Wypaczone wzorce brzmienia
-
- Posty: 278
- Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
- Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
- Lokalizacja: Kraków
Wypaczone wzorce brzmienia
Nie wiem czy to dobry dział, ale lepszego nie znalazłem. Tak więc porozmawiajmy o temacie z pogranicza psychoakustyki. Mianowicie od dłuższego czasu zastanawia mnie, skąd u ludzi upodobania do dziwacznych wzorców brzmieniowych, typu sztuczne konturowanie brzmienia loudnessem, używanie wszelkich bassboosterów, przeginanie z eq czy klasyczne przebasowanie tego co wypuszczają głośniki. Pół biedy jeśli to na bardzo niskich poziomach, wtedy loudness po części spełnia swoją funcję, gorzej jak tylko odpali się głośniej
Ktoś mi potrafi racjonalnie wytłumaczyć skąd bierze się taka potrzeba u większości audio audioamatorów? Tzn po części podejrzewam, że jest to spowodowane brakami w sprzęcie i szukaniem substytutu potężniejszego brzmienia, lub brakiem porównania. Jak jednak wytłumaczyć fakt gdzie często jest to jedynie kwestia zestrojenia, gdzie po poprawnym w miarę płaskim ustawieniu systemu, nagle im zaczyna czegoś brakować i nie przegadasz, że teraz jest poprawnie? Idąc dalej, można w ten wątek dopiąć uśmiechy sołtysa na eq itd.
Wybaczcie, że piszę bez ładu i składu ale powolutku się poddaje, zwłaszcza że w gronie takich osób znajdują się osobnicy z bliskiego środowiska.
Idę leczyć kaca wywołanego słuchaniem zestawu ze zbyt podbitym zakresem 100-120 herców
Ktoś mi potrafi racjonalnie wytłumaczyć skąd bierze się taka potrzeba u większości audio audioamatorów? Tzn po części podejrzewam, że jest to spowodowane brakami w sprzęcie i szukaniem substytutu potężniejszego brzmienia, lub brakiem porównania. Jak jednak wytłumaczyć fakt gdzie często jest to jedynie kwestia zestrojenia, gdzie po poprawnym w miarę płaskim ustawieniu systemu, nagle im zaczyna czegoś brakować i nie przegadasz, że teraz jest poprawnie? Idąc dalej, można w ten wątek dopiąć uśmiechy sołtysa na eq itd.
Wybaczcie, że piszę bez ładu i składu ale powolutku się poddaje, zwłaszcza że w gronie takich osób znajdują się osobnicy z bliskiego środowiska.
Idę leczyć kaca wywołanego słuchaniem zestawu ze zbyt podbitym zakresem 100-120 herców
- -Wolf-
- Posty: 1770
- Rejestracja: 14 gru 2015, 14:17
- Gramofon: Technics SL-1500C
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Myślę, że w muzyce nie chodzi o to, żeby coś było "poprawnie", tylko żeby odbiorcy się podobało. Na przykład mi osobiście odpowiada brzmienie AT440MLb, co może być nieakceptowalne dla innych, a z kolei nie potrafię strawić kosmicznych basów, jakie często można usłyszeć u amatorów car audio, w wieży mam z kolei bass i treble ustawione na +10 (max). Nie chodzi tu o jakiś wzorzec poprawności, tylko tak mam, bo tak lubię.bartek3033 pisze:nagle im zaczyna czegoś brakować i nie przegadasz, że teraz jest poprawnie?
Technics SL-1500C + Audio-Technica VM540ML --> Technics SA-C600EG-S --> Pylon Audio Pearl 25 / Technics F70NE-S
http://www.discogs.com/user/wolfrl/collection
http://www.discogs.com/user/wolfrl/collection
- Dragant
- Posty: 968
- Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
- Gramofon: Sony PS-X70
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
To chyba najlepsze podsumowanie. Dla mnie to też kwestia zabawy z muzyką czy humoru danego dnia. Raz podbijam treble na +5, a raz schodzę z basem na +5 Inna sprawa, że płyty bywają różnie nagrane/wytłoczone. Jednym ewidentnie brakuje niskich częstotliwości, a niektóre tak jazgoczą na wysokich, że po jednej stronie słuchania jestem po prostu zmęczony.
Myślę, że nie ma co doszukiwać się tutaj źródła problemu - każdy ma inne ucho i inne preferencje
Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
-
- Posty: 278
- Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
- Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Z tym faktycznie masz rację, chodziło mi o skrajne przypadki jakie ostatnio dość często spotykam. Być może niektórzy tak lubią, lecz dla mnie przyczyna tego jest nie do pojęcia, jak można lubieć tekturowy bas który zakrywa wszystko inne.. Chyba że lubią po prostu pohałasować a nie posłuchać muzyki. I tutaj pasowałoby wrócić do definicji hałasu, czyli dźwięku który odbieramy jako męczący. Osobiście lubię posłuchać głośniej, a czasami nawet bardzo głośniej i nie mam z tym żadnego problemu, tylko jeden warunek, musi być to spójne.
