każdemu Goldringi serii 2x00.
Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17
Tak wiec jak się go opanuje to można mieć z niego nietuzinkowe stylistycznie i dobrze grające urządzenie.
Albo za podobne pieniądze kupić coś bezsprzecznie wygodniejszego w obsłudze i lepszego technicznie.
Większość, podobnie jak Ty, odrobiła lekcję dopiero po zakupie.
Niemniej to przede wszystkim dzięki Wam wiemy że lepiej ten produkt omijać z daleka :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1154
Rejestracja: 17 lip 2015, 23:48
Gramofon: Pioneer PL70LII
Lokalizacja: Warszawa

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#17

Post autor: Piterski »

Mocno upraszczasz cały temat i zachowujesz się trochę jak domorosły psycholog.
Jeszcze mnie lepiej nie poznałeś, a już wiesz co napiszę :D Teraz gram już na Pionierze 70IIL, czy to coś zmieni w mojej ocenie?
Jeśli Twoje osądy są tak oczywiste i nie podlegające dyskusji to nie ma co wchodzić w głębszą polemikę.

Zaznaczę tylko, że słuchałem paru modeli dobrych phono i słyszałem jak zagrała wkładka AT440 na Fonciaku po podłączeniu do takowego.
Kolega mało z butów nie wyskoczył. Tak więc uważam, że dobre phono to podstawa i nie ma co na nim specjalnie oszczędzać.
W końcu szkoda wkładki jeśli nie pokarze w pełni swoich możliwości. Igła się jednak zużywa.

O obrotach Kredensa przecież pisałem z tym, że nie każdy z nimi ma problemy i często są skutkiem niewłaściwego użytkowania.
Przerobiłem to na własnej skórze i znam powody ale rozpisywać się o nich nie będę. Generalnie mojego Fotesa sprzedawałem z pewnym żalem i ulgą.
Żal mi było nietuzinkowego gramofonu w którym problem obrotów odszedł w niepamięć i z ulgą dla wygody kalibracji i użytkowania Micro Seiki.
Nikogo też na Fontesa nie namawiam bo jest trudny i wymaga już pewnego obycia z techniką ale jak ktoś się do mnie zwraca bym mu go ustawił to nie odmawiam pomocy.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.
Awatar użytkownika
Therion
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2015, 19:49

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#18

Post autor: Therion »

Wojtek pisze:
12 lis 2018, 17:22
Skoro tak piszesz to znaczy że jeszcze jesteś przed swoistym przebudzeniem :)
Nie jestem. Jestem tylko marzycielem.


Wojtek pisze:
12 lis 2018, 17:22
To ciekawe. Pewnie wkładka była jakaś nieszczególna? :)
Szczurek V15 III
Awatar użytkownika
Therion
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2015, 19:49

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#19

Post autor: Therion »

Piterski pisze:
12 lis 2018, 18:17

Tak wiec jak się go opanuje to można mieć z niego nietuzinkowe stylistycznie i dobrze grające urządzenie.
Mnie pokonał, choć poświęciłem mu 3 lata.

Jak wspomniałem, nauczyłem się na nim ustawów niemalże "na pamięć", ponieważ rozregulowywał się od wiatru wiejącego za oknem. Możliwe, że dźwiękowo poległem nie od niego a od od znienawidzonej przeze mnie wkładki G2100, ale patrząc na anemiczne kabelki ramienia, przerażała mnie perspektywa wymiany wkładki, bo wiązało się to z potrzebą zsunięcia równie anemicznych wsuwek.
By the way, jego twórcy będę nadal kibicował i bacznie obserwował kolejne wersje. Ot tak, z sentymentu.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#20

Post autor: Wojtek »

Piterski pisze:
12 lis 2018, 20:26
Mocno upraszczasz cały temat i zachowujesz się trochę jak domorosły psycholog.
Jeszcze mnie lepiej nie poznałeś, a już wiesz co napiszę :D Teraz gram już na Pionierze 70IIL, czy to coś zmieni w mojej ocenie?
Jeśli Twoje osądy są tak oczywiste i nie podlegające dyskusji to nie ma co wchodzić w głębszą polemikę.
Chyba się nie zrozumieliśmy, ale nie ma co się przejmować, to dopiero początki :)
Therion pisze:
13 lis 2018, 00:48
Szczurek V15 III
O. To na Fontku i Transrotorze potem też było nijako czy już nie było wtedy szansy sprawdzenia?
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Therion
Posty: 456
Rejestracja: 10 gru 2015, 19:49

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#21

Post autor: Therion »

Wojtek pisze:
13 lis 2018, 01:13
O. To na Fontku i Transrotorze potem też było nijako czy już nie było wtedy szansy sprawdzenia?
Szczurek V15 III był na CECu5200, na Fontku tylko i wyłącznie G2100 (wkładka porażka). Na TR fabrycznie dyndała Electa (też G...) więc na początku się załamałem, bo zagrało na poziomie AF. W ramach desperacji kupiłem więc ATOC9 i dopiero wówczas TR się odetkał. Pokazał, że umi. Dokupiłem zatem jogurcika 103R, (bo na zimę fajnie jest mieć misia) i 2 Romanki. I już było prawie prawie. Zmieniłem jeszcze pre na GoldN i dopiero po tym zrobiło się tak, jak chciałem mieć. To, co słyszę w tej chwili, absolutnie mnie to satysfakcjonuje, więc tak zostawiam.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#22

Post autor: Wojtek »

Rozumiem. Innymi słowy nie trzymałeś wkładek w zapasie tylko co nowy gramofon to inna wkładka.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Merrick
Posty: 2385
Rejestracja: 22 sie 2016, 22:02
Gramofon: Thorens TD-160 Super
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#23

Post autor: Merrick »

kriss pisze:
12 lis 2018, 10:57
Kupiona na pieniądze z komunii:) Nawet ją znalazłem, dokładnie taka:
Myślę że ta pseudo wieża jest nie do pobicia :)
Thorens TD-160 Super, SME Series III, OM 30 -> Staccato OS-> Dyskretniok -> Hafler DH-100, Hafler DH-220, Dynaudio Audience 40

https://www.discogs.com/user/Merrick-Pl/collection
Awatar użytkownika
chudy_b
Posty: 4007
Rejestracja: 05 lis 2013, 14:54
Lokalizacja: Wólka

Re: Najgorszy gramofon z jakim mialem do czynienia.

#24

Post autor: chudy_b »

Merrick pisze:
14 lis 2018, 13:01
ta pseudo wieża
W pierwszej połowie lat 90 dorabiałem sobie w wakacje w sklepie RTV. Czy wy wiecie ile tego szmelcu szło? Setki miesięcznie. Było ładne, kolorowe i tanie jak barszcz. Czego trzeba więcej :D
ODPOWIEDZ