Faktycznie kasety były już wtórną formą zapisu. Jednak odnosząc się do rynku krajowego funkcjonowała swego rodzaju 'typologia podażowa PRLowskiej globalizacji' dla nie otwartego rynku. Warto i to mieć na uwadze.
Otóż ów bum magnetofonowy z lat 70/80 był dominowany podażą na rynku polskim. Istniały niejako pierwotne formy szpulowców, ale dość prostej konstrukcji i marnej jakości (ZK). W tym mniej więcej czasie (nie sięgam do źródeł - stąd uogólnienia), połowa lat 70tych pojawiły się pierwsze, ogólnie dostępne kaseciaki portable (generalnie dwa modele). Miałem ten mniejszy ;- (MKII bodaj) i pamiętam, że robiłem na nim audience tape z koncertu live Omegi w katowickim Spodku (gdzieś mam tę kasetę - dziś to musi być rarytas
![Mruga ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
z Dziewczyną o perłowych włosach). Wzmiankowany model swą popularnością i nowością na rynku wydawał się wówczas bardzo dobry i przede wszystkim miał znakomitą ergonomię, jak na tamte czasy. Wystarczy dodać, że w tym czasie miałem japońskiego Nationala w wersji szpulowej, reporterskiej, jednak bez zasilania przenośnego, tylko w wersji sieciowej. Mimo tego to kaseciak Tonsilu (chyba) miał pierwszeństwo w moim zestawie. Na pewno było to przed 1976 rokiem, bo wówczas miałem już nowszą, 4-ścieżkową konstrukcję krajowego szpulowca.
Zatem na rynku użytkowników w omawianym czasie 70/80 widzę to tak z autopsji:
- szpulowce (ZK), zaryzykuję stwierdzenie, że popularność znikoma, a w każdym razie były to sprzęty dość ekskluzywne jeśli idzie o dostępność i potencjał nabywczy,
- kasetowce, gdzieś lata 72-74, ogrmona popularność i łatwa dostępność, przystępna cena, zasadniczo brak kaset nagranych na polskim rynku, słabe tytuły
- szpulowce nowszej generacji, a prawdopodobnie zaledwie nowego designu, lata około od 75 - aż do Damy Pik, przez cały okres produkcji - w okresie Damy wielu moich znajomych, kolekcjonerów winyli, wyprzedawało kolekcje i archiwizowało płyty na taśmach. Bowiem deck ów wydawał się w tym czasie technologicznie b.wysoką i wystarczającą półką,
- pierwsza połowa lat 80 i później, to dominacja magnetofonów kasetowych deck w zestawie wieża, boom na nagrane kasety, który znamy doskonale, potem z lat 90tych, aż do wdrożenia ustawy o ochronie praw autorskich w materii kopiowania, powielania itd.,
- następny okres to już, upraszczając mocno, swobodny dostęp do produktów zagranicznych, powrót winyli, nowe nośniki dźwięku itp,
Trzeba pamiętać, że w zarysowanych przeze mnie okresach, dostęp do sprzętów z wyższej półki był niezwykle trudny, ograniczony i drogi. National o którym pisałem był podarkiem od dobrze sytuowanej babci i pochodził z komisu z zagranicznymi sprzętami, hihi. Pamiętam, że pierwsze nagranie jakie na nim wykonałem to była ścieżka dźwiękowa z telewizora, dokument o bitwie pod Hastings, ale zaraz potem Emerson, Lake & Palmer z płyty Welcome Back Ladies..etc..
p.s. wybaczcie koledzy brak nazewnictwa modeli i tylko uogólnienia czasowe, wykracza to poza mojej swobodne dość dywagacje w tej chwili.