Pół biedy jeśli mówimy tylko o słuchaniu w domu, ale często potem tacy amatorzy próbują brać się za imprezy, granie w klubach itd, i efekty są jakie są.
Tak więc myślę, że zagadnienie jest ciekawe bo po części uderza w higienie słuchania i dbania o słuch wszystkich wokół.
- krolix
- Posty: 895
- Rejestracja: 03 sie 2011, 00:39
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
"Czym skorupka za młodu" i tak dalej. Myślę, że w większości to sprawa przyzwyczajenia. Podstawowy, czyli pierwszy sprzęt zazwyczaj tak gra, że bez loudness się nie obędzie. W sklepach sprzedają słuchawki i inny sprzęt z opisami "wzmocniony bas" itp. Obecne nagrania realizowane są także w taki a nie inny sposób, młodzież słucha tego na telefonach, komputerowych głośniczkach albo w samochodach i tak się tworzą takie a nie inne wzorce.
Znam to także z autopsji, bo chwilę mi zajęło odzwyczajenie się od przycisku loudness, a potem przyzwyczajenie do sprzętu bez regulacji barwy dźwięku.
Znam to także z autopsji, bo chwilę mi zajęło odzwyczajenie się od przycisku loudness, a potem przyzwyczajenie do sprzętu bez regulacji barwy dźwięku.
- KUTI
- Posty: 883
- Rejestracja: 12 mar 2015, 22:52
- Lokalizacja: Essex
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Dobrze ujęte, myśle, że w grę wchodzi klasa używanego całego toru, obecnej głośności odsłuchu + właśnie nawyki. Sam kiedyś słuchałem muzyki i bez kręcenia gałkami tonów nie obeszło się. Zawsze dziwiłem się jak można słuchać muzyki mając ustawione tony na płasko, mimo kiepskiego dźwięku, byle było takie audiofilskie. Ale skoro sprzęt jest słabiutki, to wielu ludzi ratuje się właśnie w ten sposób, jeśli nie mamy w dodatku odniesienia do czegoś z klasy wyższej. Jednak od jakiegoś czasu, przy torze który posiadam, moje przyzwyczajenia zmieniły się i kiedy wrócę do poprzednich ustawień, jest to wręcz nie do zniesienia... Nie da się słuchać, bo uszy aż więdną, a tym bardziej przy dobrze zrealizowanych płytach i dobrych szlifach.krolix pisze:"Czym skorupka za młodu" i tak dalej. Myślę, że w większości to sprawa przyzwyczajenia. Podstawowy, czyli pierwszy sprzęt zazwyczaj tak gra, że bez loudness się nie obędzie. W sklepach sprzedają słuchawki i inny sprzęt z opisami "wzmocniony bas" itp. Obecne nagrania realizowane są także w taki a nie inny sposób, młodzież słucha tego na telefonach, komputerowych głośniczkach albo w samochodach i tak się tworzą takie a nie inne wzorce.
Znam to także z autopsji, bo chwilę mi zajęło odzwyczajenie się od przycisku loudness, a potem przyzwyczajenie do sprzętu bez regulacji barwy dźwięku.
Luxman PD-444, ANK / ASR Emitter I HD, KEF 107
Luxman PD-441/PD-121, Luxman M-03/C-03
Luxman PD-441/PD-121, Luxman M-03/C-03
- Michal35
- Posty: 1674
- Rejestracja: 04 maja 2014, 21:58
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Wyjąłeś mi to z ust .KUTI pisze: Dobrze ujęte, myśle, że w grę wchodzi klasa używanego całego toru, obecnej głośności odsłuchu + właśnie nawyki. Sam kiedyś słuchałem muzyki i bez kręcenia gałkami tonów nie obeszło się. Zawsze dziwiłem się jak można słuchać muzyki mając ustawione tony na płasko, mimo kiepskiego dźwięku, byle było takie audiofilskie. Ale skoro sprzęt jest słabiutki, to wielu ludzi ratuje się właśnie w ten sposób, jeśli nie mamy w dodatku odniesienia do czegoś z klasy wyższej. Jednak od jakiegoś czasu, przy torze który posiadam, moje przyzwyczajenia zmieniły się i kiedy wrócę do poprzednich ustawień, jest to wręcz nie do zniesienia... Nie da się słuchać, bo uszy aż więdną, a tym bardziej przy dobrze zrealizowanych płytach i dobrych szlifach.
