super
![Clap :clap:](./images/smilies/eusa/clap.gif)
So...nie znalazłem tych nagrań na Tidaludarkman pisze: ↑05 mar 2023, 06:44Na dobry początek Cecilomanii, taki label przykładowy tylko jako zajawka.
Artysta, który stał się moim nałogiem wiele lat temu, nie tylko muzycznym ale również biograficzno poszukiwawczym. Miałem przyjemność i honor znaleźć się w międzynarodowym gronie grupy fascynatów tropiących nieznane nagrania Cecila Taylora po całej planeciei współtworzyć sesionografię i filmografię artysty. Było to niesamowicie kreatywny czas dla mnie.(wydaje mi się, że z Polski spotkałem w grupie jeszcze jedną osobę). Niestety mentor i twórca grupy Jason Hook zmarł parę lat temu, co spowodowało w zasadzie zamknięcie ww kierunku prac bibliograficznych.
Od czego najlepiej zacząć słuchanie Cecila Taylora? Można wielorako, ale moim zdaniem bardzo dobrze będzie od .. no pewnie Was zaskoczę nieco ale od Trane'a.
Tak. Od John Coltrane i jego płyty Coltrane Time z Dorhamem na trąbce i Cecilem grającym na piano.
Rzecz ciekawa, bo płyta została wydana na Blue Note i w związku z tym mozna się spodziewać dobrej reedycji. To wczesne dość, nowojorskie nagrania z Oct, 13, 1958, wydane w 1962 roku pod szyldem Coltrane'a. Wcześniej zaś wydał ten nagrania Unitet Artist w 1959 pod tytułem Stereo Drive z Cecilem Taylorem jako leaderem. Ciekawostką jest zatem fakt, że to płyta de facto Cecila z założenia, nie zaś Trane'a.
Kto nie zna i do tej pory nie sięgał po Taylora. Zachęcam do przesłuchania tego LP. Nie będzie bolało i zapewne się Wam spodoba.
Potem polecimy dalej, dokładając nieco do pieca, ale bez obaw. Będzie ciekawie i nadal dobrze.
Ok bo ja szukałem pod Taylorem a byc może trza pod Coltrane'm.winylowy_luke pisze: ↑05 mar 2023, 13:08Mejw ja znalazłem ten album pod późniejszym tytułem "Coltrane Time"
Patrz też w Tidalu kto to wydał, bo u mnie na Deezer jest kilka pozycji "Hard Driving Jazz" ale wszystkie to jakieś bootlegi z niewiadomego pochodzenia źródeł.
A CT jest od Blue Note:
Przechwytywanie.JPG
No i o tym pewne wzmianki są:Felix1988 pisze: ↑06 mar 2023, 17:10No proszę: rok 1957, nasz jazz ledwo wyszedł z katakumb, a Melomani już nagrywają Brubecka, Parkera i Silvera![]()
https://www.discogs.com/release/1379683 ... Jazz-Group
http://dokumentnie.blogspot.com/2015/01 ... -1957.htmlPierwszy polski film o jazzie i zarazem niezwykły dokumentalny zapis występu dwóch legendarnych zespołów muzycznych: "Hot Club Melomani" i "Sekstetu Komedy". Składa się z dwóch części.
W pierwszej, zatytułowanej "Jazz tradycyjny", oglądamy i przysłuchujemy się występowi zespołu „Hot Club Melomani" w składzie: Jerzy Matuszkiewicz (saksofon sopran), Leszek Lic (klarnet), Włodzimierz Wasio (puzon), Andrzej Kurylewicz (fortepian), Roman Dyląg (kontrabas), Witold Sobociński (perkusja).
Brzozowski filmuje ich na tle surrealistycznej dekoracji wybudowanej przez Skarżyńskiego, której centralnym elementem jest drabina do nieba. Na jej szczycie znajduje się okno. Muzycy, rozstawieni na kamiennym bruku, kierują swoją grę w jego stronę. Okno otwiera się i odsłania rogalik księżyca zawieszony na niebie.
W drugiej części, noszącej tytuł "Jazz nowoczesny", wystąpił "Sekstet Komedy" (lider zespołu, Komeda-Trzciński, grał wcześniej w "Melomanach", a w późniejszych latach skomponował muzykę do filmów Romana Polańskiego, m.in. "Nóż w wodzie", "Matnia", "Dziecko Rosemary") w składzie: Krzysztof Trzciński (fortepian), Jan Wróblewski (klarnet), Zdzisław Brzeszczyński (puzon), Jerzy Milian (wibrafon), Józef Stolarz (kontrabas), Jan Zylber (perkusja). Scenografia jest tu zupełnie inna: na czarnym tle, nad głowami grających, między nimi, unoszą się białe bryły kul i prostopadłościanów. Kamera jest w nieustannym ruchu, twarze jazzmanów nieledwie wyłaniają się z mroku w smugach światła.
O fajnie. Troszkę się mi gdzieś też zakurzyli w pamięci.
Właśnie odkrywam na Tidalu, super muza, dzięki Cracker!
Fryz pierwsza klasa a i galoty Milesa niczego sobiedarkman pisze: ↑11 mar 2023, 20:06Hermeto i Miles fajne zdjęcie: zdaje się sesyjne z Jacka Johnsona jakoś tak.. miałem to na okładce kiedyś wydania brytyjskiego.
https://theperlichpost.blogspot.com/201 ... enged.html