Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

Jak to wszystko połączyć?
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
foxiu
Posty: 88
Rejestracja: 21 wrz 2016, 21:28

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#16

Post autor: foxiu »

pan_winyl pisze:Co do kabli- w pełni zgadzam się że kable grają, ale niuanse wychwytuje się dopiero przy źródle które te kable jest w stanie wykorzystać. Do tego lvl, niestety daleko w złotówkach.
Cytat z mojego fb, po raz kolejny:
Jestem w kropce. Wszystko w co wierzyłem właśnie się zawaliło. Kilka dni temu kupowałem wzmacniacz w Bielsku i sprzedawca z głupia frant stwierdził że głośników jakie mam do tego wzmaka nie należy podłączać byle drucikami. Zaproponował że wypożyczy mi dwie pary kabli do przetestowania. Mi lampka audio voodoo się zapaliła, ale jak dają to brać. No i przetestowałem dziś te kable. Skurczybyki "zagrały". Nie tak, że jedne są lepsze od drugich. Są inne. I to nie tylko w jednym elemencie, ale ogólnie w przekazie. Tańsze grają bardziej płasko, mniej detalicznie ale za to z większą dynamiką. Tak rockowo, prosto w pysk. Droższe lepiej budują scenę, są bardziej detaliczne (ale wcale nie podbijają wysokich tonów), ale brakuje im pazura - takie jazzowe plumkanie w zadymionej knajpie. Podepnę jutro jakiś zwykły kabel, stary wieszak, cokolwiek i posłucham - bo to jakieś jaja są.
Jak to pisałem (marzec 2015) to łączny koszt posiadanego wzmaka, źródła (dac) i monitorków - około 3500 zł. I dało się co nieco usłyszeć :) A kwota wcale dupy nie urywa wśród "pasjonatów sprzętu hifi" (tak, sprzętu ;) )
Fiio E10 -> Beyerdynamic Custom One Pro | Technics SL-Q2 + Ortofon OM 10 -> Cambridge CP1 | Philips CD471 NOS -> Primare A10 -> Canton Karat 300
Awatar użytkownika
caveas
Posty: 595
Rejestracja: 07 sty 2015, 18:32
Gramofon: Telefunken CS20

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#17

Post autor: caveas »

Zachęcam do testowania wysokiej klasy koncentryków z teflonem, srebrem itd. z techniki komputerowej, medycznej i wojskowej (po ZSRR).
4 razy skrętka w parach zrównoleglonych z linki i to jeszcze kat6E (ekranowanej). Kiedyś testowałem kabel symetryczny antenowy (300ohm impedancji falowej) i też było ciekawie.
Ar2r
Carver 4000, C-500 Tannoy HPD315A :chores-mowlawn:
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10428
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#18

Post autor: Myszor »

Całe życie korzystalem z kabli miedzianych.
I całe życie czytałem, że na srebrnych to panie, hoho , to dopiero gra.
No to se zrobiłem.
Kabel z metra Monkeycable (chyba najepszy stosunek cena/jakość/metr srebra).
Wtyki prolink najtańsze po 5zeta (te drogie mają dokładnie taki sam korpus tylko nakrętki bardziej fantazyjne z metalu).
Wkrótce posłucham i napiszę czy jest jakaś różnica do miedziaków.
Załączniki
IMG_1434.JPG
Hekatonpsychos
Posty: 20
Rejestracja: 08 lut 2017, 11:14

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#19

Post autor: Hekatonpsychos »

Kable grają, to nie ulega wątpliwości
O, a na jakiej podstawie tak się uważa? Elektrony inaczej płyną? Czy, na analogicznej zasadzie jeśli do telewizora kineskopowego podłączymy dwa różne kable (oba spełniające warunki graniczne przyzwoitej konstrukcji typu: grubość, długość, materiał) to obraz będzie inny?
Czy dobre kable mogą wyeksponować jakieś częstotliwości? Odkryć niuanse nieobecne przy odsłuchu przy użyciu tańszych drutów z izolacją? Jakaż to magia za to odpowiada? :)

Szczególnie, gdy miażdżąca większość nagrań jest realizowana przez mikrofony podpięte dość standardowymi kablami o wysokiej wytrzymałości (jedyny obok długości czynnik ważny w trakcie zaopatrywania studia ;) ).
Pomijając długość całkowitą, kable powinny być jednakowej długości. Przy większych mocach i długościach, faktycznie idzie usłyszeć straty na dłuższym kablu w stosunku do strony która jest podpięta na krótszym.
Elektrony poruszają się z prędkością światła (z grubsza) i mają do przebycia kilka metrów od wzmacniacza do kolumny. Naprawdę ktoś uważa, że różnica paru metrów w najlepszym wypadku spowoduje dające się wychwycić ludzkim uchem zmiany w brzmieniu? W dodatku, że te zmiany będą na niekorzyść dłuższego kabla?