Kiedyś słuchałem właśnie z bez przerwy włączonym przyciskiem "loudness" czy tam "kontur" jak to było opisane w polskim sprzęcie. Przycisk ten był włączony i tyle. W ogóle nie było opcji słuchania bez. Teraz po latach sam dziwię się że można tak było .
Dzisiaj mam również włączony przycisk na wzmacniaczu ale jest to : "Direct" i jest wszystko ok.
Gramofon: Sony PS-X 60, AT 440 Mlb, AT 33ML i wiele innych
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Zensor 7
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Zensor 7
-
- Posty: 278
- Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
- Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Ja akurat nie wyobrażam sobie nie kręcić (ale dlatego, że półzawodowo zajmuję się nagłośnieniem) natomiast co do tych ulepszaczy, wiadomo wszystko można ale z umiarem. W domku też nie mam pro sprzętu, i póki nie miałem subwoofera ratowałem się nieraz loudnessem, bo czego oczekiwać po kolumnach z 6 calowym niskotonowcem Ale przeraża mnie, jeśli ktoś ma 10 calowe garnki w pokoju i używa wspomagacza (w dalszym ciągu nie ma tego zejścia, natomiast jest od groma wysokiego dołu, który bardzo łatwo męczy ucho), tak samo jeszcze bardziej mnie przeraża gdy w samochodzie ktoś inwestuje w dodatkowy subwoofer, a i tak potem go jeszcze czymś dopala.
Dla mnie podstawą jest by wszystkie pasma grały mniej więcej równo i w fazie (zwłaszcza przy systemie wielodrożnym), a potem jak potrzeba więcej przysłowiowego je*bniecia to po to mam gałkę volume i zapas mocy.
Dla mnie podstawą jest by wszystkie pasma grały mniej więcej równo i w fazie (zwłaszcza przy systemie wielodrożnym), a potem jak potrzeba więcej przysłowiowego je*bniecia to po to mam gałkę volume i zapas mocy.
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Ja nie kręcę. Jak coś brzmi do dupy to zazwyczaj znaczy, że już takie jest na płycie i kręcenie gałkami nic nie pomoże.
Jak chcę mieć "jebnięcie" to podpinam inne kolumny, paradoksalnie te mniejsze, które ładnie pompują bass reflexem.
Jak chcę mieć "jebnięcie" to podpinam inne kolumny, paradoksalnie te mniejsze, które ładnie pompują bass reflexem.
- Michal35
- Posty: 1674
- Rejestracja: 04 maja 2014, 21:58
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
W altusach 140 był 30 centymetrowy i grał gorzej niż 12 w dali
Gramofon: Sony PS-X 60, AT 440 Mlb, AT 33ML i wiele innych
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Zensor 7
Nuda dual mono.
Hitachi HMA 7500 + HCA 7500 MK II
Dali Zensor 7
-
- Posty: 278
- Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
- Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Akurat altus 140 to chyba najgorzej zestrojony tonsil jakiego znam a na pewno najgorszy wsrod altusów a co do tego co napisał Zbyszek, nie będę poruszał tego tematu bo audiofile mnie zjedzą, ale czasami pokręcić trzeba, choćby ze względu na odpowiedź pokoju. Sprzęt sam nie gra i już. Ale to się kręci raczej czymś innym niż podstawowe gałki na domowym wzmacniaczu
- cooledit
- Posty: 1832
- Rejestracja: 13 lut 2016, 15:02
- Gramofon: Acoustic Solid
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Absolutna i niepodważalna prawda. Wypadały cieniutko nawet w zestawieniu z "malutkimi" Dali 104.
W zasadzie to dziś już nie do końca wiadomo kto to jest "audiofil" o czym było pisane w innym temacie. A co do kręcenia to jak jest czym to rzeczywiście można a nawet potrzeba. W końcu kiedyś po to właśnie wymyślono korektory aby zniwelować maksymalnie jak się da niedoskonałości pomieszczenia odsłuchowego z czym miały problem tradycyjne regulacje wysokie/niskie (czasem jeszcze średnie ale to już była rzadkość). Jedna z wiodących firm poszła nawet dalej i oferowała urządzenie bez suwaków czy pokręteł ale za to z mikrofonem, który dokonywał pomiarów i odpowiednio, automatycznie dostosowywał korekcję. Najważniejsze są jednak preferencje słuchacza o czym pisali już choćby krolix czy kuti. I na to Bartku raczej lekarstwa nie znajdziesz, podobnie jak jednoznacznej odpowiedzi.
