Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
-
- Posty: 81
- Rejestracja: 12 sty 2012, 03:37
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Ja nieobeznany z lampą, ale powiedź po co są te 2 białe przewody (W88, Feliks Audio)?
- Pawelec
- Posty: 3275
- Rejestracja: 17 gru 2012, 20:18
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Lampa to droga bez końca dla cierpliwych, ale dziwię się tym którzy z niej zawrócili . Nie mam zby dużego empirycznego doświadczenia z lampami bo moją bazą wyjściową jest wzmak DIY złożony przez mojego brata lata temu. Miałem okazję słuchać wielu modeli, również Feliksa (podzielam opinie kolegów) ale dzięki temu, że brat fanatyk-elektronik jest pod ręką mogę dokonywać różnych modyfikacji z lampami czy trafami. Jak on to robi? Nie wiem - lubi grzebać, a ja słuchać i wymyślać co jeszcze zmienić. Po co? Bo może jeszcze lepiej zagra , a grał już znakomicie. Taka moja upierdliwa natura . Początkowo były 300B Electro Harmonix teraz JJ. Zamówiłem też nowe lampki GE 6BL7GTA, ponieważ wzmak przechodzi kolejną przemianę i został podzielony na dwa monobloki i przedwzmacniacz. Do tego nowe trafa zasilające od Lachowskiego z Toroid. Ja strugam w garażu obudowy i niestety nie zdążę złożyć wszystkiego do kupy na święta. Każda drobna zmiana przynosi za sobą również efekt na "+" lub (na szczęście żadziej) na "-". Jak zagra teraz? Napiszę jak odpalę . Zdjęcia starej wersji i obecnego etapu poniżej. W moim przypadku dopasowanie lampy i do niej głośników dla mojego ucha cały czas trwa (w tym cała frajda), więc opcja zamówienia po konsultacji z fachowcem, który go jeszcze wykona to tak jak z Twoim gramiakiem Pilot, zawsze możesz dokonać korekty, drobnych przeróbek czy wręcz wymiany.
- Załączniki
AKTUALNA SPRZEDAŻ - pierwszy post
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
- Carpenter
- Posty: 817
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Wzmacniacz W88 jest wyposażony w gniazda pod lampy sterujące 6sn7. Lampa 6F8G jest jej dokładnym zamiennikiem, wg wielu ładniej brzmiącym, ale zamiast przez jedną z nóżek jakiś tam prąd jest wypuszczany przez elektrodę na czubku bańki. Dlatego te lampy wymagają takiego kapturka jak na zdjęciu. Więc choć lampy 6F8G mają taka samą "charakterystykę prądową" jak 6sn7 (ja się nie znam, więc może ktoś to uściśli przy pomocy fachowych określeń), to aby ich użyć trzeba zastosować gniazda-przejściówki, z tymi białymi kabelkami widocznymi na zdjęciu.zp14 pisze:Ja nieobeznany z lampą, ale powiedź po co są te 2 białe przewody (W88, Feliks Audio)?
Zabawa lampami może "trochę" kosztować, więc tym bardziej dobrze jest kupić wzmacniacz za mniej niż finansowe maksimum, właśnie żeby zostało trochę kasy na lepsze lampy!
Pawelec, tylko pozazdrościć brata i bezcennych doświadczeń!
- slawek
- Posty: 142
- Rejestracja: 07 sty 2014, 19:55
- Gramofon: AD FONTES
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Carpenter w jakiej wielkości pokoju słuchasz muzyki z tego W88,pytam bo przymierzam się do zakupu .Nie mam dużego doświadczenia ze wzmacniaczami lampowymi i trochę się obawiam małej mocy W88. Obecnie mam 12W chińczyka i w zasadzie to starcza (pokój 18m2/ kolumny 92db)
- Carpenter
- Posty: 817
- Rejestracja: 05 maja 2013, 22:58
- Gramofon: Kenwood KP-990
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Pokój 20 m2, zagracony (ups, chciałem powiedzieć ładnie wytłumiony ), kolumny (tylko) 87dB. Moc wzmacniacza wg producenta ok. 6 W. Z przedwzmacniaczem DJ Pre II grałem z potencjometrem na godz. 3-5 (5 to max.) Z pre Nuda II gram z potencjometrem na godz 1 - 3 (godz. 3 tylko do cicho nagranej klasyki), zazwyczaj na godz. 2. Mam wtedy głośność jak przy godz. 12 gdy odtwarzam CD. Uwaga - ja nie lubię bardzo głośnej muzyki, choć kiedy słucham to rozmawia się trudno, a żona krzyczy z kuchni żebym przyciszył.
