Granice sztuki.....

[vinylpiotrek]

dla mnie nie jest sztuką

Typowy produkt użytkowy.
Podobnie jak inne towary potrzebne do zorganizowania dyskoteki w remizie.

[Reymont]

Jeśli dla kogoś ta piosenka jest sztuką to osobiście nie mam z tym problemu. Dla mnie nie jest.
Granica ta jest sprawą indywidualną i na dodatek ruchomą w czasie.

[eenneell]

Ja nie dyskredytuję Osoby. która uważa to za "sztukę" ( bo "nie jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba") tylko podziwiam "gust" muzyczny

[Reymont]

Ja nie dyskredytuję Osoby. która uważa to za "sztukę" ( bo "nie jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba") tylko podziwiam "gust" muzyczny

Nie napisałem przecież, że kogoś dyskredytujesz. Przedstawiłem prywatną def. granicy sztuki.
Jedyne, co dla kogoś może stanowić problem, to ilość osób mających taki, jak to napisałeś "gust". Mi to nie przeszkadza (że jest ich pewnie większość).

[vinylpiotrek]

Tylko, jest taka sprawa, że pewno, większość tych, którzy mają taki gust, traktują muzykę zupełnie inaczej niż, my i sobie takich pytań nie zadają.
Największą zagadką są tak zwani koneserzy tandety, ale to temat na inną dyskusję...

[Robert007Lenert]

"Wiekszosc ludzi nie pozna dobrej muzyki nawet w przypadku gdy ta podejdzie i ugryzie ich w dupe" Frank Zappa

[eenneell]

"Wiekszosc ludzi nie pozna dobrej muzyki nawet w przypadku gdy ta podejdzie i ugryzie ich w dupe" Frank Zappa

Postrzegam, że niektóryś w dupę gryzie raczej ta gorsza forma muzyki (/ sztuki)i nie akceptują faktu, że Sztuka istnieje i ma granice swoje
Nazywanie wszystkiego co człek tworzy sztuką -jest nieco debilnym podejściem do... sztuki!...

[Robert007Lenert]

Dam taki skrajny, przejaskrawiony przyklad. Misiu jest dyletantem muzycznym...jednak uparl sie i bedzie "komponowal' i "pisal" piosenki. Poszedl na przyspieszony kurs gitarowy i wzglednie opanowl hit "Bialy mis".... bo mu mis pasowal Po pewnym czasie nauczyl sie go grac troszke szybciej... a do tego zmienil nieco tekst i zaspiewal o czarnym misiu dla dziewczyny. W swoim mniemaniu byl kreatywny. Czyli co.....zostal artysta???

[Cracker]

Pozwolisz Robert że nie zgrzeszę skromnością i odpowiem Ci cytując siebie z pierwszej strony.

W każdej twórczości jest tak, że mniejszość tworzy sztukę a cała reszta tandetę, szmirę, chałturę i kicz, które oczywiście sztuką nie są ; co nie znaczy że nie mają odbiorców.

Misiu nie został artystą , został tandeciarzem.

[eenneell]

Ale Misio może w przyszłości ziotać artystą
Pamiętam jak the Cure na początku (jakieś 30 lat temu) "pocili się" grając... i męczyli gitary- Muzyką jednak się przebili!
Ja jednak myślę, że można być artystą nie będąc wirtuozem, I nie każdy wirtuoz jest artystą
Przykładem mogą być wszelkie "Idole", czy inne "Vojsy of Poland"etc, gdzie wygrywający posiada walory głosowe, czy inne, ale nic nie potrafi dać od siebie i znika... (Nie twierdzę, że taka Brotka jest automatycznie wybitną artystką, ale coś tam śpiewa i nie jest to totalnym kiczem /niczem, i jest rozpoznawalna)

[Robert007Lenert]

Sztuka w tym przypadku muzyka rodzi sie w glowie. Ja nie pije do misia , ze ma slaby warsztat wykonawczy... ja pije, ze nie Tworzy. Czy teraz jasne ?

[dalmatyn]

Biały miś był ciulowy. Niestety czarny mnie zawiódł, sądziłem że zmaże tę misiową hańbę... A tak serio, to Robert007Lenert, bardzo trafnie to ująłeś.

[Wojtek]

ja pije, ze nie Tworzy.

Dlatego, że wykorzystał inny materiał i go przerobił czy z innej przyczyny?

Bo jeśli to pierwsze to... ło cholera, nawet nie wiecie ilu "nietwórców" macie w swoich płytotekach

Sztuka + "zdrowy rozsądek" = śmiechu warte. Więcej spontaniczności i otwartości (tolerancji?), a mniej kija od miotły pod koszulą

[vinylpiotrek]

Dlatego, że wykorzystał inny materiał i go przerobił czy z innej przyczyny?

Jeśli go twórczo przerobił, to tak, jeśli próbował nasladować i i tak 100% nie wyszo, to nie!

[Wojtek]

Hmm... w takim razie szkoda, że jak Pan Mietek wyjmuje gitarę i przy ognisku nad jeziorem śpiewa z gromadą szanty, to to "jeszcze nie jest" sztuka ani czyn artystyczny...

Powtórka z rozrywki (kieruję to także do Ciebie Robercie): why not?
To jest chyba jednak zbyt trudne pytanie na tą dyskusję