Acoustic Solid Classic Wood Black + Rega 303 + Goldring 2100 --> Graham Slee Era Gold V + PSU 1 --> Primare CD32 + I32 --> Focal CHORUS 836VW, kilka drucików z Acoustic Zen i Tara Labs
-
- Posty: 278
- Rejestracja: 10 kwie 2016, 14:23
- Gramofon: Rp 2000, 2x Rp5000
- Lokalizacja: Kraków
- cooledit
- Posty: 1832
- Rejestracja: 13 lut 2016, 15:02
- Gramofon: Acoustic Solid
- Lokalizacja: Kraków
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Możesz sam sprawdzić: Accuphase DG-28, Technics SH-D1000. Powstały jeszcze tzw.vitalizery (korektory psychoakustyczne) mające zastosowanie zarówno przy realizacji nagrań jak i w systemach domowych.
Acoustic Solid Classic Wood Black + Rega 303 + Goldring 2100 --> Graham Slee Era Gold V + PSU 1 --> Primare CD32 + I32 --> Focal CHORUS 836VW, kilka drucików z Acoustic Zen i Tara Labs
- PhantomLord
- Posty: 243
- Rejestracja: 23 wrz 2016, 08:48
- Gramofon: SABA PSP 250
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wypaczone wzorce brzmienia
Moim bardzo skromnym zdaniem nie ma tu o czym pisać - każdy słucha jak lubi i wsio .
Ja mieszkam w bloku, "dziecko spało za ścianą czujne jak ptak", więc słucham cicho i Loudness mam zawsze włączony. Korekcje najczęściej Bas od -4 do -2 a treble od +1 do +3, ale to już bardzo zależy od konkretnego wykonawcy, albumu czy wydawnictwa. Jak mogę pozwolić sobie poszaleć z gałką głośności to najczęściej ludness wyłączam i tyle.
Sprzęt jest to przeciętny, zamontowany w salonie, a sam lubię słyszeć dużo trebli a bas wyraźny i energiczny, a nie rozmyty i mułowaty.
Znajomy ze sprzętem za wielokrotnie więcej bardzo dobrych polskich złotych jest zwolennikiem "Source Direct" i jego sprawa. Moim zdaniem wyższe tony są schowane jakby ktoś koc na kolumny zarzucił i mi się to brzmienie nie podoba.
Innemu spaliły się głośniki wysokotonowe w zestawie i słucha tak od 5 lat, niby mu przeszkadza a jednak słucha - ja bym już następnego dnia nowe twetery zamawiał i nie byłbym w stanie niczego na takim uszkodzonym zestawie słuchać.
Każdy ludź ma inny słuch, inne zdolności odsłuchowe, słucha w innym pomieszczeniu, ma inne preferencje, posiada inny sprzęt (niekoniecznie lepszy/gorszy) no zmiennych jest masa, a przecież nie chodzi o to, żeby katować się audiofilskością i source direct za wszelką cenę, tylko żeby się podobało, prawda?
Tak jak na wstępie napisałem: Jeden lubi śliwki, drugi lubi to drugie.
Ja mieszkam w bloku, "dziecko spało za ścianą czujne jak ptak", więc słucham cicho i Loudness mam zawsze włączony. Korekcje najczęściej Bas od -4 do -2 a treble od +1 do +3, ale to już bardzo zależy od konkretnego wykonawcy, albumu czy wydawnictwa. Jak mogę pozwolić sobie poszaleć z gałką głośności to najczęściej ludness wyłączam i tyle.
Sprzęt jest to przeciętny, zamontowany w salonie, a sam lubię słyszeć dużo trebli a bas wyraźny i energiczny, a nie rozmyty i mułowaty.
Znajomy ze sprzętem za wielokrotnie więcej bardzo dobrych polskich złotych jest zwolennikiem "Source Direct" i jego sprawa. Moim zdaniem wyższe tony są schowane jakby ktoś koc na kolumny zarzucił i mi się to brzmienie nie podoba.
Innemu spaliły się głośniki wysokotonowe w zestawie i słucha tak od 5 lat, niby mu przeszkadza a jednak słucha - ja bym już następnego dnia nowe twetery zamawiał i nie byłbym w stanie niczego na takim uszkodzonym zestawie słuchać.
Każdy ludź ma inny słuch, inne zdolności odsłuchowe, słucha w innym pomieszczeniu, ma inne preferencje, posiada inny sprzęt (niekoniecznie lepszy/gorszy) no zmiennych jest masa, a przecież nie chodzi o to, żeby katować się audiofilskością i source direct za wszelką cenę, tylko żeby się podobało, prawda?
Tak jak na wstępie napisałem: Jeden lubi śliwki, drugi lubi to drugie.