- slawek
- Posty: 142
- Rejestracja: 07 sty 2014, 19:55
- Gramofon: AD FONTES
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Dzięki ,rozwiałeś moje wątpliwości przyglądałem się jeszcze wzmacniaczowi William tej samej firmy ,ale 25w to chyba stanowczo za dużo.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 10:12
- Gramofon: Roadstar RS-5750
- Lokalizacja: Łódź
Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Też zaczynam z lampami. Postanowiłem sobie zbudować lampowca na EL84. Póki co wymaga jeszcze trochę poprawek bo drażni mnie przydźwięk sieciowy. Moc około 2x10W do tego kolumny 90dB. Kiedy CD jest źródłem potrafi zagrać głośno. W zasadzie po pierwszych odsłuchach nie zauważyłem jakiejś szczególnej różnicy. Dopiero po powrocie do tranzystora stwierdziłem że chyba dźwięk z lampy bardziej mi odpowiada.
- slawek
- Posty: 142
- Rejestracja: 07 sty 2014, 19:55
- Gramofon: AD FONTES
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Czy prostownik lampowy we wzmacniaczu lampowym (niektóre mają krzemowe)ma jakiś zasadniczy wpływ na brzmienie lub eksploatacje wzmacniacza.Czytałem w necie różne opinie,może ktoś z kolegów ma doświadczenia w tym temacie.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 10:12
- Gramofon: Roadstar RS-5750
- Lokalizacja: Łódź
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Z technicznego punktu widzenia nie uważam żeby miało to jakiekolwiek znaczenie. Nie wierzę że może mieć to jakikolwiek wpływ na dźwiięk. To tylko prostowonik, reszta zasilacza ma zdecydowanie większe znaczenie. Według mnie używanie prostownika na lampie tylko niepotrzebnie komplikuje układ. Trzeba mieć inny transformator, zasilić dodatkową lampę, uważać na pobór prądu przy ładowaniu kondenstatorów w zasilaczy. Prostownik krzemowy prosty, tani, nie boi się dużych prądów.
- Ukaniu
- Posty: 397
- Rejestracja: 21 lis 2013, 09:23
- Gramofon: 701,701,721,701,721
- Lokalizacja: Jaktorów
- Kontakt:
Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Nie powiedział bym, że prostownik akurat w tym wypadku (z technicznego punktu) nie ma wpływu - jakiś ma - a to dla tego, że na lampie jest o wiele większy spadek napięcia podczas pracy i o wiele większe jego zmiany w zależności od pobieranego prądu. Większa rezystancja. Istnieje pisane ograniczenie pojemności bezpośrtednio za lampą prostowniczą czego nie ma w przypadku krzemu. Prostowniki lampowe częściej stosowane są w układach z dławikiem za lampą w filtrze aby zmniejszyć tętnienia i umożliwić zastosowanie dużej pojemności filtrującej. To z uwagi na zwykle niską wartość sprzężenia zwrotnego stabilizującego parametry wzmacniacza powoduje że wpływ jakiś jest, szczególnie jeśli chodzi o odpowiedź na impuls, pompowanie sygnału, kompresję. To właśnie jest "mięso" wzmacniaczy gitarowych.
Jaki jest? róznie bywa od bardzo niewielkiego do znaczącego a to już zależy od konstrukcji wzmacniacza, klasy końcówki itd. Można zrobić wzmacniacz taki który prawie nie zauważy co go zasila i taki który dokładnie to powie.
Jaki jest? róznie bywa od bardzo niewielkiego do znaczącego a to już zależy od konstrukcji wzmacniacza, klasy końcówki itd. Można zrobić wzmacniacz taki który prawie nie zauważy co go zasila i taki który dokładnie to powie.
Serwis i projektowanie elektroniki, także audio http://www.ldl-elektronika.pl
Prawo Hofstadtera mówi: skomplikowana czynność zawsze zajmie więcej czasu niż zaplanowano także jeśli planując brano pod uwagę prawo Hofstadtera.
