Wpadł mi ostatnio w ręce moduł gramofonu Sony PS-LX52P. Jest to element większego zestawu. Na początku chciałbym napomknąć, że dopiero wchodzę (i wczytuję się) w świat muzyki analogowej. Do tej pory miałem tylko styczność z "gramofonem" Hyundi RT910 oraz starym Bambino. Lecz do rzeczy.
Gramofon zasilam z zasilacza stabilizowanego 12V (oryginalnie był zasilany z amplitunera tym właśnie napięciem), domontowałem jakiś prowizoryczny przedwzmacniacz i podłączyłem do swojego zestawu audio.
Okazało się, że igła zamontowana w nim - ST09 była wygięta (lub wręcz złamana). Zaopatrzyłem się więc w nową. Zakupiłem też tanią wagę jubilerską. Po zamocowaniu nowej wkładki do ramienia nacisk wynosi około 3,30g. Całkiem sporo, ale w porównaniu z bambino, który miał 12g (sic!), jest lepiej. Sama część automatyki wydaje się sprawna - ramie bez problemu się podnosi, wraca "do bazy" i wyłącza obroty. Zauważyłem jednak poważny problem, który był prawdopodobnie powodem uszkodzenia poprzedniej igły.
Otóż, podczas odtwarzania płyty ramię gramofonu niejako nie chce podążać za rowkiem. Skutkuje to wyginaniem igły, aż w końcu przeskakiwaniem. Problem wydaje się dość poważny, bo w zasadzie uniemożliwia używanie sprzętu i niszczy zarówno igłę, jak i płyty. Zwracam się zatem do was - mądrzejszych i bardziej doświadczonych - czy da się coś z tym zrobić? Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to rozebranie sprzętu i przesmarowanie wszystkich mechanizmów. Jednakże tak "na oko" wydaje mi się, że ramie porusza się swobodnie.
Bardzo prosiłbym o pomoc i przy okazji darowanie sobie komentarzy typu "to szmelc, kup coś lepszego". Jestem tylko biednym studentem

Pozdrawiam!