Dopóki nie będziemy spawać w pobliżu, to zniekształceń wywołanych okablowaniem nie będzie. No chyba że źle podłączyliśmy jakąś wtyczkę albo coś w tym guście.
Gramofon: Pro-Ject RM-5.1 (+customowy talerz z akrylu)
Wkładka: Goldring 2200
Wzmacniacz: Rotel RA-12
Kolumny: Tannoy Revolution XT6F
Awatar użytkownika
Grzesiek
Posty: 188
Rejestracja: 28 sty 2015, 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#20

Post autor: Grzesiek »

A ja powiem, że kable grają :violin:
Z dawnej produkcji pozostały mi 2 rodzaje kabli sygnałowych. Pierwszy to WL50 (czarny na zdjęciu) i o niewiadomym symbolu przewód ekranowany bez koszulki zewnętrznej. Pierwszy ma miedziany ekran a przewód sygnałowy to 7 drutów o średnicy 0,15 mm. Drugi ma ekran strasznie gęsty chyba cynowany, a sygnałowy to 9 drutów o średnicy 0,13 mm. Zrobiłem z tych przewodów 2 komplety przewodów sygnałowych z gramofonu do wzmacniacza. Różnica dźwięku jest wyraźnie wyczuwalna. WL50 gra cieplej natomiast ten drugi uwypukla wysokie tony.
WP_20170210_09_26_25_Pro.jpg
Technics SL-Q2; Technics SL-1710MK2; Yamaha R-N803D; Heco Aurora700; BUphonoAMP
Awatar użytkownika
Gregorio
Posty: 25
Rejestracja: 13 sty 2017, 21:20

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#21

Post autor: Gregorio »

Mam w piwnicy solidny kłębek takiego przewodu nr 2, tylko w wersji solid core; ponoć z wojska. Sezonuje się od kilkunastu lat, a odsłonięta żyła wygląda na nieutlenioną. Też machnę z niego interkonekt. Jak zagra - nie wiem; z pewnością będzie wyglądał świetnie ;)
Miód na uszy.
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10428
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#22

Post autor: Myszor »

Ponoć sezonowanie nie jest wskazane. Kable tracą właściwości z czasem. Gdzieś czytałem że głośnikowe co 5 lat by wymienić wypadalo.
ahaja
Posty: 1207
Rejestracja: 18 paź 2011, 15:11
Lokalizacja:

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#23

Post autor: ahaja »

Jeśli miedź jest odkryta to trzeba ją pocynować lub inaczej zabezpieczyć przed dostepem powietrza.

Wtyki niezaleznie od tego czy są głośnikowe czy inne mają znaczenie. Tanie to 'ajzol'. Czyli żelastwo - jak przewodzi ... mozna się domyślać. Skoro pakuje się dobry przewód to warto o tym pomyśleć.
Hekatonpsychos
Posty: 20
Rejestracja: 08 lut 2017, 11:14

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#24

Post autor: Hekatonpsychos »

A ja powiem, że kable grają
Nikt nikomu bronić nie będzie, pewnie, ale zazwyczaj za odmienne wrażenia odsłuchowe odpowiadają minimalne różnice w głośności, które następują gdy podłączyć inny przewód. Przerabiałem to niejednokrotnie.
Gramofon: Pro-Ject RM-5.1 (+customowy talerz z akrylu)
Wkładka: Goldring 2200
Wzmacniacz: Rotel RA-12
Kolumny: Tannoy Revolution XT6F
Hekatonpsychos
Posty: 20
Rejestracja: 08 lut 2017, 11:14

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#25

Post autor: Hekatonpsychos »