Prawo Hofstadtera mówi: skomplikowana czynność zawsze zajmie więcej czasu niż zaplanowano także jeśli planując brano pod uwagę prawo Hofstadtera.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 04 kwie 2014, 10:12
- Gramofon: Roadstar RS-5750
- Lokalizacja: Łódź
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Tak czy inaczej uważam że stosowanie lamp w zasilaczu nie ma sensu. Jak już wspominałęm wsześniej na krzemie taniej prościej i ogólnie lepiej.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 10 lut 2015, 18:01
- Lokalizacja: .dk
Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Pozwolę sobie dodać conieco do dyskusji.
Otóż stosowanie prostownika lampowego ma jak najbardziej uzasadniony sens.
Lampy nie lubią pracy na zimno. Dlatego w konstrukcjach z zasilaczem krzemowym stosuje się układ opóźnionego załączania napięcia anodowego/softstart.
Natomiast prostownik lampowy, co wynika z zasady jego działania, powoli "budzi się do życia" zapewniając naturalny wzrost napięcia anodowego. Taki natywny softstart
Jest to bardzo korzystne dla kondycji i czasu życia lamp.
Otóż stosowanie prostownika lampowego ma jak najbardziej uzasadniony sens.
Lampy nie lubią pracy na zimno. Dlatego w konstrukcjach z zasilaczem krzemowym stosuje się układ opóźnionego załączania napięcia anodowego/softstart.
Natomiast prostownik lampowy, co wynika z zasady jego działania, powoli "budzi się do życia" zapewniając naturalny wzrost napięcia anodowego. Taki natywny softstart
Jest to bardzo korzystne dla kondycji i czasu życia lamp.
-
- Posty: 1657
- Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
- Gramofon: Micro Seiki DDX
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Gdzieś dzwoni ale jeszcze musisz doczytać, a najlepiej samemu coś zbudować
5c8s praktycznie od razu startuje
5c4s dwa razy dłuższy czas startu
im mniejsza lampa(prąd jaki można ją obciążyć) tym wolniej startuje
Niestety lampy prostownicze żyją relatywnie krótko właśnie dlatego że są od razu obciążane
mam nadzieję że rozumiesz fakt iż mając duodiode potrzebujemy symetryczne uzwojenie(podwójne) , a oglądając charakterystyki możemy zobaczyć iż spadek napięcia na lampie to kilka do nawet 50V. Lampa 5C4S potrzebuje 2,5A na żarzeniu ale co tam dodatkowe 10-20 wat
5c8s praktycznie od razu startuje
5c4s dwa razy dłuższy czas startu
im mniejsza lampa(prąd jaki można ją obciążyć) tym wolniej startuje
Niestety lampy prostownicze żyją relatywnie krótko właśnie dlatego że są od razu obciążane
mam nadzieję że rozumiesz fakt iż mając duodiode potrzebujemy symetryczne uzwojenie(podwójne) , a oglądając charakterystyki możemy zobaczyć iż spadek napięcia na lampie to kilka do nawet 50V. Lampa 5C4S potrzebuje 2,5A na żarzeniu ale co tam dodatkowe 10-20 wat
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 10 lut 2015, 18:01
- Lokalizacja: .dk
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Opisałem tylko zalety zasilania wzmacniacza zasilaczem zbudowanego na lampach. Celowo nie napisałem o minusach tego rozwiązania i probmach z samym zasilaczem.
Pozatym na duodiodach Świat się nie konczy i myślałem raczej o większych mocach.
A co do budowy to zdażyło się i budować (dawno temu i raczej nic wartego uwagi), ale wrócę do tego napewno, jednak nie w klasycznym wykonaniu.
Pozatym na duodiodach Świat się nie konczy i myślałem raczej o większych mocach.
A co do budowy to zdażyło się i budować (dawno temu i raczej nic wartego uwagi), ale wrócę do tego napewno, jednak nie w klasycznym wykonaniu.
-
- Posty: 1657
- Rejestracja: 16 cze 2013, 21:59
- Gramofon: Micro Seiki DDX
Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy
Jak coś buduję, to często stosuję prostowniki lampowe ale raczej z uwagi na ich urodę, choć nie tylko
ale obciążam je dopiero po rozgrzaniu
Nie jest to wiedza tajemna, ale zawsze współczuje ludziom którzy stosują prostownik lampowy z tych samych powodów co złote bezpieczniki audio
Głowa do góry zabawa w elektronikę jest świetna
ale obciążam je dopiero po rozgrzaniu
Nie jest to wiedza tajemna, ale zawsze współczuje ludziom którzy stosują prostownik lampowy z tych samych powodów co złote bezpieczniki audio
Głowa do góry zabawa w elektronikę jest świetna