Gramofony są urządzeniami technicznymi, charakteryzującymi się pewnymi parametrami, które można obiektywnie zmierzyć i porównać. Jeśli chodzi o gramofony, to na forum badziewiem określany jest pewien margines populacji ze względu na odstające od normy cechy użytkowe, które można określić obiektywnie (np. Denon DP-29F - badziew, bo bez możliwości wymiany wkładki, bez liftera do igły, za to w kosmicznej cenie, aczkolwiek przeciętnemu słuchaczowi może z powodzeniem wystarczyć). Muzyki nie da się w ten sposób porównywać, muzykę każdy odbiera na swój sposób, muzyka to oddziaływanie na emocje, a te dla każdego są inne, są kształtowane w różnych warunkach. Moim zdaniem "gust" i "poczucie estetyki" sprowadza się właśnie do emocji, które u każdego kształtują się inaczej (uwarunkowania środowiskowe, poprzednie doświadczenia itp). Obiektywnie mierzalne parametry muzyki takie jak energia sygnału, częstotliwość itp mają się nijak do jej odbioru przez każdego. Mi np. Karel Gott wiąże się z pozytywnymi emocjami, przypomina mi się jego płyta długogrająca, która od zawsze była w naszym domu - ACZKOLWIEK NIGDY JEJ NIE SŁUCHAŁEM i nie mam pojęcia co do poziomu wykonawcy - ale emocje kojarzące się z tym wykonawcą WPŁYWAJĄ NA MÓJ ODBIÓR JEGO MUZYKI - podejrzewam, że gdybym posłuchał Karela Gotta byłbym w stanie wybaczyć mu więcej, niż komuś innemu.Robert007Lenert pisze:Jesli mozemy odradzic jakis gramofon... bo to tandeta, badziew, to uwazam, ze tym bardziej powinno to tyczyc muzyki.
Albo np. płyta Please Please Me Beatlesów pełna prostych, banalnych tekstów o robieniu loda itp i prościutkich melodii opartych o rockędrolowy schemat jest moją ulubioną płytą Beatlesów właśnie ze względu na emocje i wspomnienia, z którymi mi się kojarzy. (bardzo lubię też - prawdopodobnie jeszcze bardziej płytkie literacko i schematyczne - "taśmy z Dekki" Beatlesów)
Moim zdaniem nikt nie powinien wyrażać kategorycznych osądów o muzyce (będącej zjawiskiem nie podlegającym jakiejkolwiek obiektywnej ocenie) przy pomocy epitetów typu "badziew", "tandeta", "kicz", "gnot", "mega gnot" (nie powinno być "gniot"?). To z grubsza tak, jakby ktoś powiedział "niebieski jest kiczowaty". Ze względu na powyższe niniejszy temat uważam za całkowicie bezsensowny.
(inna sprawa, że mi się podoba *zdecydowana*większość* muzyki)