Wtyki niezaleznie od tego czy są głośnikowe czy inne mają znaczenie. Tanie to 'ajzol'. Czyli żelastwo - jak przewodzi ... mozna się domyślać. Skoro pakuje się dobry przewód to warto o tym pomyśleć.
Materiał i grubość, to są czynniki, które się liczą w przypadku kabli. Ekranowanie - tylko wtedy gdy planujemy pospawać w pomieszczeniu odsłuchowym, cała reszta to już kwestia estetyki i gustu. Oczywiście miedź jako przewodnik jest materiałem optymalnym, w miarę tanim i świetnie radzącym sobie z przenoszeniem sygnału, ale czasami wystarczy o wiele mniej, jak choćby tutaj:

http://gizmodo.com/363154/audiophile-de ... oat-hanger

;)
Gramofon: Pro-Ject RM-5.1 (+customowy talerz z akrylu)
Wkładka: Goldring 2200
Wzmacniacz: Rotel RA-12
Kolumny: Tannoy Revolution XT6F
bartek3033
Posty: 278
Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
Lokalizacja: Kraków

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#26

Post autor: bartek3033 »

Elektrony poruszają się z prędkością światła (z grubsza) i mają do przebycia kilka metrów od wzmacniacza do kolumny. Naprawdę ktoś uważa, że różnica paru metrów w najlepszym wypadku spowoduje dające się wychwycić ludzkim uchem zmiany w brzmieniu? W dodatku, że te zmiany będą na niekorzyść dłuższego kabla?
Akurat straty na kablach to jest coś w pełni mierzalnego w przeciwieństwie do brzmienia kabli. Najprostszy przykład? Dystrybucja prądu. Straty na kablu do jeden z głównych powodów dla którego podwyższa się napięcie na liniach średniego i wysokiego napięcia.

No i o tych stratach w audio pisałem o naprawdę dużych mocach i długich kablach. (długi tzn dłuższy niż 20 metrów).

Co do ekranowania, ma to sens, a jeszcze lepsza jest symetria. Paskudne kable będą ci ściągać wszystko. Od syfu z kabli zasilających, przez telefony komórkowe, a na ruskim radiu skończywszy (Słyszałem kilka historii na ten temat, że zaczęło odbierać jakieś fale radiowe)
Awatar użytkownika
Dragant
Posty: 968
Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
Gramofon: Sony PS-X70
Lokalizacja: Warszawa

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#27

Post autor: Dragant »

Hekatonpsychos pisze: Elektrony poruszają się z prędkością światła (z grubsza)
Albo źle się wyraziłeś, albo jesteś w błędzie. Albo "z grubsza" oznacza 0,000000000067 wartości prędkości światła. Prędkość dryfu elektronów to
max kilka centymetrów na sekundę w wysoce obciążonych przewodach. Natomiast fala elektromagnetyczna rozchodzi się faktycznie z prędkością bliską prędkości światła.
Wracając do meritum - im dłuższy przewód, tym większe straty i tak jak napisał bartek3033 są one mierzalne i odczuwalne. Fizyki nie oszukamy ;)
Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15000
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#28

Post autor: darkman »

Dragant pisze: Hekatonpsychos pisze:
Źródło posta Elektrony poruszają się z prędkością światła (z grubsza)


Albo źle się wyraziłeś, albo jesteś w błędzie. Albo "z grubsza" oznacza 0,000000000067 wartości prędkości światła. Prędkość dryfu elektronów to
max kilka centymetrów na sekundę w wysoce obciążonych przewodach.
Ty to jesteś :? Brzmiało tak zgrabnie, uczenie i przekonująco 8-) Ah.. ten internet wszystko przyjmie :lol:
Awatar użytkownika
Dragant
Posty: 968
Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
Gramofon: Sony PS-X70
Lokalizacja: Warszawa

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#29

Post autor: Dragant »

darkman pisze: Ty to jesteś
Jestem, jestem :p Jedni się czepiają ortografii... a ja swoich tematów :lol: A jak już teoretyzujemy na tematy fizyki to róbmy to poprawnie ;)
Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
Awatar użytkownika
Gregorio
Posty: 25
Rejestracja: 13 sty 2017, 21:20

Re: Okablowanie DIY, dywagacje na temat brzmienia kabli

#30

Post autor: Gregorio »

Ale przyznamy wszyscy chyba, że jak się elektronom dołoży kolejnych elektronów to jak w niemiłosiernie zapchanym autobusie - jak z tyłu wsiądzie kilku dresów, to przednimi drzwiami paru nieszczęśników wyleci bardzo szybko :D
Miód na uszy.
ODPOWIEDZ